Trzy sześciominutowe "Dzienniki z Kijowa" pojawiają się w serwisach YouTube, Spotify i Facebook od 26 lutego 2022 r. To krótkie obrazki z codzienności w Ukrainie, połączone z głębokimi religijnymi refleksjami. W języku angielskim czyta je lektorka.
Tłumaczenia i montowania tych przemyśleń podjęło się norweskie Radio św. Rity.
Autorką "Dziennika z Kijowa" jest ukraińska dziennikarka. Nie znamy jej imienia ani nazwiska. Wiemy jedynie, że nie brakuje jej nadziei, zaufania do Boga i wdzięczności – zwłaszcza za modlitwę, która płynie ze świata. Jak mówi, to właśnie modlitwa jest jej jedyną bronią.
W odcinku z 28 lutego dziennikarka dzieli się:
W mojej głowie rodzi się pytanie: "Gdzie w tym wszystkim jest Chrystus?". On kocha nas, Ukraińców, tak samo jak Rosjan, Polaków i Amerykanów. Jestem pewna, że w Rosji i Białorusi jest wielu ludzi, którzy nie chcą tej wojny i protestują przeciwko wojnie. Wszyscy jesteśmy Jego dziećmi. Jednak diabeł zawładnął sercami i zaślepił je, dlatego trwa wojna, zniszczenie i śmierć. Dzisiaj moim zadaniem jest modlić się, nawracać się, czynić dobro, na ile potrafię, i przejść przez tę Golgotę z ufnością do Pana, który przeszedł przez nią pierwszy.
3 marca mówi z kolei:
W ostatnich dniach zasypiam z różańcem w ręku i modlitwą "Zdrowaś, Maryjo" na ustach. Wierzę, że trzymam Maryję za rękę. Ona jest w pobliżu.
Pål Johannes Nes, Norweg, który jest producentem całej serii, powiedział Catholic News Agency, że projekt dziennika "rozpoczął się od pomysłu, aby pokazać historię ludzi żyjących w czasie wojny". Nes zna dziennikarkę z czasów przed inwazją. "Zapytałem ją, czy nie zechciałaby opowiedzieć swojej historii. Historii o tym, jak żyć wiarą w czasie wojny". Zgodziła się.