„W szczególności zabrania się noszenia jakichkolwiek widocznych znaków religijnych”. Zakaz dotyczy francuskiego odpowiednika naszego Sejmu.
Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Zakaz noszenia znaków religijnych
„Strój noszony przez deputowanych w sali posiedzeń musi pozostać neutralny i przypominać strój miejski. Nie może on być pretekstem do wyrażania jakiejkolwiek opinii. W szczególności zabrania się noszenia jakichkolwiek widocznych znaków religijnych, mundurów, logotypów, treści handlowych lub sloganów o charakterze politycznym” – to komunikat wydany przez przewodnictwo francuskiego Zgromadzenia Narodowego, które zadecydowało w tę środę o zaostrzeniu przepisów dotyczących ubioru parlamentarzystów.
Czytaj także:
Burza we Francji. W akcji #MontreTaCroix Francuzi manifestują przywiązanie do krzyża
Yves Jégo, wiceprzewodniczący Zgromadzenia Narodowego oraz deputowany z grupy parlamentarnej UDI-Agir (Unia Demokratów i Niezależnych oraz grupa byłych Republikanów) zapewnił w wypowiedzi dla agencji AFP, że nie chodzi o wznowienie debaty na temat laicyzmu we Francji: „W tej chwili nie mamy z tym problemu, więc jest to tylko środek ostrożności”. Jednak decyzja ta wywołała krytykę zarówno z prawej, jak i lewej strony politycznej.
Pomysłodawca tej zmiany, przewodniczący Zgromadzenia, François de Rugy z partii prezydenta Emmanuela Macrona (LREM) tłumaczy, że zmiany zostały wprowadzone po tym, jak pod koniec zeszłego roku na sali plenarnej niektórzy posłowie radykalnej lewicy kilkakrotnie „urządzili medialną szopkę”.
Forma radykalizacji
W grudniu 2017 roku deputowany opozycji François Ruffin (LFI, radykalna lewica) przemawiał w Zgromadzeniu Narodowym ubrany w zieloną koszulkę małej amatorskiej drużyny piłkarskiej ze swojego regionu. Kilka miesięcy wcześniej przewodniczący tej samej partii, były kandydat na prezydenta Jean-Luc Mélenchon, pojawił się w Zgromadzeniu z siatką zakupów, aby pokazać co można kupić za 5 euro. Była to wysokość kwoty, o jaką został pomniejszony zasiłek mieszkaniowy przez rząd.
Radykalna lewicowa posłanka Clémentine Autain zgadza się z częścią mówiącą o zakazie noszenia ostentacyjnych znaków religijnych. Uważa jednak za absurdalny wymóg neutralnego ubioru, gdyż jest to sposób na uciszenie opozycji, która dzięki użyciu symbolicznych obrazów spopularyzowała pewne idee w społeczeństwie.
Czytaj także:
Czy Francja zamknie portale pro-life?
Philippe Gosselin z Partii Republikańskiej używa ostrzejszych słów w telewizji LCI: „Dosyć tego! Myślę, że jest to forma radykalizacji. Nie o to chodzi w laickim państwie. Chcąc uporządkować pewne rzeczy, mam wrażenie, że dolewamy oliwy do ognia”.
Czy krzyżyk na szyi to znak ostentacyjny?
W 1905 roku we Francji zostało utworzone prawo, które mówi o rozdziale Państwa od Kościoła, jednocześnie gwarantując wszystkim wolność sumienia i wyznania. Problemem tego prawa jest to, że od lat jest ono różnie interpretowane. Ponadto w jego zapisie nie znajduje się żadna informacja dotycząca noszenia ostentacyjnych znaków religijnych.
Z tego powodu w 2004 roku powstało nowe prawo, które zabrania uczniom szkół publicznych noszenia znaków lub ubrań manifestujących w sposób ostentacyjny jakąkolwiek przynależność religijną. Dopuszczalne jest noszenie znaków, jeśli są one dyskretne.
Frédéric Rouvillois, profesor publicznego prawa i pisarz, zadaje pytanie na łamach Atlantico.fr czy laickość naprawdę potrzebowała takiego zamachu na wolność ekspresji. Zastanawia się także, czym jest „neutralny” ubiór, który wygląda jak „strój miejski”, gdyż regulacja Zgromadzenia Narodowego tego nie precyzuje. „Jak wygląda ostentacyjny znak religijny? Czy kobieta, która ma na szyi krzyżyk lub medalik ze chrztu, nosi już znak ostentacyjny? (…) Czy krzyż lotaryński w butonierce jest znakiem religijnym lub politycznym?”.
Ma też pewne obawy: „Niepokojące jest to, że można uznać, czy ta lub inna odzież może być dozwolona lub zabroniona. Przesadzam, ale systemy polityczne, które z bliska przyglądają się ubiorom, są bardzo często systemami totalitarnymi. Bądźmy ostrożni, jeśli chodzi o jakiekolwiek pragnienie uregulowania, zakazu lub przymusu noszenia pewnych rodzajów odzieży”.
Na koniec dodaje, że w regulacji dotyczącej obowiązującego stroju w Zgromadzeniu Narodowym wystarczyłoby wymaganie „przyzwoitego ubrania”.
Czytaj także:
Czy Francja rzeczywiście zabrania pokazywania uśmiechniętych dzieci z zespołem Downa? Opisujemy sprawę