Po odzyskaniu niepodległości Polska była organizmem niejednolitym, zarówno pod względem narodowościowym, jak i wyznaniowym. W rozumieniu patriotyzmu nie było już miejsca na wybór państwowości, jak w okresie zaborów. Podkreślało to wielu polityków sanacji. W mniejszościach narodowych widzieli on lojalnych obywateli II RP – państwa mającego aspiracje mocarstwowe, a jednocześnie zmuszonego do łagodzenia tarć wewnętrznych na podłożu narodowościowym czy wyznaniowym.
„Nie możemy i nie chcemy wymagać od szkół i innych instytucji wychowawczych w Polsce, aby Niemców lub Ukraińców wychowywać na Polaków, albo ewangelików lub prawosławnych, ale mamy prawo i obowiązek żądać zupełnie kategorycznie, aby wszystkie formy i wszystkie czynniki wychowania publicznego na obszarze naszego państwa działające, w zgodnym trudzie pracowały nad złożeniem w sercach dziatwy i młodzieży mocnej podwaliny pod rozkwit i potęgę Rzeczypospolitej" - mówił minister wyznań religijnych i oświecenia publicznego Kazimierz Świetlicki.
W tego rodzaju uwarunkowaniach naturalną sprawą było postawienie na tolerancję religijną i narodową. Państwa nie interesowało, czy ktoś był Żydem, Ukraińcem, Niemcem itd., jeśli był przede wszystkim obywatelem państwa polskiego i był wobec tego państwa lojalny.
Jakich wyznań byli żołnierze Wojska Polskiego?
Według spisu narodowego z 1931 r. w II RP największe grupy stanowili wierni pięciu wyznań: katolicy obrządku łacińskiego (64,8%), prawosławni (11,8%), grekokatolicy (10,4%), wyznawcy judaizmu (9,8%) i protestanci (2,6%). Łącznie osoby wierzące stanowiły ponad 99% ludności kraju.
Praktycznie każde duże wyznanie miało również swoich przedstawicieli w Wojsku Polskim. Oczywiście najliczniejszą grupą religijną byli żołnierze wyznania rzymskokatolickiego, a grupą najmniej liczną – wierni kościołów protestanckich. Ci ostatni stanowili ok. 1,5–1,8% żołnierzy. Dość liczni w armii byli za to przedstawiciele wyznania mojżeszowego. Deklarowało je ok. 8% żołnierzy. W ramach duszpasterstwa wojskowego państwo utrzymywało i finansowało 20 synagog gminnych oraz 12 synagog szpitalnych i więziennych. Trzecim najliczniejszym wyznaniem w Wojsku Polskim było prawosławie. Wierni obrządku wschodniego posiadali 4 rejony duszpasterskie, gdzie znajdowały się 4 cerkwie i 6 kaplic prawosławnych.
Powszechny obowiązek służby wojskowej mężczyzn, a jednocześnie świadomość różnorodności ich wyznania, zrodziły konieczność utworzenia odpowiednich ordynariatów polowych. Udzielały one wsparcia duchowego i psychicznego, dając żołnierzom możliwość praktykowania wiary. Dużą rolę odgrywała przy tym chęć samych żołnierzy do uczestniczenia w praktykach religijnych. Dla dowództwa było jasne, że dbałość o ich higienę duchową stanowi nieodzowny element wspomagający dyscyplinę i morale, a także podnoszący wśród mundurowych zaufanie do instytucji Wojska Polskiego.
Dlaczego Sowieci mordowali kapelanów?
Wysokie morale oficerów i towarzyszących im kapelanów stało się przyczyną ich męczeńskiej śmierci w Katyniu. Trudno dziś jednoznacznie stwierdzić, czy "katyńscy" duchowni [będziemy używać tego określenia dla kapelanów wszystkich wyznań i obrządków] byli dla Sowietów tak ogromnym zagrożeniem w sensie moralnym, czy też zginęli, ponieważ byli patriotami i lojalnymi obywatelami Polski.
Z całą jednak pewnością mówić możemy o pewnym zaplanowanym działaniu, uderzającym w kapelanów Wojska Polskiego różnych wyznań. Nieprzypadkowo większość z nich zostało aresztowanych 24 grudnia 1939 r., następnie zaś wywiezionych do więzienia moskiewskiego.
Być może za taką decyzją władzy sowieckiej stał strach z powodu dobroczynnego wpływu kapelanów na pozostałych uwięzionych. Z relacji ocalałych z mordu możemy dowiedzieć się, że wielu kapelanów podtrzymywało na duchu i dodawało siły polskim oficerom, w tak trudnym dla nich momencie.
