Wierzący i poszukujący hindus
Rajesh Mohur wychował się na Mauritiusie. Tak, jak większość mieszkańców tej wyspy był hindusem, a co więcej pochodził z rodziny bramińskiej. To kasta, która stoi najwyżej w hierarchii. Jego ojciec pełnił nawet funkcję prezesa Stowarzyszenia Hindusów na Mauritiusie.
Rajesh wspomina: „[Mój ojciec] od samego początku uczył mnie o wszystkich ich modlitwach… o pismach świętych, pismach indyjskich”. Gdy miał 16 lat jego ojciec wysłał go, by uczył się w Gudżarcie – rodzinnym mieście Mahatmy Gandhiego. Rajesh coraz bardziej wchodził w swoją religię i wiarę. Mimo wszystko nie znajdował tam tego, czego pragnął.
Po uzyskaniu licencjatu z fizyki zamierzał kontynuować naukę w Anglii. W tym czasie zmarł jego ojciec, a Rajesh wrócił do domu, by wesprzeć finansowo swoich bliskich. W tej trudnej sytuacji przybliżył się do swojej religii i modlił się codziennie, pytając jednocześnie: „Dlaczego jestem w takiej sytuacji?”. Po jakimś czasie wyjechał za chlebem do Włoch. Po 10 latach pobytu zmienił swoją pracę i został zatrudniony w 1995 r. do opieki nad Carlo Acutisem.
Opiekun błogosławionego
Mohur wspomina, że jego pierwsze wrażenie po spotkaniu z Carlem było bardzo pozytywne. Wyglądał jak mały cherubin na rzeźbach w kościele. To dzięki niemu Rajesh zaczął poznawać katolicyzm.
Młody Acutis często oglądał kreskówki oparte na Biblii lub żywotach świętych. Po Pierwszej Komunii Świętej chłopca, Rajesh chodził z nim do kościoła na mszę lub modlitwę przed i po szkole. Hindus widział, że Carlo zmienia się, gdy przebywa w świątyni. Widział jego gorliwą modlitwę i wiarę.
„Jego zachowanie zmieniało się, kiedy był w kościele, był pełen szacunku. Wiedział, że tam mieszka Jezus... To poruszało moje serce” – wspomina Mohur.
Młody Carlo Acutis otwarcie opowiadał o swojej wierze, obecności Jezusa w Eucharystii, o miłości Boga do człowieka. Przyszły błogosławiony dzielił się swoimi zabawkami i kieszonkowym z ubogimi. To wszystko głęboko dotykało Rajesha.
„Kiedy zobaczyłem to, co robi Carlo – takie małe dziecko – wtedy się nawróciłem” – wspomina.
Młody ewangelizator
Carlo Acutis zaczął w pewien sposób przygotowywać Rajesha do chrztu. Nauczył go modlitwy różańcowej, tłumaczył sens Eucharystii, mówił o znaczeniu chrztu i bierzmowania.
„Znał Katechizm Kościoła Katolickiego prawie na pamięć i wyjaśnił go tak błyskotliwie, że udało mu się zainteresować mnie znaczeniem sakramentów” – powiedział Mohur.
Po czterech latach ich znajomości Rajesh przyjął chrzest, bierzmowanie i Eucharystię.
Po kilku latach matka Rajesha przyleciała z Mauritiusa, by odwiedzić syna. Carlo zabrał ją na mszę świętą. Niewiele z niej rozumiała: nie znała katolicyzmu, ani języka włoskiego. Młody Acutis cierpliwie opowiadał jej o Jezusie oraz Matce Bożej z Lourdes. Dzięki pomocy rodziny Acutis matka Rajesha odwiedziła to francuskie sanktuarium, a kiedy powróciła do swojego domu na Mauritiusie, sama poprosiła o chrzest.
„To była magia Carla!” – wspomina Mohur. „Mógł nawrócić i mnie, i moją mamę”.
Źródło: catholicnewsagency.com, cytaty z książki „Blessed Carlo Acutis: A Saint in Sneakers”.