separateurCreated with Sketch.

Zdążył pobłogosławić oprawców, zanim otworzyli do niego ogień. Będzie błogosławionym

Ksiądz Giuseppe Beotti
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
„Jeśli nadal brakuje ofiary, aby zakończyć tę wojnę, Panie, weź mnie!” – powiedział 16 lipca 1944 roku podczas mszy świętej.

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.

Przekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć

Papież Franciszek tragiczną śmierć włoskiego kapłana uznał za męczeństwo. W lipcu 1944 r. młody prezbiter ofiarował swoje życie za parafian z Sidolo di Bardi w Parmie podczas łapanek zorganizowanych przez niemieckich żołnierzy. Pozostał z nimi do końca. „Dopóki jest dusza, o którą trzeba się troszczyć, jestem na swoim miejscu” – tłumaczył ksiądz Giuseppe Beotti.

Giuseppe Beotti

Giuseppe Beotti urodził się 26 sierpnia 1912 r. w Co di Sotto di Gragnano w prowincji Piacenza, w rodzinie chłopskiej. Kiedy wybuchła I wojna światowa, jego ojciec Emilio został zmobilizowany do armii. Matka Ernesta Mori musiała odtąd zapewnić utrzymanie wielodzietnej rodziny. W latach 1916-1919 trzej młodsi bracia Giuseppe zmarli na błonicę i grypę hiszpankę. Przeżyły tylko dwie małe siostry, Maria i Savina.

Od dziecka Beotti marzył o tym, aby zostać księdzem. Po ukończeniu szkoły średniej wstąpił do Kolegium Alberoni w Piacenzie. Święcenia kapłańskie przyjął w 1938 r. i rozpoczął posługę jako wikary w Val Tidore, w Borgonovo, we Włoszech.

W pracy duszpasterskiej odznaczał się szczególną wrażliwością na los potrzebujących. Według zeznań świadków duchowny wysyłał ministrantów z pieniędzmi do ubogich rodzin. Prosił ich, aby nie ujawniali nadawcy. Kapłan angażował się w działalność charytatywną oraz edukację młodzieży.

Młody męczennik zabity przez nazistów

W 1940 r. został proboszczem w Sidolo, w dolinie Ceno, na obszarze, który wraz z pobliską doliną Taro wkrótce miał się stać miejscem niemieckich represji. Jego plebania była zawsze otwarta dla ludzi.

Włoski kapłan był członkiem ruchu oporu. W swojej posłudze duszpasterskiej robił wszystko, aby ocalić jak najwięcej osób. Udzielał schronienia i ratował uciekających żołnierzy, jeńców wojennych, prześladowanych ludzi, w tym stu Żydów, których ukrywał w domach z pomocą swoich parafian.

W niedzielę 16 lipca 1944 r., kiedy Niemcy byli już w Borgotaro, powiedział podczas mszy św.: „Jeśli nadal brakowało ofiary, aby ta wojna się skończyła, Panie, weź mnie!”. Parafianie zaproponowali mu ucieczkę i ukrycie się w jamach wykopanych w lesie, kapłan odmówił. Pomagał wówczas grupie mężczyzn z Borgotaro wycieńczonych głodem.

20 lipca hitlerowcy przybyli do Sidolo i podpalili miasto. Wielu mieszkańców w pośpiechu opuściło swoje domy. Ksiądz Giuseppe modlił się w kościele wraz z klerykiem Italo Subacchim i proboszczem parafii Porcigatone, ks. Francesco Delnevo. O godzinie 16:15 wszyscy trzej zostali rozstrzelani. Beotti, trzymając brewiarz w lewej ręce, prawą zdążył uczynić znak krzyża w kierunku nazistów.

Proboszcz czuwa do końca

Do końca był blisko swoich parafian. Mowił: „Dopóki jest dusza, o którą trzeba się troszczyć, jestem na swoim miejscu”. W miejscu egzekucji, kilka metrów od kościoła, stoi pomnik, który przypomina o męczeńskiej śmierci włoskiego proboszcza.

Na etapie diecezjalnym proces beatyfikacyjny ks. Giuseppe rozpoczął się w lutym 2002 r. Potem postępowanie toczyło się w Kongregacji do spraw Świętych w Rzymie. Papież Franciszek dekretem z 20 maja br. zatwierdził ważny krok w tym procesie. Zgodnie z decyzją Ojca Świętego śmierć włoskiego kapłana zostanie uznana za męczeństwo.

„To bardzo znaczące wydarzenie dla chrześcijańskiej wspólnoty Piacenzy” – komentuje Adriano Cevolotto, biskup diecezji Piacenza-Bobbio. Duchowny zwraca uwagę, że w czasie naznaczonym tak wieloma niepewnościami co do przyszłości ludzkość, świadectwo ks. Giuseppe, pokazuje, że „tylko prawdziwa miłość, taka jak miłość Chrystusa, pozwala patrzeć z nadzieją w jutro”. 

„Jego pragnienie pozostania w parafii, mimo ryzyka utraty życia, wyraża miłość ojca, który czuwa nad swoją wspólnotą […]. Ks. Giuseppe Beotti pomaga nam zrozumieć, że tylko żyjąc z taką wielkodusznością, która urzeczywistnia się w Ewangelii, możemy troszczyć się o siebie nawzajem” – podkreśla bp Adriano Cevolotto.

Korzystałam: PAP; churchpop.com; vaticannews.va; ilpiacenza,it.

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Aleteia istnieje dzięki Twoim darowiznom

Pomóż nam nadal dzielić się chrześcijańskimi wiadomościami i inspirującymi historiami. Przekaż darowiznę już dziś.

Dziękujemy za Twoje wsparcie!

Top 10
See More
Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.