Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Wyobraź sobie, że poznajesz nową osobę, a ona okazuje się być psychoterapeutą. Co wówczas przeżywasz? Jakie myśli pojawiają się w twojej głowie? Czy ta informacja wpływa jakoś na twoje zachowanie? A może w gronie twoich znajomych jest psychoterapeuta? Jeśli tak, to w jaki sposób przeżywasz tę relację? Czy różni się ona od pozostałych? A może odczuwasz lęk przed pójściem na konsultację psychologiczną albo rozpoczęciem terapii?
Relacja z psychoterapeutą mówi wiele o nas samych
Kontakt z psychoterapeutą może wywoływać w nas silne przeżycia związane z opiekunami z dziecięcych lat. W tym przede wszystkim z tego najwcześniejszego okresu, kiedy byliśmy całkowicie zależni w wymiarze fizycznym i psychicznym od rodziców lub opiekunów.
Doświadczenia wynikające z tych relacji (nawet te, które są nieuświadomione), utworzyły coś w rodzaju wewnętrznej matrycy, która zdeterminowała sposób budowania i podtrzymywania więzi z innymi ludźmi. Wewnętrzny wzór relacji może oczywiście podlegać zmianom w ciągu życia. Jest jednak czymś w rodzaju bazy, na podstawie której budujemy nowe doświadczenia relacyjne. Dlatego zmiana tego schematu bywa tak trudna.
A ty? Jaki wewnętrzny wzorzec relacji opiekuńczej posiadasz? Jeśli jeszcze nie wiesz, przyjrzyj się swoim relacjom z psychoterapeutami z twojego otoczenia, a możliwe, że dojdziesz do nowych wniosków.
Psychoterapeuta to też człowiek
Relacja z osobą psychoterapeuty może odzwierciedlać to, jak bardzo jesteś wobec siebie surowy. Jak myślisz o sobie i w jaki sposób przeżywasz to, kim jesteś? Być może wrogość wobec siebie łączy się z nieprzychylnością, której się spodziewasz. Jeżeli masz tendencję do gnębienia się nieadekwatnym do rzeczywistości poczuciem winy, możesz podświadomie oczekiwać potępienia. Już sama świadomość tego, że jesteś wobec siebie bezduszny, umożliwi ci walkę z tą postawą. W efekcie przestaniesz szukać jej oznak u innych. A wtedy być może zyskasz szansę na otrzymanie troskliwej opieki, przede wszystkim od osób, które są gotowe ją zaoferować.
Z drugiej strony od psychoterapeuty – nawet poza gabinetem – oczekuje się ciągłej empatii, cierpliwości, wzorcowych reakcji czy umiejętności rozwiązywania wszelkich problemów. Przypisywanie komuś roli wybawcy lub ratownika prędzej czy później spotka się z rozczarowaniem. I wtedy idealistyczne wyobrażenia mogą zmienić się w złowrogie opinie na temat osób zajmujących się psychoterapią.
Lęk przed zejściem w głąb siebie
Strach przed psychoterapią łączy się czasem z obawą, że w trakcie sesji dotkniemy w sobie czegoś, o czego istnieniu wolelibyśmy nie wiedzieć. Boimy się, że kontakt z bolesnymi wydarzeniami okaże się zbyt przytłaczający i nie poradzimy sobie z nadmiarem trudnych uczuć.
Problem w tym, że jeśli czemuś zaprzeczymy, to to wcale nie przestaje istnieć. Tymczasem często wolimy tkwić w iluzji, w kłamstwie, które skazuje nas na samotne mierzenie się z życiowymi trudnościami. Wewnętrzny ból okazuje się z reguły bardziej znośny, jeżeli zostanie "oddany" w dobre ręce kogoś, kto będzie w stanie go dźwignąć. Dlatego być może to, czego akurat potrzebujesz, to odważyć się zaufać i w ten sposób zyskać szansę na otrzymanie wsparcia?
A może boisz się bliskości? Czasami wolimy się wycofać i otoczyć obronnym murem niż "narazić się" na kontakt z drugą osobą, która – z różnych powodów – może jawić się jako ryzykowna i zagrażająca. Zastanów się, jakich reakcji ze strony innych się obawiasz? W jaki sposób łączy się to z twoimi dotychczasowymi doświadczeniami w relacjach? Być może wcale nie wierzysz w możliwość głębszego i bardziej satysfakcjonującego spotkania. Ale to może się zmienić, gdy pozwolisz sobie na wspierające przekonania na temat relacji z otaczającymi cię osobami.