Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię
Gdyby ktoś zapytał nas o to, jakie jest główne przesłanie Jezusa, co stanowi centrum Jego nauczania, esencję tego, co głosił – jaka byłaby nasza odpowiedź? Można oczywiście oddać się w tym miejscu szczegółowej analizie tekstu biblijnego, różnym domysłom czy teologicznej spekulacji. Na szczęście sam Jezus daje nam odpowiedź, a dokładniej ewangeliści, którzy wśród wielu Jego wypowiedzi wychwycili słowa o szczególnym znaczeniu.
Św. Marek wkłada je w usta Jezusa na samym początku Jego misji, tuż po chrzcie w Jordanie i kuszeniu na pustyni, jako pierwszą w ogóle wypowiedź Syna Bożego. Pisze więc: „Jezus przyszedł do Galilei i głosił Ewangelię Bożą. Mówił: «Czas się wypełnił i bliskie jest królestwo Boże. Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię»” (Mk 1,14-15).
Waga tych słów często nam umyka – może dlatego, że królestwo Boże kojarzy nam się nieco archaicznie, budząc wyobrażenia dworu, poddanych, feudalnej hierarchii i monarchy sprawującego niepodzielnie władzę. Zresztą podobne skojarzenia mieli też rodacy Jezusa, w końcu dla nich Mesjasz miał być najpierw politycznym wyzwolicielem, przywracającym królestwo Izraela i zapewniającym mu świetność po wsze czasy.
Królestwo Boże
Czy Jezus był tego świadomy? Z pewnością. Może dlatego używał pojęcia „królestwo Boże” lub „królestwo niebieskie”, cierpliwie nadając mu inny kontekst i pokazując, jak różni się od potocznych ziemskich wyobrażeń. Dlaczego?
Bo królestwo Boże to nie zstępujący z nieba na ziemię utopijny ustrój, na którego czele stanie Bóg – władca doskonały – a my będziemy jego szczęśliwymi poddanymi. Królestwo Boże to otwarte szeroko czułe, kochające serce Ojca, udostępniające się nam przez Jezusa w mocy i miłości Ducha Świętego; to także sam Jezus – wszak nie tylko był „pełen Ducha Świętego”, jak pisze Ewangelista Łukasz (Łk 4,1), ale mówił również do Filipa: „Kto mnie zobaczył, zobaczył także i Ojca” (J 14,9).
Jezusowi nie chodzi więc o to, aby ustanawiać na ziemi wieczną monarchię, ale by przywrócić ludziom bliskość Niebieskiego Ojca, której pozbawili się na skutego grzechu. Kłopot w tym, że przyjęcie takiej perspektywy wymaga nie tylko wiary, ale też nawrócenia.
Zmiana myślenia
Czym jest nawrócenie? Potoczne rozumienie przywodzi zazwyczaj na myśl reformę życia, zmianę postępowania, dobre uczynki zamiast złych lub odmienne od wcześniejszego, cnotliwe zachowanie.
Tymczasem grecki tekst Ewangelii kładzie nacisk na coś zupełnie innego. Słowo μετανοειτε (metanoeite), którego używa św. Marek Ewangelista, znaczy bowiem dokładnie: "Zmieniajcie myślenie". Owszem, można je również przetłumaczyć jako: "żałujcie", "opamiętajcie się", "pokutujcie", jednak wszystko to ma być wynikiem fundamentalnej przemiany, która powinna dokonać się w sposobie myślenia. Dlaczego?
Ponieważ nasze nawrócenie to nie religijna poprawność, zbiór pobożnych zachowań, przez które możemy zasłużyć na wieczną nagrodę, próba wystarania się o miejsce w gronie wybranych lub zaskarbienia sobie życzliwości Boga. Gdy nawrócenie nie wyrasta ze zmiany myślenia, łatwo przekształcić je w karykaturę, mającą w sobie coś z postawy apostołów Jezusa, którzy zamiast wyciągać wnioski z Jego nauczania, kłócili się o stołki w królestwie Bożym, nie potrafiąc pozbyć się jego naiwnych wyobrażeń.
Nic dziwnego. Przemiana myślenia, do której wzywa Jezus, to nie próba wydumania tego, co mogę zrobić, by zbliżyć się do Boga, ale spotkanie z prawdą o tym, co zrobił Bóg, by zbliżyć się do mnie – żebym mógł być blisko Niego. Reszta jest tego konsekwencją.