Na polecenie Jezusa
O ten obraz poprosił siostrę Faustynę Kowalską sam Chrystus, ukazując się jej w takiej właśnie postaci wieczorem, 22 lutego 1931 r. w klasztorze w Płocku. Pod kierunkiem autorki „Dzienniczka” wizję tę próbował uwiecznić na płótnie w 1934 r. artysta z Wilna – Eugeniusz Kazimirowski. Faustyna nie była zadowolona z efektu. Wówczas usłyszała od Zbawiciela: „Nie w piękności farby ani pędzla jest wielkość tego obrazu, ale w łasce Mojej” („Dzienniczek”, 313).
Z kolei 80 lat temu jezuita o. Józef Andrasz, spowiednik i kierownik duchowy mistyczki, uroczyście poświęcił najsłynniejszą wersję malowidła, autorstwa Adolfa Hyły. To wizerunek czczony dziś w kaplicy klasztornej Zgromadzenia Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia w Krakowie-Łagiewnikach. Jego kopie i reprodukcje można spotkać na całym świecie.
Przy pucybucie w Limie
W jednej z dzielnic Limy, w uliczce, którą przechodzą mieszkańcy na plac targowy, dostrzegam kapliczkę z figurą Miłosiernego. W arkadach przy głównym placu stolicy Peru widzę obrazek z Miłosierdziem Bożym przy stanowisku pracy …pucybuta. Staruszek zdrzemnął się, czekając na kolejnych klientów.
W niedzielę w tym samym mieście uczestniczę w Mszy św. w archidiecezjalnym sanktuarium Bożego Miłosierdzia. Pamiątkowa tablica na murze świątyni jest podziękowaniem dla fundatora i proboszcza parafii, który służył tu w latach 1994-2006. Zwraca uwagę imię księdza: „Czesław” i swojsko brzmiące nazwisko.
W sercu Afryki
„Yesu, Ndikukhulupirira Inu” – tak tłumaczy dziś słownik chichewa [czyt. cziczeła] zdanie: „Jezu ufam Tobie”. Prawda, że niełatwo wymówić? Obraz, a właściwie przystosowany do afrykańskich warunków klimatycznych wydruk, dostarczono w 2005 r. do ubogiego materialnie, choć bogatego życzliwością ludzi, Malawi.
Ufundowany przez darczyńców z Polski wizerunek miał w podpisie niejedną literówkę, a w dodatku brakowało tam wyrazu „Tobie”. Cóż, nie istniał wtedy jeszcze internetowy słownik... Wymyślono zatem, że błędny napis przysłoni rama, na której miejscowi wyrzeźbią prawidłowy tekst. Ks. Paweł, polski misjonarz, cieszył się, że jego czarnoskóre „owieczki” będą miały do Kogo się uciekać...
Z budynków i koszulek
Wielkogabarytowa podobizna Jezusa Miłosiernego spogląda czasem z fasad budynków polskich miast, np. w Koszalinie czy w Krakowie. W tym ostatnim – za sprawą sióstr szarytek. Wystawiły ją z okazji procesji Bożego Ciała. – I tak zostało. Przechodnie bardzo dobrze reagują – tłumaczy jedna z sióstr. Faktycznie. Przystanek autobusowy obok dworca, zwykły pochmurny dzień, a tu taki widok! Aż chce się żyć, wiedząc, że Ktoś czuwa nad tobą...
Rysunek nawiązujący do obrazu Miłosierdzia Bożego zdobi również koszulki uczestników corocznej ewangelizacji nadmorskiej organizowanej nad Bałtykiem. Przez kilka dni, nie nosząc ze sobą pieniędzy ani nie mając zapewnionych noclegów, głoszą plażowiczom Ewangelię i ufają w Bożą Opatrzność. Jezus przemawia, zanim ewangelizatorzy otworzą usta.
Więcej o obrazie Miłosierdzia Bożego można przeczytać tutaj.