Wierzenia religijne mogą być źródłem różnego rodzaju zwyczajów związanych ze zdrowiem. Przegląd dotychczasowych badań dowodzi związków pomiędzy określonymi zachowaniami zdrowotnymi a przynależnością religijną. Istnieje także zależność pomiędzy poziomem zaangażowania religijnego, a zmniejszonym ryzykiem zachorowania i zgonu z powodu chorób układu sercowo-naczyniowego. Niektóre publikacje sugerują też istnienie pozytywnej korelacji pomiędzy intensywnością religijności, a zwiększoną aktywnością fizyczną, właściwym odżywianiem i skutecznością rzucania palenia. Religia może również odgrywać rolę w profilaktyce uzależnień od alkoholu czy nikotyny.
Naukowcy z Wydziału Nauk o Zdrowiu Collegium Medicum UJ, Wydziału Zarządzania AGH oraz Wydziału Zarządzania Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie sprawdzili, czy poziom zaangażowania religijnego istotnie wpływa na zachowania zdrowotne mieszkających w Polsce przedstawicieli różnych wyznań. Zbadali także, czy wierni poszczególnych wyznań mają odmienne podejście do zachowań zdrowotnych. Wyniki ich ustaleń ukazały się w czasopiśmie „International Journal of Environmental Research and Public Health”.
Badanie przeprowadzono na grupie 297 osób: 118 adwentystów dnia siódmego (ads), 134 katolików, 14 żydów i 31 muzułmanów. Katolicy są największą wspólnotą wyznaniową w Polsce, liczącą wg GUS ok. 32 mln ochrzczonych. W mszach uczestniczy jednak jedynie ok. 38% z nich. Poza tym w naszym kraju mieszka na stałe ok. 10-12 tys. muzułmanów, 8-12 tys. żydów i ok. 10 tys. adwentystów dnia siódmego.
Główna przyczyna zgonów w Polsce
Jak zauważa autorka badania, prof. Anna Majda, wiadomo, że występowanie chorób układu sercowo-naczyniowego (i umieralność z ich powodu) wiąże się w dużej mierze ze stylem życia. Najważniejsze czynniki stanowią tu: dieta, palenie tytoniu oraz niewielka aktywność fizyczna. Skutkują one występowaniem cukrzycy, nadciśnienia, otyłości, zespołu metabolicznego czy podwyższonego poziomu homocysteiny we krwi.
"Choroby układu sercowo-naczyniowego stanowią najpoważniejszą przyczynę zgonów w Polsce i większości krajów rozwiniętych. Jednakże w polskim piśmiennictwie nie ma zbyt wielu publikacji dotyczących wpływu religijności na zdrowie człowieka oraz określających czynniki ryzyka układu sercowo-naczyniowego wśród poszczególnych grup wyznaniowych. Niemniej zainteresowanie tym tematem wzrasta. Jednocześnie dane światowe sugerują pozytywną korelację pomiędzy religijnością a przeżywalnością oraz korzystny wpływ religijności na zmniejszenie zapadalności na chorobę wieńcową, raka czy zaburzenia psychiczne" – wyjaśnia w rozmowie z PAP prof. Majda.
Jak dodaje autorka, wiedza o tym jest ważna, gdyż może się przełożyć na lepsze prognozowanie zagrożenia chorobami układu krążenia oraz optymalizowanie działań profilaktycznych w różnych grupach wyznaniowych.
Wyluzowani adwentyści i zestresowani żydzi
Wszystkim uczestnikom omawianego tu badania wykonano pomiary antropometryczne, a także badania przedmiotowe i laboratoryjne. Dokonano także oceny ryzyka sercowo-naczyniowego w skali SCORE. Pytano również o nałogi i zwyczaje żywieniowe, wiedzę na temat chorób układu krążenia, aktywność fizyczną, narażenie na rozmaite czynniki psychospołeczne (m.in. stres), oraz o choroby współistniejące, przyjmowane leki itp.
Okazało się np., że średnie stężenie homocysteiny i triglicerydów wśród katolików było istotnie wyższe (16 µmol/), niż u adwentystów dnia siódmego (13 µmol/). Adwentyści mieli za to dużo wyższe ciśnienie tętnicze oraz stężenie HDL w stosunku do katolików. Katolicy częściej zmagali się jednak z nadwagą i otyłością. W związku z tym ogólne ryzyko incydentu sercowo-naczyniowego było u nich istotnie wyższe, niż wśród ads.
