Spowiedź w Polsce się zmienia
Dariusz Dudek: Czy spowiedzi zmieniły się na przestrzeni ostatnich lat? Czy są głębsze, bardziej świadome, czy wciąż wychodzimy od komunijnej książeczki do nabożeństw?
Ks. Piotr Śliżewski*: Jestem dopiero 7 lat księdzem, więc nie mam aż tak długiej perspektywy czasowej. Jednak, mimo krótkiego stażu kapłaństwa, w trakcie tych lat położono kilka "kamieni milowych" w polskiej, katolickiej mentalności, które moim zdaniem zmieniły oblicze spowiedzi.
Tak jak zmienia się Kościół, tak zmienia się spowiedź. Stanowi ona bowiem sakrament, jak ja to lubię nazywać, chrześcijańskiego rozwoju. Tak jak reszta sakramentów – niestety błędnie, ale cóż zrobić – odbierana jest jako bierne świętości, które się przyjmuje i nic z nich nie wynika, tak sakrament pokuty i pojednania prowokuje do zmiany.
To bardzo "dynamiczne spotkanie z Bogiem", które wymaga skonfrontowania się z własnym sumieniem. A skoro rozumienie sumienia się zmienia i przeobraża się zaangażowanie wiernych w Kościół, to również widać to za kratkami konfesjonału, który jest przecież momentem opowiedzenia swojego serca.
Bardzo dobrze skomunikowane społeczeństwo, które skazuje nas na to, że musimy żyć problemami całego świata, dostarcza nam wiele afer i różnej maści skandali z udziałem wierzących i duchowieństwa. Nie od dziś przecież wiadomo, że media serwują treści negatywne, ponieważ bardziej przykuwają uwagę.
Mnogość oburzających nas wątków wpływa na radykalizację wiary. Niezwiązani mocno z Kościołem odchodzą lub ograniczają swój udział do tradycyjnych punktów związanych z krajowymi tradycjami, zaś osoby mające żywą relację z Bogiem jeszcze mocniej radykalizują swoje przeżywanie wiary oraz intensyfikują swoją pobożność.
Skutkuje to zmniejszeniem ilości spowiedzi, zaś te, do których dochodzi, stają się coraz bardziej świadome. Penitenci częściej są zaznajomieni z podstawową teologią chrześcijańską i mają jasno sprecyzowane pragnienia duchowe.
W moim odczuciu coraz bliżej nam do biblijnej zasady: pozostań albo zimny albo gorący.
Czy spowiedź staje się dla ludzi formą psychoterapii?
Uważam że porównanie spowiedzi do psychoterapii nie jest trafione. Żaden z wierzących nie przychodzi do konfesjonału po terapię, lecz po przebaczenie grzechów. W sakramencie poruszane są sprawy dotyczące Boga.
To prawda, że penitenci mają coraz więcej pojęcia o psychologii człowieka, a niektórzy księża operują terminami zaczerpniętymi z edukacji psychologicznej. Nie zmienia to jednak faktu, że przyjście do sakramentu ma zupełnie inny cel.
Nawet jeśli odbywa się obok pracy nad sobą w nurcie jakieś metody psychoterapeutycznej, to i tak w trakcie sakramentu spotykamy się z Bogiem, a nie tylko z naszymi ograniczonymi, ludzkimi siłami. A to całkowicie zmienia postać rzeczy.
Co dziwi księdza, gdy spowiada?
Czy jest coś, co dziwi księdza we współczesnych spowiedziach?
Różne rzeczy mnie dziwią, ale wiem skąd one wynikają (śmiech). To, co teraz wymienię, proszę więc potraktować jako zaproszenie, a nie jako wypominanie.
Po pierwsze, zaskakuje mnie niechęć u penitentów do rozmowy – dialogu spowiedziowego. Wiem, że jest to w miarę nowy "nabytek" w kościelnej praktyce, ale naprawdę serdecznie polecam (śmiech).
