Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Kościół katolicki musi mocniej odpowiedzieć na poszukiwanie Boga przez ludzi – uważa kardynał kurialny Robert Sarah. W wywiadzie dla francuskiej gazety „Le Figaro” z 1 lipca zwrócił uwagę, że pandemia ukazała duchową tęsknotę wielu osób.
„Paradoks naszych czasów” polega na tym, że rośnie liczba tych, którzy szukają Boga, ale debata publiczna i scena polityczna coraz bardziej Go wykluczają. „Nadszedł więc czas, by Kościół powrócił do tego, czego się od niego oczekuje: do mówienia o Bogu, duszy, życiu pozagrobowym, śmierci, a przede wszystkim o życiu wiecznym” – powiedział 77-letni purpurat.
Ci, którzy zaprzeczają życiu duchowemu, odrzucają też to, co nadaje godność mężczyznom i kobietom – stwierdził kardynał. „Co jest jeszcze wielkiego w naszym życiu bez życia wewnętrznego? Co pozostaje, co wymyka się prawom rynku i materii?” – zapytał retorycznie rozmówca paryskiego dziennika.
Skrytykował fakt, że „zbyt wiele czasu poświęcamy na rozmowy o strukturach Kościoła. To nikogo nie interesuje!” Jego zdaniem „tym, co naprawdę się liczy, jest nasze życie wieczne, nasze życie w przyjaźni z Bogiem. Kościół istnieje po to, aby byli święci. Reszta jest drugorzędna”.
Kard. Sarah powiedział, że ludzie chcą się spotykać z księdzem, by szukać Boga, a „nie po to, by ratować planetę”. Powołał się też na słowa Franciszka, że Kościół nie jest organizacją pozarządową. „Nazajutrz po swoim wyborze Ojciec Święty powiedział, że jeśli Kościół przestanie szukać Boga przez modlitwę, to ryzykuje zdradę”. Boga spotyka się przede wszystkim w sakramentach takich jak chrzest czy spowiedź – przypomniał hierarcha kurialny.
Kard. Robert Sarah jest znany z jednoznacznej obrony tradycyjnego nauczania katolickiego nt. rodziny, moralności seksualnej i prawa do życia oraz ze stanowczego potępiania islamskiego radykalizmu. Nierzadko media liberalne ukazują go jako krytyka reform liturgicznych Soboru Watykańskiego II, za to zwolennika mszy trydenckiej. W rzeczywistości krytykuje on raczej różne wynaturzenia liturgiczne, utrudniające – jego zdaniem – ukierunkowanie człowieka na Boga.