Siostra Maria po trzech latach pobytu w zakonie Ubogich Sióstr Świętej Klary złożyła swoje śluby zakonne. To wzruszające wydarzenie miało miejsce w kościele klasztoru Świętej Anny i Świętej Marii Magdaleny w Lorce. Niesamowite są fotografie z tej uroczystości – można sobie wyobrazić emocje, jakie przepełniały tę młodą kobietę!
Jak zostaje się siostrą zakonną?
Cały rytuał przypominał ten, któremu została poddana założycielka zakonu, św. Klara, gdy ubrana w swoje najbogatsze stroje uciekła z domu do Porcjunkuli, gdzie czekał na nią Święty Franciszek z Asyżu.
Tam Klara zamieniła suknię na habit, obwiązała się w pasie sznurem i obcięła włosy. To samo uczyniła w sobotę ta kobieta: zamieniła swą białą suknię na brązowy habit. Zawiązała w pasie sznur z trzema węzłami, a matka obcięła jej pięknie upięte i udekorowane białymi kwiatami włosy. Zamieniła też buty na sandały.
Złożone przez siostrę Marię śluby oznaczają ubóstwo, czystość, posłuszeństwo i klauzurę. Są czasowe i obowiązują przez trzy lata. Po tym okresie siostra przez dwa kolejne lata będzie je odnawiać na rok. Po tych pięciu latach będzie mogła złożyć śluby wieczyste.
Świadectwo życia
Oto świadectwo życia Siostry Marii:
„Zawsze to w sobie miałam. Czułam coś, co nie wiedziałam, czym dokładnie jest. Gdy widziałam jakąś zakonnicę, robiło to na mnie zawsze wielkie wrażenie”.
Gdy miała 25 lat zrozumiała, że wezwanie Boga przewyższa wszystko inne. Wówczas zaczęła się do Niego zbliżać i zaczęła odczuwać szczególne pragnienie do życia zakonnego. Dlatego – chociaż nie było to dla niej na początku zbyt oczywiste – zdecydowała się sprawdzić, czy to rzeczywiście powołanie. Opowiedziała o tym rodzinie i matce, która na początku poczuła się bardzo zaskoczona, jednak potem stwierdziła: „Obie wiemy, że pewnego dnia to się stanie”.
Od tej chwili dziewczyna odwiedziła wiele zgromadzeń, zarówno czynnych (takich właśnie szukała), jak i kontemplacyjnych. Opowiada, że podczas tych poszukiwań „poczuła, że potrzebuje głębszej relacji z Panem Jezusem, aby być z Nim w doskonałej jedności”.
Pewnego dnia postanowiła odwiedzić klasztor, przy którym znajdował się kościół, do którego uczęszczała na niedzielne msze święte. Był to klasztor Ubogich Sióstr Świętej Klary w Lorce, w jej rodzinnym mieście. Tam odczuła coś szczególnego.
Mimo wszystko nadal szukała, aż wreszcie postanowiła spróbować u klarysek. 12 dni, które skończyły się „obfitymi łzami radości”. To było coś, czego – jak sama twierdzi – „nigdy wcześniej nie doświadczyła”. Dwa miesiące później wstąpiła do klasztoru.
Obecnie, trzy lata później, określa swoją decyzję jako przygodę, która obdarza ją szczęściem i radością. Rzeczywiście – widać to na tych zdjęciach!