Prototyp Sarco, bo taką nazwę nosi urządzenie, powstał jesienią 2017 r. To wynalazek byłego australijskiego lekarza Philipa Nitschkego. Mechanizm działania kapsuły eutanazyjnej opiera się na gwałtownym wtłaczaniu do jej wnętrza azotu, wskutek którego poziom tlenu wewnątrz spada do 1%. Według twórców proces ten gwarantować ma bezbolesną śmierć w ciągu 30 sekund. Urządzenie w założeniu funkcjonuje jako samoobsługowe. Z początkiem br. Sarco zostało dopuszczone do użytku w Szwajcarii.
"Dylematy dotyczące eutanazji, przerywania opieki paliatywnej, prawa do godnej śmierci coraz częściej odnoszą się także do rzeczywistości społecznej nad Wisłą. «Prawo wyboru» wyprzedza tę prognozę i jednocześnie daje każdemu z widzów możliwość anonimowego opowiedzenia się w tych kwestiach już teraz" – tłumaczą sprowadzenie kontrowersyjnej kapsuły przedstawiciele teatru.
Wśród internautów nie brak jednak komentarzy krytycznych wobec przedsięwzięcia. Niektórzy z nich wskazują, że poznańska placówka, jako finansowana ze środków publicznych, winna wstrzymać się od promowania zachowań sprzecznych z obowiązującym prawem. Inni przypominają, że wiele starszych osób decydujących się na eutanazję w krajach zachodnich czyni to pod presją swoich bliskich.
Obecnie samobójstwo wspomagane (pod określonymi warunkami) pozostaje legalne w Austrii, Belgii, Hiszpanii, Kanadzie, Kolumbii, Szwajcarii, Holandii i Luksemburgu. Prace nad jego usankcjonowaniem prawnym toczą się m.in. we Włoszech.