Urodziła się na Mazowszu w 1918 roku. W młodości Gutowie często się przeprowadzali, lecz kiedy wybuchła wojna i Niemcy zajęli rodzinny dom, ślad o rodzinie zaginął. Dziewczyna nie wie nawet, co dzieje się z jej czterema siostrami: Janiną, Marią, Bronisławą i Władysławą. Czy żyją? Irena Gut – bo o niej jest ta historia, pracuje w szpitalu, umie prowadzić dom, sprzątać, gotować, szyć. Proste czynności, które zadecydują o życiu jej oraz kilku żydowskich rodzin. I nienarodzonego dziecka, które ocali przed aborcją.
Kiedy wybucha wojna, wraz z całą ludnością miasteczka, ukryją się w pobliskim kościele. Nabożeństwo nie dotrwa jednak do końca, gdy tuż przed Komunią św. okupanci wtargną do kościoła. Krzyk, płacz. Na przykościelnym placu wstępna segregacja – kto jeszcze się przyda, a przed kim nie ma już przyszłości...
Niemcy wysyłają Irenę do pracy przymusowej – najpierw w fabryce amunicji, a potem w kantynie. To tam dziewczynę zauważa niemiecki major, dawny fabrykant, Eduard Rügemer. Zostaje jego osobistą asystentką, niedługo potem wyjeżdżają do Tarnopola.
Gdy Irena dowiaduje się o planowanej eksterminacji Żydów, postanawia ostrzec kilkanaście osób, pracujących dla majora. Muszą się ukryć. Jedynym miejscem, które na szybko przychodzi dziewczynie do głowy, są piwnice domu Niemca. Tak też się dzieje, lecz tajemnicy nie udaje się długo utrzymać. Major dowiaduje się o ukrywanych Żydach, którzy nocą koczują w piwnicach, a w dzień, kiedy wychodzi do pracy, przebywają w jego pokojach, biorą kąpiel, piją herbatę, prowadzą zwyczajne życie. Pewnego dnia jednak major wraca wcześniej...
Irena ma świadomość nieuchronnego końca, klęka do modlitwy przed śmiercią. Rügemer postanawia jednak ocalić życie dziewczyny i ochranianych przez nią Żydów, ale zażąda „okupu”. Pragnie ciała pięknej Polki, za które nagrodą będzie milczenie w sprawie ukrywających się: Idy i Leizera Hallerów, Klary i Tomasza Bauerów, Mojżesza Steinera i Fanki Silberman, Henryka Weinbauma, Józefa Weissa, Mariana Wilnera i Aleks Rosen.
Sytuacja staje się dramatyczna, kiedy okazuje się, że jedna z kobiet, Ida, spodziewa się dziecka. Początkowo wszyscy uważają, że najlepszym rozwiązaniem będzie aborcja. Irena jednak nie zgadza się. „Kiedy zobaczyłam śmierć niewinnego dziecka, złożyłam przysięgę Bogu, że jeśli kiedykolwiek będę mogła uratować czyjeś życie, zrobię to” – mówi w filmie.
„Codziennie dziękuje Bogu za twoich Żydów” – powie z kolei major, bo przecież gdyby nie oni, nigdy nie zdobyłby pięknej Polki. Ona zaś składa siebie w ofierze. Sprawa zatacza jednak coraz szersze kręgi; o polskiej kochance Niemca dowiaduje się Berlin. Rügemer musi natychmiast opuścić Tarnopol, lecz wcześniej nakazuje Irenie sprowadzić do lasu ukrywających się Żydów. Tam przychodzi na świat syn małżeństwa Idy i Leizera Hallerów.
Historia zatacza koło. Po wojnie Irena trafia do sowieckiego aresztu, oskarżona o kolaborację z Niemcami i pomoc polskim partyzantom. Tym razem to dawni żydowscy uciekinierzy przychodzą jej z pomocą, wręczając paszport; przepustkę do wolności. Wyjeżdża do Ameryki, tam wychodzi za mąż, urodzi córkę. Eduard Rügemer po wojnie zostaje bezdomny i pozbawiony środków do życia. Dowiaduje się o tym żydowska rodzina Hallerów, która teraz mieszka w Monachium. Kiedyś ukrywali się w piwnicy jego domu, a milczenie Niemca uratowało im życie. Teraz nie mogą milczeć. Chcą się odwdzięczyć, zapraszają do siebie. Gdy zamieszkają razem, były hitlerowski oficer stanie się przybranym dziadkiem dla żydowskiego dziecka.
Uratowany przed aborcją Roman Haller ze swoją wybawicielką, Ireną Gut spotkają się dopiero cztery dekady po wojnie. „Bez niej bym nie żył” – powie on. „To jest moje dziecko” – odpowie ona. „Odwaga to szept z góry” – napisze w swojej książce Irena Gut-Opdyke. Dożyje 85-lat.
A filmowa opowieść, oparta na faktach „Przysięga Ireny”, wejdzie do kin 19 kwietnia. Trafiła na duży ekran dzięki scenarzyście Danowi Gordonowi, który poznał Polkę pod koniec jej życia i postanowił nakręcić o niej film. Zobaczcie, naprawdę warto!