1Dokąd idę? Refleksja nad samym sobą
Pielgrzymka jest drogą. Drogą do prawdy o sobie samym. Często w naszym codziennym zabieganiu, przemierzamy dzień za dniem nie obierając świadomie kierunku. Jesteśmy zmęczeni i zajęci domowymi, studenckimi czy pracowniczymi obowiązkami. W codzienności brakuje nam czasu na refleksję.
Czas drogi – podczas której mamy jasno określony cel – Jasnogórski Szczyt, daje nam możliwość zastanowienia się, czy w swoim życiu biegnę w dobrym kierunku? Dokąd idę, podczas codziennej drogi mojego życia. Czy jestem w miejscu, w którym chciałbym być? W jakim momencie swojego życia jestem? Oderwanie od codzienności pozwala spojrzeć na wiele spraw z pewnego dystansu, który w innych warunkach ciężko jest osiągnąć.
2Prawda o sobie i lekcja pokory
Trudy drogi odzierają nas z masek. Masek przykładnych katolików, studentów, rodziców, przyjaciół, pracowników. Maski skrywają prawdę, często dla nas niełatwą. Widać ją szczególnie w trudnych momentach, których nie brakuje na pielgrzymim szlaku.
Czy z pokorą i cierpliwością znoszę trudności drogi? Czy jestem w stanie pomóc komuś, mimo że jest mi ciężko? Czy spotykając człowieka studzonego, nieszczęśliwego mimo swojego osobistego bólu uśmiechnę się, zmotywuję do działania, pociągnę do góry, czy sprawię, że spadnie jeszcze niżej? Zestawienie tego, co myślę o sobie, z tym jak postępuję, to o trudna lekcja, ale dojście do tej prawdy wyzwala. Może stać się początkiem zmiany.
3Spotkanie żywego Boga w Kościele
Kim jest żywy Bóg w Kościele? Wspólnotą ludzi wierzących. Ludzi, którzy szukają tego, co niedostrzegalne i niewidzialne. Którzy nie zatrzymują się na powierzchni codzienności, która jest im dana. Chcą czegoś więcej. To ludzie, którzy chcą kochać i służyć. To ludzie, którzy szukają swojego powołania, aby żyć pięknie i zgodnie z wolą Bożą. Bycie częścią takiej wspólnoty, która tworzy się podczas tych 10 dni wędrówki pozwala prawdziwie „poczuć” sens naszej wiary chrześcijańskiej i odpowiedzieć sobie na pytanie – czy ja szukam „czegoś więcej”?
4Nowe znajomości i przyjaźnie
Na pielgrzymim szlaku spotykamy wielu ludzi, a duch modlitwy i codziennej eucharystii z dnia na dzień powoli napełnia serce radością i otwiera je na innych. Ofiarowanie wody lub poniesienie plecaka temu, kto ledwo już chodzi, staje się naturalne. Wieczorne rozmowy w kolejce do punktu medycznego, wspólny trud i przeżycia codziennej drogi stają się spoiwem, który łączy ludzi w relacje, często na całe życie.
5Niczego mi nie trzeba
Pielgrzymka to także czas doceniania. Pokazuje, jak niewiele potrzeba nam do życia. Na pielgrzymkę bierze się tylko te rzeczy, które rzeczywiście są nam potrzebne. Nie możemy wiele ze sobą zabrać, ponieważ ciężar plecaka doskwiera. Zyskujemy nową perspektywę, która pozwala inaczej spojrzeć na dobra materialne i trochę osłabić przywiązanie do nich.
Podczas drogi wielu ludzi przyjmuje grupy pielgrzymów do swoich domów. Często mając niewiele, dają wszystko, co są w stanie ofiarować. To sprawia, że jak nigdy, namacalnie można poczuć, ile bezinteresownego dobra otrzymujemy. To wzrusza i napełnia serce wdzięcznością. Uczy, jak dużo mamy na co dzień oraz jak wdzięczni Panu Bogu powinniśmy być za każde dobro, jakie w życiu otrzymujemy, przyjmując je jako pewnik. Pielgrzymka uczy nas doceniać to, co mamy.
Taka droga przypomina wyjście Izraela z Egiptu. Kroczymy ku Bogu, gdzie tajemnicą pozostaje to, co przyniesie dzień. Daj się poprowadzić przez tą drogę, aby odkryć, co Bóg chce ci w niej dać.
Podejmiesz z nami to wyzwanie? A jeśli chcesz współtworzyć to dzieło ewangelizacji, możesz dołączyć do naszej zbiórki.
Tekst: Magdalena Krakowiak, Warszawska Akademicka Pielgrzymka Metropolitalna.