Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Mało kto dzisiaj pamięta, że Alfred Nobel ustanawiając w 1901 r. swoją nagrodę w dziedzinie literatury życzył sobie, żeby trafiała ona co rok w ręce autora, która stworzył „najbardziej wyróżniające się dzieło w kierunku idealistycznym”.
Nobel i idealizm
Jeśli przypomnimy sobie, że w czasach Nobla pojęcie idealizmu często funkcjonowało jako część antynomii idealizm-nihilizm, to trzeba przyznać, że decyzje Komitetu Noblowskiego z ostatnich lat często rozmijały się z życzeniem fundatora.
Ale nie zawsze tak było. W pierwszych latach przyznawania nagrody jury wręcz odrzucało niektórych kandydatów ze względu na niewystarczającą – zdaniem jego członków – obecność elementów idealistycznych w ich dziełach.
Np. w 1902 r. roku za żelaznego kandydata do nagrody uważano powszechnie Lwa Tołstoja, który jednak został wykluczony z powodu ekskomuniki nałożonej na niego przez Kościół prawosławny (grupa szwedzkich pisarzy napisała wtedy do Tołstoja list, w którym dystansowała się od decyzji jury i przepraszała za nią). Za niedostatecznie wzniosłe uznano także dzieła Marka Twaina.
Duchowość i sztuka
Pierwsza w historii Literacka Nagroda Nobla (1901 r.) trafiła do klasycyzującego poety francuskiego Sully Prudhomme’a. Jury doceniło jego erudycję i dbałość o artystyczną doskonałość, ale także „niezwykłe połączenie duchowości i talentu”.
Podobne poglądy, ale nieporównanie większy talent miał poeta i eseista T.S. Eliot (1948 r.) – jeden z najważniejszych autorów XX wieku. W jego twórczości istotną rolę odgrywały elementy religijne, łączące się z refleksją nad kulturą i sztuką.
Eliot po przeprowadzce ze Stanów Zjednoczonych do Wielkiej Brytanii porzucił Kościół prezbiteriański na rzecz anglikańskiego. Jak notuje nieco złośliwie literaturoznawca Joseph Perce, „Eliot z całą pewnością uważał się za katolika i to wojowniczo tradycyjnego, sądził jednak, że tradycyjny katolicyzm można praktykować w Kościele Anglii”.
Polacy z Nagrodą Nobla
Bodaj najbardziej chrześcijańską powieścią, która przyniosła swojemu autorowi Nagrodę Nobla (w 1905 r.), było Quo vadis Henryka Sienkiewicza. Nasz rodak został nagrodzony wprawdzie za całokształt twórczości (w uzasadnieniu podano „wybitne osiągnięcia w dziedzinie eposu” i „rzadko spotykany geniusz, który wcielił w siebie ducha narodu”), jednak zdobył sławę głównie dzięki powieści o chrześcijanach w czasach Nerona. Jest ona do dzisiaj wydawana na całym świecie i doczekała się kilku ekranizacji.
Inny Polak, Władysław Reymont, został doceniony w 1924 r. za powieść Chłopi. Trudno uznać, że wątki religijne są tej książce pierwszoplanowe – raczej stanowią one część bogatej, plastycznie zobrazowanej kultury ludowej. Warto jednak zwrócić uwagę na postać autora, który w młodości chciał zostać paulinem, a pierwszą wydaną przez niego książką był reportaż Pielgrzymka do Jasnej Góry. Konsekwencje odejścia społeczeństwa doby przemysłowej od katolicyzmu odgrywają też ważną rolę w Ziemi obiecanej.
Męka i radość
Dzisiaj chyba trudno to sobie wyobrazić, ale zdarzało się, że Nagrodę Nobla dostawali pisarze uważani za wybitnych twórców katolickich, tacy jak np. François Mauriac (1952). Francuz poświęcił znaczną część swojej obfitej twórczości zmaganiom między wiarą i niewiarą, cnotą i grzechem. Sam przeżył poważny kryzys wiary, pogłębiony pozamałżeńskim związkiem, z którego pomógł mu się wydobyć mądry ksiądz (opisał to w eseju Męka i radość chrześcijanina).
Kolejny przypadek to Szwedka Sigrid Udnset (1928 r.), konwertyczka na katolicyzm, autorka porywających powieści o średniowiecznej katolickiej Skandynawii, m.in. bestselerowej Krystyny, córki Lawransa.
Kobiety z Nagrodą Nobla
Warto pamiętać także o jej rodaczce Selmie Lagerlöf (1909 r.), która wprawdzie poglądy miała umiarkowanie lewicowo-feministyczne, ale napisała bardzo ciekawe apokryficzne Legendy Chrystusowe i niepokojącą, mistyczną powieść Jeruzalem, bazująca na autentycznej historii seksty protestanckiej, która przeniosła się ze Szwecji do Palestyny w oczekiwaniu na powtórne przyjście Jezusa.
Wśród 16 kobiet, które dostały Nobla (wszystkich laureatów było 117), znalazła się także chilijska poetka Gabriela Mistral (1945 r.). Jej wiersze mistrzowsko oddają bogactwo przeżyć i doświadczeń, ale też pokazują chrześcijańską wizję świata.