Udzielenie skutecznej pomocy w przypadku niechcianej ciąży jest dziś tymczasem dość trudne. Jak zauważa przewodnicząca Austriackiego Towarzystwa Pediatrycznego, państwo nie dysponuje w tej sprawie wiarygodnymi danymi.
„Wokół tego tematu panuje ogromna dezinformacja, a przy szacowanej liczbie 30 tys. aborcji rocznie nie możemy pozwolić sobie na odwracanie wzroku” – mówi cytowana przez portal Glaube dr Daniela Karall. Jej zdaniem pilnie potrzebne są statystyki i badania nad motywami aborcji w Austrii, tak jak ma to miejsce w większości innych krajów, aby można było zapewnić ukierunkowaną i lepszą pomoc.
Statystyczne badania na temat aborcji przeprowadził w Austrii miejscowy instytut badania opinii społecznej IMAS. Wynika z nich między innymi, że jedynie 20 proc. społeczeństwa interesuje się problemem aborcji. Komentując te wyniki prezes regionalnego stowarzyszenia psychoterapeutów w Tyrolu potwierdza, że w Austrii jest to temat tabu.
Nie ma aborcji, która nie pozostawia śladu na psychice
"Żadna ciąża nie jest wolna od lęków, wątpliwości i niepewności, ale też nie ma kobiety, w której aborcja nie pozostawiłaby jakiegoś śladu" – mówi Ines Gstrein. Jej zdaniem za mało zwraca się uwagę na presję, której poddawana jest w tej sytuacji kobieta.
Na ten sam problem zwraca też uwagę Margit Haisder, odpowiedzialna za duszpasterstwo rodzin w diecezji Innsbruck. Jej zdaniem modne dziś hasło: "Decyzja należy wyłącznie do ciebie", oznacza w istocie, że kobietę pozostawia się samą sobie i wszyscy uchylają się od pomocy. Problemem jest również to, że w Austrii nie ma rozróżnienia na ciążę niechcianą i nieplanowaną. Doświadczenie tymczasem pokazuje, że nieplanowane dzieci okazują się w przyszłości prawdziwym szczęściem swych rodziców.
Na inny problem austriackiej praktyki aborcyjnej wskazuje natomiast przewodnicząca krajowego stowarzyszenia niepełnosprawnych Roll On. „To nieludzkie, że płód może być abortowany aż do narodzin, jeśli istnieje podejrzenie o niepełnosprawność. To straszna dyskryminacja, nikt nie ma prawa do takiej wyceny życia niepełnosprawnych” – mówi Petra Plonner. Podkreśla ona, że kampania promująca usuwanie płodów z podejrzeniem o niepełnosprawność jest hańbą dla Austrii, przypomina czasy barbarzyńskie.