Jeśli chodzi o homocysteinę, CRP i poziom cholesterolu, to najwyższe były one u muzułmanów, zaś triglicerydów i glukozy – u żydów. U niespełna 1/4 muzułmanów i nieco ponad 1/4 żydów zdiagnozowano ciśnienie tętnicze powyżej normy.
Adwentyści wykazywali niższy niż pozostałe grupy religijne poziom stresu w codziennym życiu. Większą uwagę przykładali też do realizowania zaleceń dotyczących zapobiegania chorobom krążenia.
Wysoką aktywność fizyczną zadeklarowało 2/3 muzułmanów oraz 1/3 żydów. Papierosy palił co dziesiąty muzułmanin i co piąty żyd. Muzułmanów najczęściej charakteryzował niski i przeciętny poziom natężenia stresu, żydów zaś – wysoki oraz przeciętny. Muzułmanie częściej niż żydzi wykazywali prozdrowotne zwyczaje żywieniowe.
Bardziej religijni = bardziej prozdrowotni
Pod kątem intensywności zaangażowania religijnego katolicy wypadli zdecydowanie gorzej niż pozostałe grupy wyznaniowe. Wysoki poziom religijności deklarowało 75 proc. z nich. Wśród badanych ads, muzułmanów i żydów było to 100 proc.
„Co ciekawe, katolicy o wysokim poziomie zaangażowania religijnego deklarowali więcej pozytywnych zachowań zdrowotnych i prezentowali lepszy stan zdrowia w stosunku do tych mniej religijnych. Z drugiej strony wykazywali też wyższy poziom stresu, gorsze nastawienie psychiczne i mniejszą aktywność fizyczną” – podkreśla prof. Majda.
Jak podsumowuje autorka badania, wybrane elementy stylu życia powiązane ze stanem zdrowia najbardziej odbiegały od zaleceń u katolików, najmniej zaś – wśród adwentystów dnia siódmego.
Zdrowotny katechizm
Aby móc stwierdzić, czy założenia poszczególnych religii kładą jakikolwiek nacisk na zdrowy tryb życia, dbanie o ciało itp., naukowcy postanowili przestudiować m.in. ich święte księgi czy katechizmy.
Zauważyli tym samym, że np. Katechizm Kościoła katolickiego podkreśla wartość zdrowia fizycznego i nawołuje do troski o zdrowie obywateli (zdrowie publiczne). „Postrzega on zdrowie jako wartość podstawową, umożliwiającą realizowanie innych dóbr. Dodaje jednak, że nie jest ono wartością absolutną i przestrzega przed kultem ciała. Kościół Katolicki podkreśla też obowiązek dbałości o zdrowie, krytykując używanie narkotyków i nadużywanie alkoholu" – wskazuje prof. Majda.
Co ciekawe, jeśli chodzi o palenie tytoniu, Kościół katolicki stoi na stanowisku, że używanie tytoniu w stopniu umiarkowanym nie jest działaniem niewłaściwym, grzesznym czy szkodliwym. Podobnie rzecz ma się z alkoholem. Stoi to w sprzeczności z obecnymi przekonaniami środowiska medycznego.
Najpowszechniejsza w Polsce religia podkreśla także, że bezwzględnym obowiązkiem człowieka w przypadku choroby jest dążenie do odzyskania zdrowia. Dlatego też Kościół katolicki namawia do przestrzegania zaleceń dotyczących leczenia, pielęgnacji, rehabilitacji czy diagnostyki.
Czego o zdrowiu nauczają inne religie?
„Judaizm postrzega człowieka jako jedność ciała i duszy, i nakłada na niego obowiązek troski o swoje ciało, a tym samym o zdrowie. Narodziny, opieka nad noworodkiem czy obrzezanie związane są z licznymi przepisami higienicznymi. Religijnym obowiązkiem jest obmycie rąk po przebudzeniu, przed posiłkiem, po wyjściu z toalety czy po obcięciu paznokci" – kontynuuje autorka publikacji. Dla zdrowia psychicznego żydów decydujące znaczenie ma zaś zachowanie odpowiedniego rytmu życia, w czym zasadniczą rolę odgrywa świętowanie szabatu.
