Wiara i poczucie humoru nie idą w parze? Jacek Borusiński z „Mumio” to świetny dowód na to, że tak nie jest. Artysta przeżył nawrócenie i dziś chętnie opowiada o swojej relacji z Bogiem.
Borusiński, wraz z Jadwigą i Dariuszem Basińskimi, założył jedną z najpopularniejszych w Polsce grup teatralnych – „Mumio”. Bawił do łez w filmach„Pokaż kotku, co masz w środku”, „Hi way” czy „To nie tak, jak myślisz, kotku”.
Jak wynika z ostatnich medialnych wypowiedzi artysty, przeżył on głębokie nawrócenie, po którym przewartościował swoje życie.
Jacek Borusiński o nawróceniu
Jak czytamy w serwisie Plejada.pl, Borusiński postanowił bardziej skupić się na rodzinie i Bogu. Rodzina zajmuje w jego życiu ważne miejsce. Borusiński jest ojcem czwórki dzieci. W jednym z wywiadów mówił:
Aktor chętnie dzieli się doświadczeniem nawrócenia i życia z Bogiem. Jak donoszą media, bywał zapraszany na przykład do szkół, gdzie na lekcjach religii opowiedział o swojej wierze. Dawanie świadectwa jest dla niego ważne, gdyż – jak przyznawał w jednym z wywiadów – wie, że wiara schodzi dziś na dalszy plan. Stąd jego starania, by na nowo ją w ludziach obudzić.
Jezu, ufam Tobie. Coś od Taty
Temat wiary nie jest dla Borusińskiego tabu. Często powraca w udzielanych przez niego wywiadach. Na przykład w rozmowie z Krknews.pl na pytanie o bransoletkę ze Światowych Dni Młodzieży z napisem „Jesus, I trust In You” Borusiński powiedział:
Jacek Borusiński: Bóg nas trzyma w kupie
Założona przez Borusińskiego wraz z Basińskimi grupa teatralna „Mumio” istnieje już ponad 20 lat. Co ciekawe, artyści także to przypisują Bogu. W rozmowie z tygodnikiem „Wprost” Borusiński wyznał: „Nie jest tajemnicą, że w naszym przypadku zadziałał Pan Bóg. – Po chwili dodał: – Naprawdę uważamy, że Bóg nas trzyma w kupie. Gdyby nie On, dawno by się wszystko rozwaliło”.
Borusiński, podobnie jak Basińscy, swoje miejsce odnalazł w neokatechumenacie i to doświadczenie wspólnoty, bliskiego Kościoła, jest – jak mówi – uzdrawiające. Na pytanie Marcina Dzierżanowskiego o to, jak patrzy na afery i kryzys, z jakim mierzy się obecnie Kościół, artysta odpowiada, że to żadna nowość, że Kościół jest grzeszny. I dodaje:
Czy duchowość i poczucie humoru mogą iść w parze? Jego zdaniem nawet powinny! „Najsmutniejszą i najpoważniejszą istotą na świecie jest szatan” – zapewnia.
*Źródła: Wprost, e-teatr.pl, krknews.pl, plejada.pl, Studio Raban