Kolejna rzecz – nieszukanie źródeł grzechu. Penitenci skupiają się tylko na czynnościach. Brak w nas, wierzących, refleksji nad naszymi grzechami. Szkoda, bo poznanie źródeł potrafi zdecydowanie pomóc przy pracy nad sobą.
Następnie – magiczne podejście do grzechu mimo, zdawałoby się, racjonalnego świata. A wisienką na torcie jest, jak ja to zwykle nazywam, "szukanie diabła na siłę". Dużo osób pyta mnie, czy jestem egzorcystą, bo oni rzekomo rozwiązują większość problemów, ponieważ sytuacja penitentów wynika NA PEWNO z opętania.
Widzę w tym ogromne zagrożenie – chęć zrzucania odpowiedzialności na szatana. Tak jest łatwiej, bo wtedy problem jest na zewnątrz, a nie we mnie. A w spowiedzi nie chodzi o to, by było łatwiej, ale duchowo skuteczniej. A do tego potrzebujemy pracy u podstaw. Zakasania mocno rękawów.
Dobra spowiedź
Niech ksiądz opowie o projekcie dobraspowiedz.pl. Jak może on pomóc współczesnemu penitentowi?
DobraSpowiedz.pl to portal z wieloma materiałami (wideo, artykułami) dla spowiadających się. Odwiedza go około 40 tysięcy użytkowników miesięcznie, co już samo wskazuje, że internauci szukają tego typu treści. Dużą częścią portalu są różnorodne rachunki sumienia.
Wielu duchownych uważa, że są one zbędne, ponieważ uczą schematów. Nie zgadzam się z tym stanowiskiem. Aby wypracować w sobie duchową intuicję, trzeba najpierw czymś pobudzić pobożność. Po to właśnie one są.
Gdy nie mamy świadomości pewnych rzeczy, po prostu ich nie dostrzegamy. Rachunki sumienia podzieliliśmy zarówno według płci, zawodów, jak i momentów życiowych. Dlaczego? Bo różne okoliczności życia prowokują do innych pytań. W różnych okresach życia mamy odmienną wrażliwość.
Jak jeszcze można pomóc w głębokim przeżyciu spowiedzi?
Do niedawna myślałem, że wystarczy dać komuś dobrą książkę. Racja – nowe treści zawsze skłaniają do przemyśleń i otwierają oczy na pewne sprawy. Jednak to jeszcze nie jest to, co daje najlepsze rezultaty.
Już od kilku lat prowadzę kilkanaście osób w kierownictwie duchowym – czy to stacjonarnym, czy przez Skype. Nie ma lepszego pomysłu na wzrost niż osobiste prowadzenie. Bierze się to z jednej prostej przyczyny. My, ludzie, interpretujemy sprawy po swojemu. Jeśli nie mamy okazji czegoś omówić, zadać swoich pytań i tak niewiele zmieniamy. Boimy się tego, co nowe.
Dlatego na DobraSpowiedz.pl założyłem "katalog dobrych spowiedników" (czytaj: zaangażowanych), którzy poprzez stałe spowiednictwo mogą zrobić naprawdę wiele dobrego. Póki co, nie zgłosiło się jeszcze wielu księży. Ale mamy nadzieję, że będzie ich coraz więcej (jakby co, proście znajomych księży, by pisali na redakcja@ewangelizuj.pl).
Dobry spowiednik to skarb. Jest on jak GPS na skomplikowanych drogach wiodących do celu. Sam się zgłosiłem na dobrego spowiednika (śmiech) i widzę, że zadziewają się w konfesjonale niesamowite przełomy!
Kiedy nie iść do spowiedzi?
Kiedy nie mamy wiary. Żaden sakrament nie pomoże, jeśli nie wierzy się w Boga. Słowa niczego same nie zmienią.
* Ks. Piotr Śliżewski – prezbiter diecezji szczecińsko-kamieńskiej, redaktor naczelny portalu ewangelizuj.pl, youtuber.