Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Bycie klerykiem to nie tylko studiowanie teologii i modlitwa. Studia w seminarium to także okazja do rozwijania swoich pasji i zainteresowań.
– Dobry ratownik to ten, który tak zabezpiecza kąpiących, żeby nie doszło żadnej akcji. Przestrzega kąpiących i zapewnia im bezpieczeństwo – mówi Aletei ks. Gerard Jakubiak, inicjator kleryckiej drużyny WOPR i kapelan ratowników WOPR województwa pomorskiego.
Dwadzieścia pięć lat temu powstała Klerycka Drużyna Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego, która nieprzerwanie działa przy seminarium duchownym w Pelplinie. Alumni uczą się technik ratowania życia ludzi, zwłaszcza poszkodowanych wskutek wypadków w wodzie. Swoje umiejętności wykorzystują w duszpasterstwie, dbając o bezpieczeństwo dzieci i młodzieży na koloniach, obozach wakacyjnych, rekolekcjach. Później, w służbie kapłańskiej, organizują podobne formy spędzania wolnego czasu dla wiernych w parafiach, w których posługują.
Klerycy-ratownicy
Początki kleryckiej drużyny WOPR-u związane są z wyjazdami seminarzystów na basen do Starogardu Gdańskiego. Inicjatorem tego pomysłu jest ks. kan. Gerard Jakubiak, ówczesny dyrektor Caritas Diecezji Pelplińskiej. Jak mówi w rozmowie z Aleteią, "pomysł wyjazdów wiązał się z planami zaangażowania kleryków jako opiekunów w organizowanych przez Caritas koloniach w ośrodkach: Wiele, Grabowo, Chłapowo, Stegna, Białogóra i Darłówko".
– Większość ośrodków, w których organizowano kolonie znajdowało się nad wodą, więc zaistniała potrzeba zapewnienia bezpiecznego wypoczynku dzieciom i młodzieży uczestniczącym w koloniach – tłumaczy ks. Gerard.
W 1997 r. zorganizowano więc pierwszy kurs na ratowników WOPR z udziałem kleryków z WSD Pelplin. Poprowadził go osobiście dr hab. Dariusz Skalski, ówczesny prezes gdańskiego WOPR (później, od 2000 roku, prezes WOPR woj. pomorskiego), dziś pracownik naukowy Akademii Wychowania Fizycznego i Sportu w Gdańsku i Pomorskiej Szkoły Wyższej w Starogardzie Gdańskim.
– Klerycy zdają egzamin wstępny, a następnie przychodzą na kurs z nadzieją, że zdadzą egzamin końcowy – mówi Aletei dr hab. Dariusz Skalski.
Zajęcia dla kleryków odbywają się na basenie w Starogardzie Gdańskim. – Pierwszy egzamin odbył się we Wielu. Po egzaminie ustnym odbyła się część praktyczna w miejscowym jeziorze. Zakwaterowanie zorganizowano w ośrodku Caritas, który znajdował się w byłej pustelni Kalwarii Wielewskiej. Miejsce to na parę lat stało się bazą kleryckiej drużyny WOPR – wspomina w rozmowie z nami ks. Gerard Jakubiak.
– Co roku, z udziałem kleryków WSD Pelplin, organizowane są kursy na wszystkie stopnie ratownicze. Egzaminy kończą się zawsze przyrzeczeniem nowych ratowników. Uczestniczą w tym wydarzeniu władze pelplińskiego seminarium. Tradycją stało się wspólne muzykowanie i śpiewy przy ognisku na zakończenie kursu – podkreśla ks. Jakubiak.
W kursach kleryckiej drużyny WOPR bierze udział także młodzież delegowana przez księży proboszczów z różnych parafii diecezji pelplińskiej. – Przez wszystkie lata działalności klerycka drużyna wyszkoliła kilkudziesięciu obecnych księży i osób świeckich – mówi nam ks. Gerard Jakubiak.
Nie tylko w zakrystii, ale i na kąpielisku
Jednym z pierwszych kursantów był ks. dr Grzegorz Kudelski. Obecnie kapłan jest dyrektorem Szkoły Katolickiej w Kartuzach. Duchowny swoją przygodę z WOPR-em rozpoczął jeszcze w klasie maturalnej. Uczęszczał wtedy na kurs wychowawcy kolonijnego. Kapłan wspomina, że ks. Gerard Jakubiak zaproponował mu udział w kursie przygotowywanym przez KD WOPR.
– Przepisy nieco się zaostrzyły i aby zorganizować wakacyjny wyjazd potrzebna była obecność ratownika. Poszedłem więc na taki kurs. Rok później wstąpiłem do Wyższego Seminarium Duchownego w Pelplinie. Jako alumn koordynowałem proces rekrutacji do drużyny, organizowałem wyjazdy na basen do Starogardu Gdańskiego – opowiada Aletei ks. dr Grzegorz Kudelski.
Duchowny mówi, że jako kleryk pomagał ratownikom w ich pracy. – Byliśmy żywymi bojkami, za które żaden uczestnik kolonii nie mógł przepłynąć – tłumaczy.
Kapłan wyjaśnia, że praca ratownika wodnego to nie tylko służba ratownicza w wodzie. To także prewencja oraz pomoc na brzegu.
Ks. Grzegorz wspomina też kurs, który odbywał się w siedzibie straży pożarnej w Bydgoszczy.
– W naszej grupie byli nie tylko klerycy, ale również księża oraz osoby świeckie. Ratownik pokazywał nam różne przykłady wypadków. Na widok zdjęć jeden z kursantów zemdlał. Prowadzący powiedział wówczas, że teoria jest teorią, ale trzeba mieć w sobie instynkt i odruch pomocy – tłumaczy ks. Grzegorz.
"Klerycy: Naszym zadaniem jest dbanie o duszę i ciało"
Obecnie klerycka drużyna WOPR liczy 6 osób. Jednym z kursantów jest kleryk Przemysław Klasa.
– O rozpoczęciu kursu pomyślałem bardziej z pasji do pływania, potem zobaczyłem w tym wszystkim głębszą potrzebę – mówi nam kl. Przemysław.
W rozmowie z Aleteią alumni zwracają uwagę, że działalność w kleryckiej drużynie WOPR to bonus formacji seminaryjnej.
Drużyna jest otwarta dla każdego. Wystarczy dołączyć, aby uczyć się z innymi i doskonalić swoje umiejętności. – Ostatnio braliśmy udział w festynie. Pływaliśmy z dziećmi kajakami, pomagaliśmy w zabezpieczeniu kąpieliska, aby wszyscy mogli poczuć się bezpiecznie – mówią klerycy Wyższego Seminarium Duchownego w Pelplinie.
Tłumaczą, że WOPR daje możliwości rozwoju. – Jak już składaliśmy przysięgę, to zdaliśmy sobie sprawę, że bycie ratownikiem to nie jest kwestia zabawy, to jest odpowiedzialność za czyjeś życie. Gdy przyjdzie potrzeba, wiemy, że musimy interweniować o zadbać nie tylko o duszę, ale i ciało drugiego człowieka – podkreślają klerycy.
Znawcy tematu przekazują, że klerycka drużyna WOPR przy Wyższym Seminarium Duchownym w Pelplinie jest jedyną taką organizacją w Polsce i na świecie.