„Rzekę przepłynąłem, morza pokonałem…” – Polacy właśnie odtworzyli wiślańskie Camino

Sobotnia uroczystość zakończyła pierwszy oficjalny spływ Camino de Vistula. Jego elementem była roczna peregrynacja drewnianej figury św. Jakuba. Najpierw, drogą wodną, dotarła ona z Krakowa do miasta A Coruña w Hiszpanii. Potem, już drogą lądową, trafiła do katedry w Santiago de Compostela, gdzie została poświęcona. Ostatecznie znalazła się w Dobrzyniu nad Wisłą.

Z tej okazji w tamtejszym porcie mszy świętej polowej przewodniczył biskup płocki Piotr Libera. W kazaniu zaznaczył on, że Wisła, królowa polskich rzek, staje się „pielgrzymim błękitnym szlakiem”.

– Wiślane camino jest zaproszeniem do refleksji nad życiem, do przemiany, do prawdziwego nawrócenia. Rzeka uczy człowieka, jak wytrwale dążyć do celu. Uczy, jak mimo meandrów życia, mimo zapór, tam i przeszkód, nie dać się zatrzymać w ciągłym dążeniu do połączenia z „oceanem wieczności” – głosił bp Libera.

Stwierdził także, że każde camino uczy, iż człowiek może wybrać drogę, ale miejsce i czas jej końca pozostają zakryte przed oczami ludzi. "Europa wzrastała w wierze – pielgrzymując. W XXI wieku pielgrzymie szlaki tętnią życiem, uczą wiary, otwierają na Boże lekcje, nawet tak trudne jak niedawna, zakończona tragicznie, pielgrzymka do Medjugorie".

Bp Libera podkreślił, że na ziemi Bóg zamieszka w chwale wtedy, kiedy życie osobiste, społeczne, codzienność będą przeżywane z poszanowaniem przykazań, zwłaszcza z pierwszym i najważniejszym przykazaniem – przykazaniem miłości. Ono jest postawione jako drogowskaz, jako znak najważniejszy, nie tylko na Camino de Vistula, ale przede wszystkim na camino celeste, na camino della vita – to znaczy: w drodze ku niebu, w drodze przez życie.

Przestrzegł przed unikaniem konkretnych czynów, unikaniem niesienia ciężarów, wywyższaniem się, karmieniem własnego ego, rozpychaniem się łokciami, uczestnictwa w wyścigu szczurów. Dodał, że życie przeżywane w takim stylu, w zakłamaniu, prowadzi donikąd. Takie życie stanie się z czasem „niczym port, do którego nie zawija żaden statek”. Taki żywot jest jak „martwa rzeka, w której nie ma życia”.

Po Eucharystii zgromadzeni przeszli w procesji z wiślańskiego nadbrzeża do Jakubowego Podzamcza, gdzie bp Libera poświęcił kapliczkę z figurą św. Jakuba.

Camino de Vistula została odtworzona z inicjatywy Nadwiślańskiej Organizacji Turystycznej i Pracowni Szlaku Św. Jakuba przy Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu. Dzięki wsparciu licznych środowisk i osób prywatnych realizacja pomysłu pierwszego wodnego szlaku do Santiago de Compostela stała się możliwa w lipcu 2021 r.

Figura św. Jakuba, dar Włóczków Krakowskich dla mieszkańców Dobrzynia nad Wisłą, popłynęła w inauguracyjnym Flisie św. Jakuba z Krakowa do Gdańska. Autorem rzeźby jest artysta Henryk Tomczak. Uczestnicy rejsu odwiedzili większość miejsc związanych z kultem św. Jakuba, wzięli także udział w Festiwalu Wisły.

Wiosną 2022 r. wędrówkę z figurą św. Jakuba kontynuowano na statku żaglowym „Pogoria”. Przez porty Danii, Niemiec, Francji i Wielkiej Brytanii trafiła ona do hiszpańskiej A Coruñii. 15 lipca wyruszyli do tego miasta autokarem pielgrzymi z Polski, aby 25 lipca, na odpust Jakubowy, już pieszo dotrzeć do grobu apostoła w Santiago de Compostela.

Po powrocie do Polski figura na krótko trafiła do sanktuarium Jakubowego w Toruniu. Stamtąd 20 sierpnia przypłynęła wraz z pielgrzymami do Dobrzynia nad Wisłą.

Jak podkreślają autorzy inicjatywy, figura jest widocznym znakiem tego, że dawny szlak pielgrzymkowy – Camino de Vistula – został przywrócony. To zarazem zaproszenie do wyruszenia nim w drogę.

Nadwiślańska Organizacja Turystyczna przypomina też, że Wisła już od średniowiecza była wielką arterią komunikacyjną. Pływały po niej tysiące statków, łodzi i tratew. Dziś następuje wielki powrót Polaków nad Wisłę – zaznaczają restauratorzy Camino de Vistula.

eg / Dobrzyń nad Wisłą (KAI)

Tytuł, śródtytuły, skróty i redakcja – Aleteia.pl