W islamie warunkiem zdrowia ciała i duszy jest wiara w Boga i wierne poddanie się jego woli. Według świętych ksiąg tej religii post, regularna modlitwa i pielgrzymki uwalniają od codziennych napięć i kłopotów oraz dają poczucie wspólnoty. W islamie do działań profilaktycznych zalicza się zakazy: picia alkoholu, palenia papierosów, używania narkotyków, jedzenia wieprzowiny. Zaleca się zaś uprawianie sportu, właściwą dietę i odpoczynek.
Według wiernych Kościoła Adwentystów Dnia Siódmego ciału należy dostarczać odpowiedniej dawki ruchu i odpoczynku, stosować możliwie najzdrowszą dietę i wstrzymywać się od pokarmów określonych jako nieczyste. Ponieważ napoje alkoholowe, tytoń, narkotyki i niewłaściwie stosowane leki są szkodliwe dla ciała, należy się od nich wstrzymywać. W zamian korzystać trzeba z tego, "co prowadzi myśli i ciało do posłuszeństwa Chrystusowi".
Okazuje się więc, że w katechizmach poszczególnych religii znajdują się wskazania dotyczące dbania o zdrowie i cielesność. Jednak nie we wszystkich grupach są one równie chętnie przestrzegane.
Religioznawstwo na medycynie?
„Nie byliśmy zaskoczeni wynikami. Spodziewaliśmy się, że wybrane elementy stylu życia, i stan zdrowia określany na podstawie różnych parametrów, będą najbardziej odbiegały od zaleceń zapobiegania chorobom układu sercowo-naczyniowego u katolików” – podkreśla prof. Majda.
Sugeruje ona również, że osoby zajmujące się zdrowiem publicznym, w tym pielęgniarki, powinny rozwijać kulturowe kompetencje w omawianym tu zakresie. Kampanie edukacyjne winny zaś uwzględniać czynniki ryzyka sercowo-naczyniowego i ryzyko incydentu sercowo-naczyniowego charakterystyczne dla wyznawców poszczególnych religii.
„Siłą naszego badania było nie tylko poznanie deklarowanych zachowań zdrowotnych u przedstawicieli wybranych grup religijnych, ale także zdiagnozowanie ich stanu zdrowia" – podsumowuje autorka artykułu. Zastrzega ona jednak, że badanie miało swoje ograniczenia. Zostało bowiem przeprowadzone jedynie w kilku miejscach Polski, na niewielkiej próbie i przy nierównym udziale przedstawicieli poszczególnych grup wyznaniowych. Dlatego też jego wyniki należy traktować z ostrożnością.
Przychodzi muzułmanin do lekarza...
„Uzyskane wyniki mogą jednak stanowić zachętę do dalszych badań w tym obszarze. Tym bardziej, że obserwowane są teraz znaczne ruchy migracyjne, szczególnie ludności z regionów, w których dominuje religia muzułmańska. Rekomendujemy więc dalsze badania, rozszerzone na więcej miejsc w Polsce, powtórzone na większej próbie i – być może – uwzględniające wpływ procesów akulturacyjnych na prowadzony styl życia” – dodaje prof. Majda.
Badaczka przytacza też wyniki innych badań jej zespołu. Pokazały one, że rosnąca różnorodność kulturowa pacjentów w Polsce i wynikające z niej różnice w ich oczekiwaniach sprawiają, iż opieka zdrowotna wymaga inwestycji w szkolenia wśród studentów pielęgniarstwa i pielęgniarek, dotyczące rozwoju kompetencji kulturowych i inteligencji kulturowej.
„W Polsce pojawia się coraz więcej cudzoziemców, którzy stają się klientami naszego systemu ochrony zdrowia. Umiejętne postępowanie z pacjentem odmiennym kulturowo wymaga kompetencji kulturowych i inteligencji kulturowej. Tylko one zapewnią dobrą jakość opieki i bezpieczeństwo kulturowe” – puentuje autorka badania.
Katarzyna Czechowicz
kap/ zan/
Źródło: https://naukawpolsce.pap.pl/
Tytuł, śródtytuły i skróty pochodzą od redakcji Aletei Polska.