Charlie Rousseau urodziła się bez jednej ręki, z drugą ręką zdeformowaną oraz nie w pełni wykształconymi kończynami dolnymi. Kiedy Charlie była nastolatką, matka powiedziała jej, że niepełnosprawność jest spowodowana nieudaną aborcją. Lekarz miał powiedzieć rodzicom Charlie, żeby zatrzymali dziecko, mimo że proces aborcji już był w toku. Małżonkowie mogli iść z tym do sądu, jednak nie chcieli tego zrobić – wzięli pod uwagę to, że mieszkali w malutkim mieście.
"Moja matka zdecydowała się na aborcję, ale coś poszło źle. Moi rodzice wierzyli, że robienie z tego wielkiej sprawy zrujnuje moje życie, ponieważ ta historia będzie ze mną już na zawsze" – mówi Charlie portalowi FEMAIL.
„Będę żyła i ludzie będą mnie kochać”
Rousseau mówi, że nigdy nie odczuwała tego, że jest inna od rówieśników. Matka dawała córce wolność i nie ograniczała w codziennych zadaniach. Charlie przyznaje, że jej dzieciństwo było spokojne i szczęśliwe. Problemy zaczęły się w wieku nastoletnim. Dziewczyna wątpiła w siebie i miała niskie poczucie własnej wartości.
„Nigdy nie zdawałam sobie sprawy, że jestem niepełnosprawna, dopóki nie skończyłam 16 lat. Moi rodzice wysłali mnie do normalnej szkoły i miałam normalnych przyjaciół. Miałam silny charakter, więc dobrze się wpasowałam” – opowiada portalowi Times Now.
Znajomi Charlie chodzili na randki, koleżanki spotykały się z chłopakami, a ona martwiła się, czy ktoś się w niej zakocha. „Kiedy chłopcy próbowali mnie pocałować, musieli się schylić, wtedy naprawdę pomyślałam: Czy kiedykolwiek będę miała chłopaka?” – tłumaczy 25-latka.
Dziewczyna z dobrymi wynikami zakończyła edukację. Dostała się też na wymarzone studia. Wtedy też postanowiła zbudować swoją pewność siebie i poczucie własnej wartości. „Zdecydowałam, że będę miała chłopaka, będę żyła i ludzie będą mnie kochać” – mówi Charlie.
Loading
Wymarzona praca i podróże po świecie
Pierwszą pracę rozpoczęła w wieku 19 lat. „Przyjaciele mieli pracę w niepełnym wymiarze godzin, ale ja nie. Więc kiedy dostałam pracę w stacji radiowej, byłam przeszczęśliwa. I uwielbiam ją. Myślę, że to mi pomogło zbudować pewność siebie” – podkreśla Rousseau. We wrześniu 2019 roku kobieta zdecydowała się na podróż do Wielkiej Brytanii, rozpoczęła też naukę języka francuskiego.
Założyła konta na Instagramie i TikToku. „Początkowo chodziło o udostępnianie moich zdjęć rodzinie oraz przyjaciołom, aby wszyscy mogli zobaczyć moją podróż” – tłumaczy portalowi Daily Mail. Charlie jeszcze wtedy nie myślała, że zostanie influencerką. Dostała jednak tak wiele komentarzy i słów wsparcia, że zaczęła się nad tym zastanawiać. Coraz więcej osób ją obserwowało. Jeden z udostępnionych przez nią filmików, na którym widać jak prowadzi swój samochód, został obejrzany 3,9 miliona razy.
Charlie mówi, że niepełnosprawność nie przeszkadza jej w realizacji planów i marzeń. Podróżuje po świecie. Odwiedziła m.in. Meksyk, Portugalię, Wielką Brytanię, Australię. Najwięcej trudności ma z noszeniem bagaży, doświadcza też problemów na lotniskach, ale nie zraża się przeciwnościami.
Loading
„Po prostu żyj swoim życiem. Nie trać czasu”
W mediach społecznościowych Charlie dzieli się relacjami z zagranicznych wypraw. Ma swoich wiernych fanów, którzy uwielbiają czytać jej wpisy, cenią za optymistyczny charakter i zdolność do pokonywania trudności. Dziewczyna publikuje też filmy, na których stara się wykonywać podstawowe, codzienne zadania, takie jak chociażby prostowanie włosów.
Na co dzień 25-latka pracuje jako prezenterka radiowa. Mimo niepełnosprawności prowadzi pełne pasji życie. „Po prostu żyj swoim życiem. Nie trać czasu” – mówi w rozmowie z Times Now.
Loading