Badacze z amerykańskiego Instytutu Gallupa, najstarszego instytutu badania opinii społecznej na świecie, oraz powiązanego z nim Instytutu Studiów nad Rodziną wskazali w najnowszej publikacji na kilka konkretnych czynników, które znacząco wpływają na dobrostan psychiczny młodzieży. Nie powinno być zaskoczeniem, że większość z nich sprowadza się do przyjętego w rodzinach modelu wychowawczego. Uwagi autorów pozostają więc w zdecydowanej mierze aktualne niezależnie od kraju, który pragnęlibyśmy wziąć pod lupę.
Jak na wstępie do swojej pracy wskazuje jej główny autor, Jonathan Rothwell, w latach 2020-2023 w USA z powodu depresji zmarło 18-krotnie więcej nastolatków niż na skutek Covid-19. Jednocześnie jednak kwestie zależności pomiędzy występowaniem tej choroby a przyjmowanym modelem rodzicielstwa wydają się być traktowane przez współczesnych badaczy nieco po macoszemu.
Tymczasem, jak przypomina Rothwell, już w latach 50' czołowa psycholog z prestiżowego Uniwersytetu Stanforda, Eleanor Maccoby, dowiodła (a w kolejnych latach potwierdzili to inni badacze), że tym, co najkorzystniej wpływa na dobrostan psychiczny i kompetencje społeczne w dorosłym życiu, są... sztywno określone zasady wychowawcze, a także – rozumiana w sensie pozytywnym – kontrola na etapie dorastania młodego człowieka. Aby jednak tego rodzaju zależność wystąpiła, wychowanie oparte na autorytecie musi być połączone z okazywaniem przez rodziców ciepła.
Jak wskazywała Maccoby, autorytatywny-ciepły model rodzicielstwa stwarza w dziecku poczucie, że jego potrzeby są realizowane, a jednocześnie w najlepszy sposób wykształca je w kierunku odpowiedzialności i późniejszego dobrego funkcjonowania w społeczeństwie. Rodzicielstwo surowe, ale pozbawione elementu okazywania uczucia, ale także rodzicielstwo zbytnio "demokratyczne", liberalne i rodzicielstwo zaniedbujące (co akurat nie zaskakuje) korelują wg wspomnianej badaczki nie tylko ze zwiększonym ryzykiem problemów psychicznych młodego człowieka, ale też z ryzykiem sięgnięcia przez nie po używki czy wejścia na drogę przestępczą.
AI potwierdza stare prawdy
W dalszej części swojej pracy Rothwell przytacza bliższe nam czasowo badania, które wskazują, że kilkudziesięcioletnie wnioski Maccoby da się przenieść również do realiów współczesnych. Autor odwołuje się m.in. przeprowadzonej niedawno analizy, jakiej dokonano na dużej liczbie badań przy użyciu sztucznej inteligencji. Jej zadaniem było nie tylko wskazanie czynników wpływających na zdrowie psychiczne młodych ludzi, ale też nadanie im – poprzez porównanie źródeł – określonej wagi. Za najważniejsze AI uznała rodzicielskie ciepło, ale też egzekwowanie od najmłodszych aktywnego wkładu w życie i rozwój rodziny i spędzania czasu w jej gronie.
Do podobnych wniosków doszli autorzy szeroko zakrojonego badania Biura Statystyki Pracy z lat 1997-1998. Wynika z niego jasno, że jakość relacji dziecko-rodzic oraz dobrostan młodego człowieka są wprost zależne od szybkości reagowania rodziców w życiu dziecka, wprowadzonej przez nich rutyny oraz monitorowania aktywności dziecka (rozumianego jako świadomość nt. jego życia, zachowań, miejsc pobytu itd.). Kluczową zmienną, choć dotykającą już relacji pomiędzy rodzicami, jest także trwałość i nierozerwalność ich relacji. Co ważne, wszystkie powyższe czynniki przekładają się pozytywnie nie tylko na przyszłą kondycję psychiczną wchodzącego w dorosłość człowieka, ale też jego późniejsze zdrowie fizyczne.
Zasady, czyli miłość
W tym miejscu Rothwell zauważa, że wspomniane badanie sprzed ćwierć wieku jest ostatnim, które na tyle szczegółowo opisywało wpływ relacji rodzic-dziecko na zdrowie psychiczne i samopoczucie tego drugiego. Zważywszy na zaistniały w międzyczasie skok technologiczny – pojawienie się smartfonów i mediów społecznościowych – konieczna stała się aktualizacja stanu wiedzy naukowej w tej materii. Stąd też w czerwcu br. Instytut Gallupa zdecydował się na badanie, w którym wzięło udział 6643 rodziców i 1580 nastolatków. Jego wyniki potwierdziły wcześniejsze analizy, ale też coś, co nazwalibyśmy "ludową mądrością".
Jak wynika z deklaracji i pomiarów kondycji psychicznej ankietowanych, najważniejsze dla zdrowia psychicznego młodych ludzi okazały się responsywność rodziców w ustanawianiu obowiązujących zasad, konsekwencja w ich egzekwowaniu oraz brak traumatycznych doświadczeń (nałóg, śmierć, porzucenie) z ich strony. Co ważne, nastolatkowie, w których domach obowiązują i są egzekwowane jasno określone reguły, mają także – zgodnie z wynikami badania – większe poczucie bycia kochanymi przez rodziców.
Różnice w ocenie kondycji psychicznej pomiędzy młodzieżą z domów bardziej liberalnych i tych bardziej konserwatywnych sięgają, zależnie od szczegółowego czynnika, od 8 do nawet 23 punktów procentowych na korzyść tych drugich. Warto wspomnieć tutaj, że jednym z tych pozytywnych faktorów jest fakt pozostawania w związku małżeńskim, a najwyżej "punktowanym" poczucie szczęścia rodziców w tym małżeństwie (bez większego znaczenia statystycznego pozostają za to np. poziom ich dochodów czy wykształcenia). Co ważne, również współcześni bardziej konserwatywni rodzice częściej wskazują na własne dzieciństwo jako szczęśliwe niż ci o swobodniejszym podejściu do wychowania.