Myślę, że wspólnym mianownikiem, określającym ich jako wrogów systemu sowieckiego, była miłość, jaką nieśli bliźnim. Miłość, która na każdej płaszczyźnie niesie ze sobą wszystko to, co było sprzeczne z sowieckim modelem życiowej postawy. Miłość do Boga i Polski, którą łatwo dostrzeżemy studiując życiorysy wielu kapelanów Wojska Polskiego zamordowanych w Katyniu.
Duchowni zamordowani w Katyniu
1ppłk. rabin Baruch Steinberg
Podpułkownik rabin Baruch Steinberg, starszy rabin II klasy Wojska Polskiego, urodził się w 17 grudnia 1897 r. w Przemyślanach, 46 kilometrów na południowy wschód od Lwowa, w rodzinie o silnych tradycjach rabinackich. Podczas I wojny światowej rodzina przeniosła się do Wiednia, gdzie Steinberg otrzymał smichę rabinacką.
Od lat młodzieńczych Steinberg wykazywał silne przywiązanie do państwa polskiego. Po powrocie z Wiednia, w 1918 r., dołączył do Polskiej Organizacji Wojskowej. Uczestniczył m.in. w walkach z Ukraińcami o Lwów w 1919 r.
W 1922 r. rabin Steinberg wstąpił do Wojska Polskiego, gdzie od samego początku nosił się z zamiarem pozostania rabinem dla żołnierzy wyznania mojżeszowego. W 1928 r., po zdaniu matury, podjął służbę w Grodnie. Został tam rabinem w Dowództwie Okręgu Korpusu nr III w randze kapitana na etacie majora. Jednocześnie podjął studia na Uniwersytecie im. Stefana Batorego w Wilnie na kierunku orientalistycznym.
Już w 1929 roku Steinberg awansował na rabina pierwszej klasy w stopniu kapitana, a następnie na starszego rabina drugiej klasy w randze majora. W 1933 r. został mianowany rabinem I Okręgu Wojskowego (warszawskiego), pełniąc również obowiązki rabina wojskowego Okręgu Korpusu nr III i Korpusu nr V.
12 kwietnia 1934 r. marsz. Józef Piłsudski powierzył Steinbergowi pełnienie obowiązków szefa Głównego Wojskowego Urzędu Duszpasterskiego dla Wyznania Mojżeszowego. W listopadzie 1936 r. Minister Spraw Wojskowych gen. dyw. Tadeusz Kasprzycki mianował go Naczelnym Rabinem Wojska Polskiego. Do obowiązków jego należało od teraz: sprawowanie ogólnej opieki duchowej nad żołnierzami wyznania mojżeszowego, normowanie kwestii nabożeństw i świąt religijnych, prowadzenie spraw metrykalnych, zaopatrywanie duchownych w naczynia i przedmioty liturgiczne oraz prowadzenie statystyki wyznaniowej.
W momencie wybuchu II wojny światowej major Steinberg był jednym z siedmiu zawodowych rabinów Wojska Polskiego. We wrześniu 1939 r. powołany został również na Przewodniczącego Duszpasterstwa Wyznań Niekatolickich dla Armii „Kraków”.
Pewnych trudności nastręcza odtworzenie losów rabina podczas wojny obronnej 1939 roku. Wiadomym jest, że po 17 września 1939 r. znalazł się on w sowieckiej strefie okupacyjnej. Niektóre źródła podają, że był przetrzymywany w obozie w Starobielsku. 11 listopada 1939 r., podczas potajemnych obchodów Święta Niepodległości, wygłosić miał tam płomienną mowę, w której nawoływał słuchaczy do jedności ponad podziałami religijnymi. Warto wspomnieć, że rabin Steinberg przewodził nabożeństwom, na które uczęszczali również chrześcijanie.
W książce Bronisława Młynarskiego W niewoli sowieckiej, wydanej w Londynie w 1974 r. możemy znaleźć opis nabożeństw z udziałem rabina:
"Jak wielką i potężną była potrzeba wspólnej modlitwy dowodzi, iż jeńcy wyznania mojżeszowego, protestanckiego, prawosławnego – masowo uczestniczyli w nabożeństwach katolickich (...). Innym razem szliśmy w piątkowe wieczory pod przyzbę mizernej szopy (...), gdzie setki Żydów wznosiło gorące modły po hebrajsku, pod przewodnictwem kapelana Steinberga".
