separateurCreated with Sketch.

Jak młody słoweński ksiądz został kapelanem na statku wycieczkowym

Ks. Rok Pogačnik
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Lojze Grčman - 29.05.23
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Czy potraficie sobie wyobrazić, że statek wycieczkowy staje się waszą parafią?

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.

Przekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć

Proboszcz w dużej parafii, w jakimś wiejskim kościele, rola katechety w szkole katolickiej, działalność w policji lub armii... Prawdopodobnie możemy sobie to wszystko wyobrazić bez większych trudności, prawda? A co z kapelanem na statku, a dokładniej na statku wycieczkowym? Młody ksiądz Rok Pogačnik nie tylko wyobraził to sobie, ale faktycznie był kapelanem na takim właśnie statku.

W wyniku splotu okoliczności odpowiedział „tak” na zaproszenie, które przyniosło mu wyjątkowe doświadczenie. Odbył dwutygodniowy rejs między Wyspami Kanaryjskimi a Maderą, na pokładzie ogromnego statku wycieczkowego o długości około 300 metrów, mogącego pomieścić 3500 pasażerów i załogę liczącą około 1200 osób.

„Statek stał się moją małą parafią”

Rok, wikariusz w parafii Dobrepolje był odpowiedzialny za opiekę duchową nad personelem statku, ale także nad pasażerami: „Na 14 dni statek stał się moją małą parafią, byłem dostępny, gdy ktoś potrzebował spowiedzi lub rozmowy. Ludzie przychodzili z różnymi problemami. Załoga żyje w bardzo trudnych warunkach: z dala od swoich rodzin, niektórzy członkowie nie widzą swoich bliskich nawet przez dziesięć miesięcy. Mają napięte godziny pracy, a relacje na pokładzie są specyficzne”.

Personel składał się głównie z Anglików, Hindusów i Filipińczyków. Większość z nich była katolikami, ale niektórzy anglikanami. Swoim szacunkiem, otwartością, a przede wszystkim pobożnością zaimponowali mu w szczególności członkowie dwóch ostatnich narodów.

„Bez ciebie nie byłoby Bożego Narodzenia”

Wielokrotnie proszono go o błogosławieństwo, kiedy przechodził obok. Na przykład na korytarzu lub w restauracji, co naprawdę go poruszyło: „Traktowali duchowość jako normalną rzecz w życiu. Trudno byłoby sobie wyobrazić coś takiego w Słowenii... Widziałem na przykład, jak głęboko Hindusi kłaniali się, gdy błogosławiłem ich Najświętszym Sakramentem. Czułem, jak bardzo potrzebują duchownego. «Gdyby nie ty, nie mielibyśmy Bożego Narodzenia» – mówili. Potrzebowali sakramentów, przesłania”.

Miał dwa nabożeństwa dziennie: o 8.30 i 23.30 (dokładnie tak) – kiedy załoga kończyła pracę. „Po nabożeństwie ustawiała się jeszcze kolejka ludzi, z prośbą o błogosławieństwo. Są to ludzie, którzy po całym dniu pracy spotykają się jeszcze w grupach i odmawiają różaniec. To wystawiło na próbę również moją wiarę w błogosławieństwo. Niesamowite!” – zachwyca się młody ksiądz, wyświęcony w 2019 roku.

To było Boże Narodzenie, które naprawdę wyszło poza tradycyjne ramy, z dekoracjami świątecznymi na palmach i szopkami na gorących chodnikach. „Pewien parafianin zapytał mnie, cóż to za katolicy, którzy wybierają się na rejs w Boże Narodzenie. Odpowiedziałem, że być może bardziej zrelaksowani i pełni życia niż Słoweńcy, którzy «muszą» zostać w domu, czasem pokłócą się na śmierć i wszyscy są nieprzyjemni. Na pokładzie byli wierni, którzy codziennie odmawiali nowennę, a wieczorami, pomimo napiętego harmonogramu zbierali się w grupach modlitewnych itd.

Pasterka w restauracji

Na pasterkę, którą odprawił w dużej restauracji, przyszło około 300 osób. Na wycieczkowcu nie śpiewano „Cichej nocy”. Boże Narodzenie minęło przy dźwiękach hinduskiej muzyki. Załoga poprosiła również o północną mszę innego ważnego dnia, aby móc wejść w Nowy Rok mszą świętą.

Rok był kimś w rodzaju „przywołującego Boga dla ludzi, którzy znaleźli się na statku dla relaksu i dobrej zabawy”. Dwutygodniową misję potraktował nad wyraz odpowiedzialnie, nie jako wypoczynek. Doświadczył również trudnych, zmieniających życie spowiedzi i rozmów.

„Przyszła do mnie żona kapitana, która nie była katoliczką. Poprosiła mnie o modlitwę za umierającą, młodą siostrzenicę jej męża. Mają czworo dzieci. Podczas uroczystej kolacji, na którą zostałem zaproszony, przez trzy godziny rozmawialiśmy o wierze. Interesowało ich wszystko. Kapitan poprosił mnie, abym spotkał się jeszcze ze starszym synem. Rozmawialiśmy przez kolejne dwie i pół godziny. Okazali wielką wdzięczność za to, że znalazłem dla nich czas”.

Głęboka rozmowa z byłym tajnym agentem

Najtrudniejszym, ale jednocześnie najpiękniejszym doświadczeniem było spotkanie ze starszym panem. „Kiedy usiadłem przy stole w jadalni, spojrzał na mnie, wzdrygnął się i powiedział, że nie powinniśmy siedzieć razem. Z jednej strony pomyślałem, że czuje się niekomfortowo. Z drugiej strony wyczułem odcień kpiny. Po reakcjach i wielkim szacunku innych poczułem się nieco urażony, a co najmniej wydawało mi się to dziwne. Odnosiłem się do niego z szacunkiem, a później okazało się, że on też nie był złośliwy” – mówi „ojciec” (father), jak nazywano go na pokładzie. 

Dowiedział się, że ten człowiek jest byłym tajnym agentem. Do jego zadań należała likwidacja terrorystów. Dźwigał olbrzymie brzemię. Opowiadał mu o swoim życiu ze łzami w oczach. Między innymi o tym, jak podczas jednej z akcji widział kończyny przyjaciela zwisające z drzew. Widział i doświadczył strasznych rzeczy.

Niezapomniane doświadczenie

„Rozmawiałem z nim, współczułem mu. Poprosił o kolejne spotkanie. Na koniec, ze łzami w oczach powiedział mi, że tak miało być, że ktoś chciał, abyśmy usiedli razem. Doświadczyłem wielkiego pragnienia Boga. Każdy człowiek nosi w sobie jakąś historię i stara się przeżyć swoje życie co najmniej dobrze” – stwierdza Rok Pogačnik i jest wdzięczny za bezcenne doświadczenie kapłańskie: „To uświadomiło mi, że jako kapłan jestem tym, który musi przynosić Jezusa w każdej chwili, do każdego miejsca na tym świecie”.

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Aleteia istnieje dzięki Twoim darowiznom

Pomóż nam nadal dzielić się chrześcijańskimi wiadomościami i inspirującymi historiami. Przekaż darowiznę już dziś.

Dziękujemy za Twoje wsparcie!

Top 10
See More
Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.