W trakcie wczorajszej homilii kapłan przekazać miał zebranym wiernym (ok. 10 osobom) informacje o trwającym ostrzale ukraińskich miast oraz mordach, jakich rosyjskie wojska dopuszczają się wobec "braci i sióstr w Chrystusie" mieszkających w Ukrainie. Wcześniej jeszcze, na stronie internetowej parafii, o. Burdin, wraz z drugim posługującym z nim duchownym, o. Gieorgijem Edelsteienem, opublikowali list otwarty do wiernych:
"My, chrześcijanie, nie możemy stać z boku, gdy brat zabija brata, a chrześcijanin chrześcijanina. Nie powtarzajmy zbrodni tych, którzy z zadowoleniem przyjęli działania Hitlera 1 września 1939 r. Nie możemy wstydliwie zakrywać oczu i nazywać czarnego białym, złego – dobrym, powtarzając, że Abel prawdopodobnie też nie miał racji, prowokując swojego starszego brata. Krew mieszkańców Ukrainy pozostanie na rękach nie tylko rządzących Federacją Rosyjską i żołnierzy, którzy wykonują ich rozkazy. Ich krew będzie na rękach nas wszystkich, którzy aprobowali tę wojnę lub po prostu milczeli" – czytamy w apelu.
Po napaści na Ukrainę rosyjskie służby zakazały działalności ostatnich tradycyjnych opozycyjnych mediów w kraju – radia Echo Moskwy i telewizji Dożdż. Zablokowały również działanie licznych portali społecznościowych, z których Rosjanie czerpać mogli nieocenzurowane informacje (w tym Facebooka i Twittera). Władimir Putin podpisał zaś projekt ustawy zaostrzającej kary za rozpowszechnianie „fake newsów” do nawet 15 lat więzienia. Za „fake newsa” władze na Kremlu uważają np. używanie w odniesieniu do sytuacji na Ukrainie słowa „wojna”. Wedle oficjalnej propagandowej narracji rosyjska inwazja to „operacja wojskowa”. To właśnie z uwagi na złamanie nowego "prawa" aresztowany został o. Burdin.
Jednocześnie, pomimo zaostrzających się represji, wczoraj (7.03) przez rosyjskie miasta przetoczyła się największa od początku inwazji fala antywojennych protestów. W trakcie trwających w niemal 60 miejscowościach demonstracji aresztowanych zostało ok. 5 tys. ich uczestników, przeszło 30 z nich zgłosiło pobicie ze strony policji. Od początku trwającej drugi tydzień inwazji, za udział w antywojennych protestach zatrzymanych zostać mogło już ok. 15 tys. Rosjan i ok. tysiąc Białorusinów (za NEXTA TV).