11 km przez błoto
Maximiliano Pavillaux, który ma 11 lat, od roku mieszka wraz z rodzicami i rodzeństwem na wsi niedaleko Suipacha – miasteczka w prowincji Buenos Aires. Przez cały ten rok chłopiec przygotowywał się do sakramentu bierzmowania dzięki materiałom, które dostarczała mu jego katechetka Eva. Uroczystość była zaplanowana na 11 listopada.
Dzień przed, spadła ogromna ulewa, która zalała wiejskie drogi tak, że rodzinny samochód nie mógłby dojechać do miasteczka. Co gorsza, traktor, którego używali do pracy na roli, zepsuł się kilka dni wcześniej. Aby dotrzeć na msze należało iść pieszo przez 11 kilometrów błotnego traktu. Rodzice spodziewali się, że Maximiliano nie zgodzi się na takie rozwiązanie. Mylili się.
Wzór do naśladowania
O 7:00 rano Max i jego rodzice wyruszyli w stronę miasteczka, by dotrzeć na zaplanowaną na 10:30 Eucharystię z udzieleniem sakramentu bierzmowania. Ojciec chłopca w rozmowie z ACI Prensą (hiszpańskojęzycznym partnerem Catholic News Agency) powiedział, że ich buty ciągle grzęzły w śliskim błocie. Żartował jednak z chłopcem, mówiąc: „Kiedy dorośniesz, będziesz miał dobrą historię do opowiedzenia”.
Na miejscu powitała ich Eva – katechetka chłopca – która była bardzo szczęśliwa, że udało się im dotrzeć na miejsce. Ksiądz, który odprawiał Eucharystię, pochwalił chłopca i postawił go jako wzór do naśladowania.
Po kilku dniach okazało się, że to nie koniec ich historii i dotarła ona na drugi kraniec świata.
Z drugiego krańca świata
Papież Franciszek dowiedział się o wyczynie chłopca i jego rodziców. Przysłał swoje błogosławieństwo i prezent. Na niedzielnej Eucharystii, której przewodniczył bp Mauricio Landra, który przyjechał do Suipacha specjalnie z tej okazji, chłopiec otrzymał prezenty od samego Ojca Świętego.
W rozmowie ACI Prensą Maximilian przypomniał wszystkim przygotowującym się do bierzmowania: „Jezus na was czeka i zawsze będzie z wami, tak jak będzie ze mną”
Źródło: catholicnewsagency.com