Prawdopodobnie 24 grudnia 1939 r. mjr Steinberg, wraz z kapelanami innych wyznań, wywieziony został przez Sowietów do moskiewskiego więzienia na Butyrkach. Następnie przewieziono go z powrotem do obozu w Kozielsku. Miał zostać zamordowany 11 lub 12 kwietnia 1940 r. w Katyniu. Jednakże podczas ekshumacji nie odnaleziono jego szczątków, co stanowi podstawę do przypuszczenia, że zamordowano go w Moskwie.
W październiku 2007 r. Minister Obrony Narodowej pośmiertnie awansował mjr. rabina Barucha Steinberga do rangi podpułkownika.
2Ppłk. ks. Edward Choma
Podpułkownik Edward Choma, kapelan zawodowy wyznania rzymskokatolickiego, urodził się 26 grudnia 1889 r. w Złoczowie. W 1900 r. podjął naukę w miejscowym gimnazjum, następnie, 19 czerwca 1909 r., uzyskał świadectwo dojrzałości.
Po maturze Edward Choma wstąpił do Metropolitalnego Seminarium Duchownego we Lwowie, jednocześnie podejmując studia na Wydziale Teologicznym miejscowego Uniwersytetu im. Cesarza Franciszka I. W sierpniu 1913 r. otrzymał święcenia kapłańskie z rąk abp. Józefa Bilczewskiego, metropolity lwowskiego obrządku łacińskiego.
W 1917 r. ks. Choma powołany został do armii austrowęgierskiej, gdzie służył w Przemyskim Superioracie Polowym. Następnie, od 16 grudnia 1917 r., duchowny pełnił posługę kapelana w 105 Szpitalu Polowym. 3 listopada 1918 r. przybył do Lwowa. Zgłosił się do polskich oddziałów walczących o miasto i został kapelanem III Odcinka Obrony Lwowa.
W dalszej kolejności ks. Edward choma brał udział w wojnie polsko-bolszewickiej, gdzie, jako kapelan 4. Dywizji, uczestniczył w wyprawie kijowskiej. Od maja 1920 r. bronił Berezyny, następnie uczestniczył w opóźniających walkach odwrotowych. W lutym 1921 r., na wniosek przełożonych, duchowny odznaczony został Krzyżem Walecznych. W jego wniosku awansowym płk Franciszek Zieliński napisał:
"Nie zważając nigdy na grożące mu niebezpieczeństwo, udzielał pomocy duchownej rannym i chorym na polu walki, świecąc odwagą dodawał ducha żołnierzom, czym przyczynił się wielce do zupełnego przeprowadzenia i urzeczywistnienia naszych zadań... Dywizja dużo zawdzięcza ks. Chomie, który swoją sumiennością, obowiązkowością i gorliwością, potrafił żołnierzy zachęcić do walki z odwiecznym wrogiem i do wytrwania na stanowisku…".
W okresie 20-lecia międzywojennego ks. Choma posługiwał m.in. jako proboszcz skierniewickiej parafii wojskowej pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny (od maja 1926 r.) oraz parafii wojskowej pw. Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny w Słonimiu (od 1930 r.).
Po wybuchu II wojny światowej, prawdopodobnie jako kapelan 77. Pułku Piechoty, ks. Edward Choma po 17 września dostał się do niewoli sowieckiej. Odesłany do obozu NKWD w Starobielsku, prawdopodobnie w grudniu 1939 r. trafił do moskiewskiego więzienia na Butyrkach. W marcu 1940 r. został przewieziony do obozu w Kozielsku. 8 kwietnia 1940 r., na podstawie wykazu NKWD sporządzonego w Moskwie, ks. Choma przekazano go do dyspozycji naczelnika Zarządu NKWD Obwodu Smoleńskiego. 9 kwietnia 1940 r. został zamordowany przez funkcjonariuszy NKWD w Katyniu (według innej wersji w piwnicy więzienia wewnętrznego Obwodowego Zarządu NKWD w Smoleńsku).
Ks. Edward Choma 17 grudnia 2009 r. został zgłoszony, wraz z 23 kapelanami Wojska Polskiego, jako kandydat do procesu beatyfikacyjnego Męczenników Wschodu (1917–1989).
3Płk. pop Szymon Fedorońko
Pułkownik Szymon Fedorońko, naczelny kapelan żołnierzy wyznania prawosławnego, urodził się 21 sierpnia 1893 r. w Czerteżu koło Sanoka. Tu, jeszcze za czasów zaborów, ukończył gimnazjum. Następnie rozpoczął naukę w prawosławnym seminarium duchownym w Żytomierzu. W 1914 r. otrzymał święcenia kapłańskie.
