Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Nieprzytomnego dwunastolatka ze sznurem na szyi odnaleźli 7 kwietnia jego rodzice. Podejrzewają oni jednak, że cała sytuacja nie była próbą samobójczą, a skutkiem udziału w popularnym, skrajnie niebezpiecznym internetowym challenge'u. Pochodzący z Southend na południu Anglii Archie trafił do londyńskiego szpitala sieci Barts Health NHS Trust.
W piątek, 12 maja, sędzia Wydziału Rodzinnego Wysokiego Trybunału Sprawiedliwości w Londynie wydała zgodę na przeprowadzenie u Archiego badania pnia mózgu. Orzeczenie śmierci mózgowej otworzy drogę do odłączenia chłopca od aparatury. Sprzeciwiający się tej decyzji rodzice wskazują, że od wypadku minęło zbyt mało czasu, aby można było jednoznacznie prognozować na temat szans Archiego na powrót do zdrowia.
Wsparcia udziela im Chrześcijańskie Centrum Prawne. „Chcemy dać Archiemu każdą możliwą szansę na życie" – zadeklarował w rozmowie z "Daily Mail" dyrektor organizacji, Andrea Williams. Rodzice chłopca wskazują, że przed wypadkiem cieszył się on dobrym zdrowiem i kondycją, ćwicząc m.in. gimnastykę.
Codziennie odwiedzają oni dwunastolatka w szpitalu, mówiąc do niego i odtwarzając jego ulubione piosenki. Starsza siostra Archiego, Lauren, założyła na Instagramie relacjonujący przebieg ich walki profil "Spread the purple wave". Wzywa tam m.in. do modlitwy w intencji powrotu chłopca do zdrowia.
Loading
„Nawet jeśli Archie nie doznał śmierci mózgowej, jego zespół leczący uważa, że jest wysoce nieprawdopodobne, aby kiedykolwiek odzyskał on przytomność. W jego najlepszym interesie jest wyłączenie wentylacji mechanicznej” – ripostuje Fiona Paterson reprezentująca przed sądem szpital, w którym leży chłopiec.