Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Film Opiekun to fabularna opowieść (z elementami dokumentu). Opowiada o borykającym się z kryzysem małżeńskim dziennikarzu. Robert dostaje polecenie, by zająć się współczesnymi historiami ludzi, w których życie w cudowny sposób wkroczył św. Józef. Co z tego wyniknie?
Aleksandra Polewska – Wianecka: Porozmawiajmy chwilę o życiu Roberta Kordeckiego, które staje się również pana filmowym życiem.
Rafał Zawierucha: Życie Roberta, w którego wcielam się w filmie Opiekun, wydaje się świetnie poukładane. Zupełnie nieoczekiwanie pojawia się w nim burza z piorunami i wywraca do góry nogami cały jego świat. Jest zamieszanie. Jest akcja. I jest problem, który wydaje się nie do przeskoczenia, a który wyrasta przed moim bohaterem. Jednak Robert, jako prawdziwy mężczyzna, mimo poważnych przeciwności, postanawia się z nim zmierzyć, próbuje go pokonać. I pokonuje.
Rafał Zawierucha o roli w „Opiekunie”
Czy Pan i Robert macie jakieś wspólne cechy?
To jest ciekawe pytanie. Jak sobie tak analizuję tę postać, to widzę, że mamy podobne temperamenty, podobne emocje, zapał do działania i dystans do świata. Robert ma dystans do tego, co się dookoła niego dzieje. Naprawdę wierzy, że wszystko się jeszcze w jego życiu ułoży. A kiedy okazuje się, że jego problemy zaczynają się bardzo komplikować, pewne rzeczy stają się nieodwracalne, wie, że trzeba sięgnąć po pomoc gdzieś dalej, wyżej. Że trzeba wyciągnąć ręce po pomoc. Może nie robi tego tak bezpośrednio, ale w sercu, w swoim wnętrzu, tak to właśnie odczuwa. Robert, również podobnie jak ja, ma potrzebę pójścia dalej, ma aspiracje, nie jest postacią jednostajną.
Zawierucha: Wierzę w cuda
Tytułowy bohater Opiekuna to św. Józef. Pański bohater doświadcza w swoim życiu Jego nieoczekiwanej i niezwykłej interwencji. Kim jest św. Józef dla pana? Czy doświadczył pan kiedyś jego pomocy?
Chyba jak każdy znałem św. Józefa z Kościoła czy z lekcji religii. Przez długi czas to było wszystko, co mnie z nim łączyło. Później jego postać zaczęli mi przybliżać rodzice, którzy, nawiasem mówiąc, pielgrzymowali swego czasu do kaliskiego sanktuarium. Ale najważniejsze w tym temacie było to, że miałem przyjemność znać księdza, który w czasie II wojny światowej był więźniem obozu koncentracyjnego w Dachau. Był także świadkiem cudownego wyzwolenia obozu przez Amerykanów. Opowiadał mi o tym wszystkim.
Jego historia i dzieje wyzwolenia obozu pana zainteresowały?
Wkrótce dowiedziałem się, że księża z KL Dachau zawierzyli się zbiorowo św. Józefowi Kaliskiemu, prosili go o ocalenie i że to ocalenie przyszło. To nie jest jakaś tam sobie historyjka. To bardzo ważny fakt. Dlatego cieszę się, że także w Opiekunie pojawia się ten wątek. Kiedy rozmawialiśmy z ks. kustoszem kaliskiego sanktuarium, powiedział on, że już samo skierowanie myśli ku św. Józefowi jest formą modlitwy i że już ono może przywołać łaskę czy nawet cud. A ja wierzę w cuda. W ogóle uważam, że lepiej wierzyć w cuda niż w nie nie wierzyć! (śmiech)
„Kieruję się sercem i intuicją”
Która ze scen Opiekuna była dla pana najtrudniejsza aktorsko?
Ta, w której Robert dowiaduje się od swojej żony, że nie on jest ojcem dziecka, którego ona się właśnie spodziewa. I chociaż oni już od pewnego czasu nie są razem, Roberta ta informacja przygniata. To jest mocny punkt w filmie i też bardzo ciekawy aktorsko do zrobienia i do zagrania, by się z takiego dna odbić.
Zobacz nasze zdjęcia z planu filmu "Opiekun" - kliknij w galerię!
W filmie Bóg w Krakowie grany przez pana młody polityk staje przed trudnym wyborem, który zdecyduje o jego dalszej karierze. Pana bohater w Opiekunie mierzy się z jeszcze trudniejszym wyborem, jednym z najważniejszych w życiu. Ciekawa jestem, w jaki sposób Rafał Zawierucha, tak całkiem prywatnie, dokonuje wyborów?
Nigdy nie podejmuję decyzji kalkulując czy mi się to opłaci, czy nie. Kieruję się raczej emocjami, sercem, intuicją (...). Jednak kiedy podejmuję ważne decyzje, robię to zwykle sprawnie, szybko. Od razu. Lubię mieć taką wolność decyzji. Uważam, że życie jest zbyt krótkie żeby za długo rozkminiać, żeby siedzieć i rozmyślać. Lubię działać. Zawsze myślę, że jeśli okaże się, że wybrałem złą drogę, to najwyżej wrócę do punktu wyjścia i ruszę tą drugą.
*Aktualne informacje na oficjalnej stronie www filmu "Opiekun". Film w kinach od 24 lutego.