Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Okno życia we Wrocławiu przy ul. Rydygiera prowadzone jest przez siostry boromeuszki. Pozostawiona w nim wczoraj dziewczynka to pierwsze dziecko w placówce od czterech lat.
W klasztorze zadzwonił domofon, który oznajmia, że ktoś otworzył drzwi w naszym oknie. Idąc szybko korytarzem, już z daleka słyszałam płacz dziecka. W pierwszej chwili myślałam jednak, że to gdzieś z ulicy. Dopiero gdy zobaczyłam nosidełko zrozumiałam, że stał się kolejny cud – relacjonowała w rozmowie z "Niedzielą" s. Macieja Miozga SCB.
Pozostawiona w oknie dziewczynka otrzymała imię Klaudia. Tak bowiem brzmi chrzcielne imię s. Maciei. To „moje” pierwsze dziecko w trakcie wrocławskiej posługi, stąd taka decyzja. Dziewczynka ma ok. pół roku, a jej stan zdrowia jest dobry, co wstępnie potwierdził przybyły na miejsce lekarz. Mama dziecka starała się bardzo, żeby maluszek miał dobrą opiekę. W oknie życia znaleźliśmy też torbę z kocykiem i zabawkę – dodaje zakonnica.
Teraz małą Klaudię czeka pobyt w szpitalu. Po nim rozpocznie się procedura adopcyjna. Dziewczynka jest 18. dzieckiem przyjętym w prowadzonej przez siostry boromeuszki placówce, która funkcjonuje przy klasztorze od 2009 r.
Wrocławskie okno życia zyskało ogólnopolski rozgłos pod koniec października ub.r. Wtedy to w przeznaczonej dla noworodków instalacji zasnął pijany 20-letni mężczyzna, dokonując przy okazji sporych zniszczeń. Sprawca dewastacji okazał jednak wówczas skruchę, przepraszając boromeuszki i pokrywając koszty naprawy okna. Więcej o tamtej historii dowiecie się z linka poniżej.