Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Angelo Arrigoni doskonale pamięta, kiedy po raz pierwszy spotkał się z papieżem. Był dzieckiem, kiedy jego ojciec, piekarz, poprosił go o przyniesienie chleba papieżowi Janowi XXIII. „To było niesamowite doświadczenie” – wspominał. „Pamiętam, jak podekscytowany wróciłem do domu i powiedziałem tacie, że rozmawiałem z samym papieżem!”.
Piekarnia papieży
Przez prawie sto lat rodzina Arrigoni prowadziła mały zakład, znany jako „piekarnia papieży”, w rzymskiej dzielnicy Borgo Pio. W ciągu 90 (sic!) lat działalności w Panetteria Arrigoni wypiekano chleb dla papieża Piusa XII, papieża Jana XXIII, papieża Pawła VI, papieża Jana Pawła I, papieża Jana Pawła II, papieża Benedykta XVI, a także papieża Franciszka.
Piekarnię założył w 1930 roku Arrigoni, piekarz z Mediolanu. Przeprowadził się do stolicy Włoch, bo zakochał się w Rzymiance. Po ślubie dostał pożyczkę od teściów na otwarcie piekarni w mieście.
Jedynym warunkiem, jaki postawili rodzice ukochanej, było otwarcie piekarni w pobliżu bazyliki świętego Piotra. Dzięki temu zakład trafił na mapę Watykanu i już w 1930 roku zaproponowano papieżowi Piusowi XI korzystanie z jego wypieków. Od tego czasu stał się piekarnią Stolicy Apostolskiej.
Przysmaki Ojca Świętego
Arrigoni zdradzili mediom, jakie były ulubione pieczywo kolejnych papieży. Pius XI lubił chleb wiedeński, mniej kruchą odmianę typowego dla Rzymu okrągłego chleba rosetta. Pius XII rozsmakował się w bułkach z oliwą z oliwek, podczas gdy zarówno Jan XXIII, jak i Paweł VI preferowali małe wersje rosette, znane jako rosettine.
Jan Paweł II chciał jeść ten sam chleb, co reszta Watykanu. Arrigoni piekli więc dla niego typowy rzymski chleb o grubej skórce i kruchym wnętrzu. Benedykt odwiedził piekarnię jeszcze przed wyborem na papieża, by kupić bochenki ciemnego chleba. Z kolei papież Franciszek poprosił o „zwykły chleb”, i to mimo oferty przygotowania specjalnego argentyńskiego pieczywa.
Chleb dla wszystkich
Miejscowi i turyści też odwiedzali piekarnię. Arrigoni wyznał, że tym, co najbardziej kochał w swojej pracy, było pieczenie chleba dla każdego. „Chleb jest częścią naszego życia, częścią chrześcijaństwa” – powiedział. „Kawałek chleba to czasami wszystko, czego potrzebujesz, aby poczuć się lepiej”.
Jednak w ostatnich latach Borgo Pio zaczęło pustoszeć. Ceny mieszkań wzrosły ze względu na wyższe koszty krótkoterminowego wynajmu turystycznego. W dzielnicy położonej między Via di Porta Castello a Via di Porta Angelica mieszka nie więcej niż 20 rodzin.
„Już prawie nikt nie mieszka w okolicy” – ubolewał Arrigoni. Domy zastąpiły hotele i pensjonaty. To z kolei przełożyło się na mniejszy popyt na jego wypieki. Piekarnia zmagała się również z rosnącymi rachunkami za energię (korzysta się w niej z tradycyjnego pieca, który zużywa dużo energii).
Smutny finał
Arrigoni zwrócił się do miejskich władz o pomoc w utrzymaniu historycznej piekarni, ale nic nie udało się zrobić. Ogłoszono nabór kupców, ale nikt się nie zgłosił.
Angelo Arrigoni musiał więc zdecydować o zamknięciu interesu. „Decyzja została podjęta”. Jego piekarnia jest kolejnym w Borgo Pio historycznym sklepem rzemieślniczym, który zamknięto.
Jeśli podczas pobytu w Rzymie zechcesz wesprzeć utrzymanie rzemieślniczych zakładów, sprawdź tę stronę www z rekomendacjami lokalnych sklepów i restauracji.