"Dziś pojechaliśmy do miejsc masowych pochówków, do Iziumu, gdzie ekshumowano ciała. Wrażenie strasznie bolesne. (...) Patrzyliśmy na te ciała, wrzucone do dołów byle jak… Jedno ciało bez nóg, drugie z połamanymi nogami… Nie dość, że ich śmierć była tak nieludzka, pogrzeb także odbywał się w atmosferze obojętności. Uderzył mnie również bardzo silny fetor (...). Tych grobów jest bardzo wiele…" – relacjonował ordynariusz charkowsko-zaporoski w rozmowie z portalem Credo.
"Odwiedziliśmy także komisariat policji, z którego «raszyści» zrobili salę tortur. Weszliśmy do tych piwnic, miejsc, w których przetrzymywano ludzi. Straszne warunki, zimno, wilgoć, ciemność, brud, zupełnie nieludzkie warunki. (...) Cała ta zbrodnia popełniona na tych terenach została odkryta – i nadal się dzieje. Możemy tylko zadać sobie pytanie o to, co pozostaje nieodkryte…" – dodał duchowny.
"To, co mnie bardzo poruszyło: 50 żołnierzy, policjantów, młodych ludzi, którzy ekshumowali te ciała, zrobiło to z głębokim szacunkiem i w doskonałej ciszy… Zrobili to, przepełnieni modlitwą (...). To było tak, jakby odkopywali swoich bliskich. (...) Przy całym niebezpieczeństwie ostrzału (...), wydobyli z siebie to, co najpiękniejsze: wielki szacunek dla zmarłego. (...) Tak właśnie wyraża się miłość do bliźniego. Ten dzień był bardzo ewangeliczny, ponieważ oddaliśmy hołd ludziom, którzy zginęli tragicznie. Bez nienawiści czy pragnienia zemsty wobec tych, którzy to zrobili" – mówił z kolei papieski jałmużnik.
Z misją wśród misjonarzy
Kard. Konrad Krajewski odwiedza Ukrainę po raz czwarty od momentu rosyjskiej inwazji. Prócz Iziumu tym razem wizytował również m.in. Zaporoże i Charków, a dziś (20.09), w ostatnim dniu podróży, przebywa w Kijowie.
W trakcie swojej podróży papieski jałmużnik spotyka się z ludnością Ukrainy, a także posługującymi wśród nich misjonarzami i wolontariuszami. Odwiedza także przedstawicieli innych wyznań i religii. Duchowny koordynuje również przekazywaną przez Watykan pomoc humanitarną dla napadniętego kraju.
Podczas niedzielnego (18.09) pobytu w Zaporożu kierowany przez niego konwój dostał się pod ostrzał rakietowy. „Tam nie ma żadnych praw ani kodeksu. Rosjanie strzelają do wszystkiego, co się rusza. Przestrzegano nas, żeby tylko zostawić jedzenie i szybko uciekać. Wszędzie, gdzie gromadzą się ludzie, Rosjanie od razu strzelają. I tak niestety było tym razem. W pewnym momencie między blokami nagle spadły rakiety. Dobrze, że był z nami żołnierz, który powiedział, gdzie uciekać” – relacjonował zdarzenie hierarcha.
"Trochę zawstydził mnie biskup protestancki, który na początku nie tyle zajmował się rozdawaniem żywności - choć w tym celu przyjechaliśmy - ale zbierał wszystkich i mówił im: «Słuchajcie, jutrzejszy dzień jest niepewny, dzisiaj też. Możemy za chwilę zginąć. Powierzmy się Bogu!»" - dodał.
Prócz żywności kard. Krajewski przekazał również papieskie różańce dla ukraińskich żołnierzy. „Rozdaliśmy wszystkim różańce od Ojca Świętego. Nieważne, kto jakiego jest wyznania. Krzyż jest dla nich najważniejszy. Zakładali te różańce od papieża Franciszka od razu na szyję” – mówił duchowny.
Taktyka spalonej ziemi
Izium to ok. 45-tysięczne miasteczko leżące na południowych krańcach obwodu charkowskiego. Wojska rosyjskie zajęły je 1 kwietnia br. Miejscowość ma znaczenie strategiczne jako położona przy drodze łączącej Charków ze Słowiańskiem. Siły ukraińskie wyzwoliły Izium 10 września w ramach prowadzonej w obwodzie charkowskim kontrofensywy.
Pierwsze informacje o odkryciu w okolicach miasteczka masowych grobów przekazał we czwartek (15.09) główny śledczy obwodu charkowskiego Serhij Bołwinow. W największej z mogił spoczywać miały szczątki 445 osób. Należą one do ofiar min, ostrzałów i nalotów, ale również zbiorowych egzekucji. Obecnie ciała są ekshumowane i transportowane do zakładów medycyny sądowej.
Odkryte w okolicach Iziumu masowe groby to nie pierwszy przypadek dokonywanego przez Rosję na zajętych terenach ludobójstwa. Przeszło 400 osób miało zostać zamordowanych w okupowanej w pierwszym miesiącu wojny Buczy, miasteczku położonym na północno-zachodnich obrzeżach Kijowa.
Bilans zbrodni rośnie…
Według (znacząco niepełnych, jak się podkreśla) danych Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych ds. Uchodźców (UNHCR) od początku rosyjskiej inwazji zginęło na Ukrainie 5916 cywili, a kolejnych 8616 zostało rannych. W liczbie tej zawiera się co najmniej 379 zabitych dzieci (stan na 18.09). Wyższe szacunki podaje jednak strona ukraińska, wedle której w samym Mariupolu zginąć miało nawet 25 tys. mieszkańców.
16 marca Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości w Hadze uznał rosyjską agresję na Ukrainę za nielegalną i zażądał jej natychmiastowego zakończenia. Na rozpatrzenie przed Międzynarodowym Trybunałem Karnym czeka oskarżenie o popełnianie przez Rosję zbrodni wojennych. Według stanu na 9 września, kraj ten podejrzewa się o dopuszczenie się ok. 32 tys. takich przypadków od początku inwazji. Przedstawiciele Rosji nie stawili się do tej pory na wysłuchaniu stron przed Trybunałem.
Módlmy się o pokój
Módlmy się o pokój słowami modlitwy św. Jana Pawła II:
Boże ojców naszych, wielki i miłosierny! Panie życia i pokoju, Ojcze wszystkich ludzi. Twoją wolą jest pokój, a nie udręczenie. Potęp wojny i obal pychę gwałtowników. Wysłałeś Syna swego Jezusa Chrystusa, aby głosił pokój bliskim i dalekim, i zjednoczył w jedną rodzinę ludzi wszystkich ras i pokoleń.
Usłysz krzyk wszystkich Twoich dzieci, udręczone błaganie całej ludzkości. Niech już nie będzie więcej wojny – złej przygody, z której nie ma odwrotu. Niech już nie będzie więcej wojny – kłębowiska walki i przemocy. Spraw, niech ustanie wojna [w Ukrainie], która zagraża Twoim stworzeniom na niebie, na ziemi i w morzu.
Z Maryją, Matką Jezusa i naszą, błagamy Cię, przemów do serc ludzi odpowiedzialnych za losy narodów. Zniszcz logikę odwetów i zemsty, a podaj przez Ducha Świętego nowe rozwiązania wielkoduszne i szlachetne, w dialogu i cierpliwym wyczekiwaniu bardziej owocne niż gwałtowne działania wojenne. Amen.