Davide Martello to 37-letni Włoch. Na stałe mieszka w Niemczech. Odkąd zaczęła się wojna w Ukrainie postanowił w niecodzienny sposób wyrazić solidarność z jej ofiarami. Muzyką chce nieść ukojenie ludziom cierpiącym w tym konflikcie. „Chcę po prostu przywitać wszystkich uchodźców” – powiedział reporterce CNN.
Gra Ukraińcom na granicy
Przez 15 godzin Davide jechał z fortepianem, by zagrać na przejściu granicznym w Medyce. Wybrał utwór Forever Young Alphaville. Wyraził nadzieję, że jego przesłanie dotrze do Władimira Putina i otworzy mu oczy.
Muzyk występował też na przejściu w Korczowej. Za każdym razem rozlegały się wzruszające melodie, jak We are the Champions zespołu Queen, L'Amour Toujours Gigi D'Agostino, czy melodia z filmu Amelia.
Muzyka, a w tle syreny
Nagranie z przejścia granicznego w Medyce szybko obiegło media społecznościowe i głęboko poruszyło internautów. W komentarzach pojawiły się głosy: „Wspaniały gest dla osób przekraczających granicę. Piękna muzyka. Dźwięki wolności, zamiast wybuchów armatnich”. W innym miejscu: „Przejmujące – człowiek grający przepiękną muzykę, a w tle syreny i cale to piekło, jakie zgotował nam jeden człowiek”.
Niektórzy nawet porównali Martello do głównego bohatera filmu Pianista, z niezapomnianą rolą Adriena Brody’ego.
Uchodźcy płaczą ze wzruszenia
Martello jest znany z występów w miejscach ogarniętych konfliktami. Grał w Stambule, Kijowie i Afganistanie. Zrobiło się o nim głośno, gdy w 2013 r. występował podczas protestów antyrządowych w Turcji. W Ukrainie był już wcześniej. Grał na Majdanie w Kijowie w 2013 r., także w Doniecku w 2014 r. w trakcie wojny domowej w Donbasie. Z Medyki pojechał do Lwowa.
W relacjach ludzi z przejścia granicznego pojawiają się głosy:
Pianino na kołach
Martello gra od 9 roku życia. Na rowerze przemierza świat, a na specjalnie skonstruowanym wózku wiezie fortepian. Tam, gdzie się zatrzymuje, daje koncert. Występy przyciągają wielu widzów.
Grać na ulicy zaczął 27-latek. Najpierw korzystał z samochodu z przyczepą. Ale kiedy auto zepsuło się podczas podróży przez USA, zmienił formę transportu. Z pomocą lokalnego konstruktora przyczepek stworzył specjalny wózek do przewożenia fortepianu. Jednak i to rozwiązanie nie sprawdziło się na dłuższą metę.
Dlatego do instrumentu przyczepił koła. Pianino to skorupa dziecięcego fortepianu z pianinem estradowym, baterią i głośnikiem w środku. „Nie mogę używać prawdziwego fortepianu, ponieważ w trasie nie mogę go nastroić” – wyjaśnia.
*Źródła: Muzyka.interia.pl/Rmfmaxxx.pl/Kultura.onet.pl/Instagram