W 1922 r. Fedorońko wstąpił do Wojska Polskiego, rozpoczynając posługę jako prawosławny kapelan wojskowy. Został wówczas szefem duszpasterstwa prawosławnego w Okręgu Korpusu Nr X w Przemyślu. Następnie służył w Okręgu Korpusu Nr II w Lublinie. Na początku lat trzydziestych, ciesząc się doskonałą opinią wojskowych, Szymon Fedorońko trafił w ramach awansu (wraz z żoną i synami) do Warszawy.
Po rozpoczęciu II wojny światowej, płk. Fedorońko został aresztowany przez NKWD i umieszczony w obozie w Starobielsku. 24 grudnia 1939 r. wraz z grupa kapelanów różnych wyznań trafił do moskiewskiego więzienia na Butyrkach. W kwietniu 1940 r. został odesłany do obozu w Kozielsku, a następnie zamordowany w lesie katyńskim.
Synowie Szymona Fedorońki również zginęli w czasie wojny - wszyscy w 1944 r. Najstarszy Aleksander walczył w 300. Dywizjonie RAF i zginął w czasie lotu bojowego w rejonie Mannheim. Młodsi Orest i Wiaczesław polegli jako żołnierze AK podczas powstania warszawskiego – odpowiednio 1 i 18 sierpnia.
4Gen. bryg. ks. Czesław Wojtyniak
Generał brygady Czesław Wojtyniak, kapelan zawodowy wyznania rzymskokatolickiego, urodził się 19 lipca 1891 r. w Puszczykowie. W 1909 roku ukończył niemieckie Gimnazjum Królewskie w Poznaniu, a następnie Seminarium Duchowne w Poznaniu i Gnieźnie. Święcenia kapłańskie otrzymał 29 grudnia 1914 r.
W czasie I wojny światowej ks. Wojtyniak został wcielony w charakterze kapelana do 7. Pułku Grenadierów w armii niemieckiej. Mimo tego, aktywnie działał w organizacjach polskich. Po zgłoszeniu się na ochotnika do Wojska Polskiego, w czerwcu 1919 r. przydzielono go jako kapelana 15. Pułku Ułanów Poznańskich. Od grudnia 1919 r. jako kapelan 14. Dywizji Piechoty ks. Wojtyniak uczestniczył w wojnie polsko-bolszewickiej. Za swoją bohaterską postawę na froncie dwukrotnie odznaczony został Krzyżem Walecznych. Od 1922 r. duchowny pełnił funkcję zastępcy szefa dekanatu religijnego Okręgu Korpusu nr VII w Poznaniu, a także, ponownie, kapelana 15. Pułku Ułanów Poznańskich.
W wydanej w 1962 r. w Londynie książce Dzieje 15. Pułku Ułanów Poznańskich (1. Pułku Ułanów Wielkopolskich) autor Jacek Taborski, charakteryzując sylwetkę kapelana pisał: „Bardzo zżyty z pułkiem, lubiany przez wszystkich i wzorowo opiekujący się ułanami (...). Średniego wzrostu, rudawy blondyn, spokojnego usposobienia, taktowny i wyrobiony, był ideałem kapelana, który starał się zawsze być przy oddziale, nie bojąc się niewygód i nie unikając siodła, gdy było to potrzebne”. Mimo przeniesienia go w 1936 r. do Warszawy (na stanowisko notariusza kurii), ks. Wojtyniak nadal utrzymywał kontakty z 15. Pułkiem.
Podczas wojny obronnej w 1939 r. duchowny w niejasnych okolicznościach trafił do niewoli sowieckiej. Początkowo był przetrzymywany w Wołoczyskach, gdzie znajdował się sowiecki obóz przejściowy dla jeńców polskich. Ks. Wojtyniak pocieszał w tym czasie duchowo polskich żołnierzy, podtrzymując ich wiarę.
W notatkach odnalezionych podczas ekshumacji w 1943 r. w Katyniu możemy przeczytać, iż ks. Wojtyniak, nie zważając na zakazy NKWD, organizował życie religijnie, swoją pracą podnosił na duchu żołnierzy i bronił wiary katolickiej w trudnych warunkach jenieckiego obozu. Następnie więziony był w obozie w Kozielsku. W wigilię Bożego Narodzenia 1939 r. wywieziony został z obozu. Prawdopodobnie przewieziono go do Kalinina i tam zamordowano wiosną 1940 r., a następnie pochowano w Miednoje.
Postanowieniem Prezydenta RP w październik 2007 r. ks. Czesław Wojtyniak awansowany został pośmiertnie do stopnia generała brygady.