Współcześnie cenimy wśród ludzi Kościoła brak dystansu i bezpośredniość. Szczególnie dotyczy to kontaktów świeckich z hierarchią, ale także ze zwykłymi duchownymi. W sieci możemy nieraz znaleźć sporo narzekań na sztywną „urzędowość” spotkań z ludźmi Kościoła. Jak to w życiu bywa – gdy w kontaktach takich pojawiają się napięcia lub tarcia, odpowiedzialność za tego rodzaju sytuacje może często spoczywać na obydwu stronach, nie tylko na jednej.
Biskupi grający w piłkę
Współcześnie przyzwyczailiśmy się już jednak do tego, że niedostępność i separacja duchownych od zwyczajnego życia należy trwale do przeszłości. Nie dziwią nas zdjęcia biskupów grających w piłkę, korzystających z komunikacji publicznej, pijących piwo lub chodzących na wycieczki górskie.
Z pewnością stan ten zawdzięczamy istnieniu środków masowej informacji. Odsłoniły one życie ludzi Kościoła w stopniu niespotykanym, ale jednocześnie pokazały, że na wielu płaszczyznach nie różni się ono dzisiaj od codziennego życia ludzi świeckich.
(Nie)znane życie duchownych
Jeszcze 100-150 lat temu życie codzienne hierarchii kościelnej i wielu duchownych było dla przeciętnych wiernych terra incognita. Kardynałowie i biskupi w większości krajów europejskich należeli do wyższej elity społeczeństwa. Wierni mogli ich czasem zobaczyć podczas wizytacji parafialnych lub liturgii w katedrach. Brak masowych mediów sprawiał, że wizerunek hierarchów nie był tak rozpoznawalny, jak obecnie.
Hierarchowie spoglądali na wiernych z majestatycznych i poważnych portretów w kancelariach parafialnych lub zakrystiach. Jako bohaterowie scen rodzajowych w malarstwie występowali głównie w kontekście pobożnościowym: w czasie procesji, modlitwy lub błogosławieństw udzielanych wiernym. Przedstawiani byli również jako znaczące postacie życie publicznego, zwłaszcza w dziełach dokumentujących istotne wydarzenia historyczne i społeczne.
Codzienność hierarchii katolickiej
Kilku artystów-malarzy w krajach romańskich w XIX i na początku XX wieku dokonało wyłomu w tej tradycji. Andrea Landini, Francesco Brunery, Paul Chocarne-Moreau i Demetrio Cosola – zaczęli przedstawiać życie codzienne hierarchii katolickiej, duchowieństwa i ministrantów w sposób nowatorski.
Na mieszczących się w nurcie malarstwa realistycznego obrazach tych twórców, ludzie Kościoła zostali niewątpliwie odarci z nimbu dostojnej niedostępności. Pokazano ich zarówno w codziennych, banalnych sytuacjach w rodzaju spożywania posiłków, czytania listów, zabaw ze zwierzętami, jak również – życia towarzyskiego. Dość często przedstawiani byli z humorem i dystansem.
Ironiczne obrazy?
Współczesny widz spoglądający na ich obrazy może je odczytywać wręcz jako przedstawienia ironicznie i świadczące o kąśliwym humorze ówczesnych twórców, krytykujących nazbyt wystawny styl życia części ówczesnego duchowieństwa. Niekoniecznie jednak tylko tego rodzaju intencje mogły przyświecać malarzom. Mogło chodzić po prostu o przybliżenie odbiorcy kulisów życia kościelnego, rzadko dostrzeganego zza horyzontu dominujących wówczas konwenansów społecznych.
Dziś, z uwagi na dużą wartość dokumentacyjną i estetyczną, dzieła te zrobiły karierę w internecie i na portalach społecznościowych. Trafiają do bardzo różnych odbiorców, poczynając od grup miłośników dawnych tradycji i strojów duchownych, po fanów realistycznego malarstwa przełomu XIX i XX wieku. Oto nasz subiektywny wybór kilku z nich – zapraszamy się do przeniesienia się w czasie.
Kliknij w galerię zdjęć, by poznać przedstawienia scen z życia Kościoła na przełomie wieków: