Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Duchowny z brytyjskiego Birmingham, ks. Sean Gough został zatrzymany przez policję, gdy modlił się po cichu pod jedną z placówek aborcyjnych w swoim mieście.
Funkcjonariuszom nie spodobał się jego transparent z hasłem "Praying for freedom of speech" ("Modlę się o wolność słowa"), jak również naklejka na jego aucie o treści "Unborn lives matter" ("Życie nienarodzonych ma znaczenie").
O szczegółach sprawy poinformowała 9 lutego organizacja prawników ADF UK. „Modlę się gdziekolwiek się znajduję, w mojej głowie, za ludzi wokół mnie. Jak to możliwe, żeby przestępstwem było to, że ksiądz się modli?" – pytał w nagranym oświadczeniu duchowny.
"Moja mama dokonała odważnego wyboru na całe życie, kiedy byłem dzieckiem. (...) Zostałem poczęty w kontekście poważnej przemocy, a ona znalazła łaskę i siłę, by walczyć za nas oboje. Tak wielu ludzi uważało, że powinna mnie abortować, ale dzięki łasce Bożej tego nie zrobiła i oboje jesteśmy dziś za to bardzo wdzięczni" – dodał.
Dziś (16.02) odbyła się rozprawa ks. Gougha, który usłyszał zarzut "zastraszania" personelu aborcyjnej placówki. Co ważne, w momencie, gdy duchowny został zatrzymany, tzw. klinika była akurat zamknięta. Ostatecznie sąd przyznał rację oskarżonemu kapłanowi.
Ks. Gough nie jest pierwszą osobą w Wielkiej Brytanii, która usłyszała zarzuty w związku z modlitwą przed placówkami aborcyjnymi. Zaledwie miesiąc temu grzywną w wysokości 100 funtów ukarano Adama Smitha-Connora z Bournemouth.
Wiele brytyjskich samorządów wprowadziło w ostatnich latach tzw. strefy buforowe wokół miejsc, w których przeprowadzane są aborcje. W promieniu 500 stóp od takich placówek zakazane są wszelkie formy nękania ich klientów i personelu.
Zakaz ten obejmuje również modlitwę oraz umieszczanie w przestrzeni publicznej haseł, plakatów czy transparentów. Brytyjski parlament pracuje również obecnie nad uregulowaniem tej kwestii na poziomie ogólnokrajowym.