Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
1. Co ci to da, rozprawiać wzniośle o Trójcy Świętej, jeśli przez brak pokory nie podobasz się Trójcy Świętej? Zaiste wzniosłe słowa nie czynią nikogo świętym i sprawiedliwym; ale cnotliwe życie czyni Bogu miłym. Wolę czuć skruchę niż znać jej definicję. Choćbyś znał całą Biblię i słowa wszystkich filozofów, na co ci to wszystko bez miłości Boga i Łaski? Marność nad marnościami i wszystko marność (Koh 1,2), oprócz miłości Boga i służby Jemu jednemu. Oto mądrość najwyższa: zdążać przez pogardę świata do Królestwa Niebieskiego.
2. Każdy człowiek z natury pragnie wiedzy. Ale co daje wiedza bez miłości Boga? Naprawdę lepszy jest pokorny wieśniak, który służy Bogu, niż pyszny uczony, który zaniedbawszy siebie, śledzi bieg ciał niebieskich. Kto wie dużo sam o sobie, temu własne ja szybko zbrzydnie; taki nie będzie się rozkoszował ludzkimi pochwałami. Gdybym znał wszystko, co jest na świecie, a nie trwał w Bożej miłości (por. 1 Kor 13,2) – co mi to pomoże w oczach Boga, który będzie mnie sądził według uczynków? Uspokój w sobie tę nadmierną żądzę nauki, bo z niej się bierze wielkie rozproszenie i ułuda.
3. Uczeni bardzo pragną, żeby ich uważano za wykształconych i traktowano jak mędrców. A wiele jest dziedzin, których znajomość niewiele korzyści przynosi duszy, albo i żadnej. Więc bardzo jest głupi, kto czymkolwiek gorliwiej się zajmuje niż tym, co mu służy ku zbawieniu. Mnogość słów nie nasyci duszy (por. Koh 1,8); ale dobre życie daje umysłowi wytchnienie, a czyste sumienie napełnia go wielką ufnością przed Bogiem. Im więcej i lepiej wiesz, tym surowiej będziesz z tego sądzony, jeśli nie prowadzisz świętego życia.
4. Szczęśliwy ten, kogo Prawda poucza bezpośrednio, nie przez obrazy i przemijające słowa, ale sama w sobie. Nasze przekonania i nasze zmysły często zawodzą i niewiele widzą. Co dają przemądrzałe rozprawy o rzeczach zakrytych i mrocznych, o które na sądzie nawet nas nie zapytają, czyśmy je wiedzieli? Wielki to nierozum, że zaniedbujemy rzeczy pożyteczne i potrzebne, a zajmujemy się ciekawymi i szkodliwymi. Mamy oczy, a nie widzimy (por. Ps 115,5).
5. Każda doskonałość w tym życiu wiąże się z jakąś niedoskonałością. Wszelkie też nasze dociekania nie są wolne od jakiegoś mroku. Pewniejszą drogą do Boga jest pokorne poznanie samego siebie niż głębokie uczone badania. Nie należy ganić wiedzy ani znajomości jakiejkolwiek rzeczy, bo same w sobie są dobre i zostały przez Boga zarządzone; ale jeszcze lepsze od nich jest czyste sumienie i dobre życie. Bo wielu stara się bardziej o wiedzę niż o dobre życie, i dlatego często schodzą na manowce i nie przynoszą żadnego owocu albo mały.
6. Nie należy wierzyć każdemu słowu ani każdej pobudce, ale trzeba sprawę rozważać przed Bogiem ostrożnie i cierpliwie. Niestety, często łatwiej nam uwierzyć w zło o kimś niż w dobro; źle powiedzieć niż dobrze. Tacy to jesteśmy słabi. Ale ludzie doskonali nie wierzą łatwo w każde zasłyszane słowo, gdyż znają ludzką ułomność i słabość, skłonność do złego i do upadku w mowie.
7. Wielka to mądrość: nie działać porywczo, ani się nie upierać przy własnym zdaniu. Zarazem też i nie wierzyć każdemu na słowo, ani nie przelewać natychmiast w cudze uszy tego, co się usłyszało albo w co uwierzyło (por. Syr 19,7.10). Poradź się kogoś mądrego i sumiennego, i pragnij raczej przyjmować nauki od lepszych od ciebie niż iść za własnymi pomysłami. Dobre życie czyni człowieka mądrym w oczach Bożych i doświadczonym w wielu sprawach. Im kto bardziej będzie pokorny i Bogu poddany, tym też w każdej sprawie okaże się mądrzejszy i spokojniejszy.
8. Często w czytaniu Pisma Świętego przeszkadza nam nasza ciekawość, kiedy chcemy coś zrozumieć i dyskutować o tym, kiedy należało po prostu przejść nad tym. Jeśli chcesz odnieść korzyść, czytaj pokornie, po prostu i wiernie, a nie zabiegaj o sławę znawcy. Chętnie pytaj i słuchaj w milczeniu słów ludzi świętych, ani też nie gardź przysłowiami przodków (por. Syr 6,35): bo nie bez przyczyny je powiedziano.
9. Ilekroć człowiek pożąda czegoś nieumiarkowanie, natychmiast wpada w niepokój. Pyszałek i chciwiec nigdy się nie uspokoją. Ubogi i pokorny duchem trwa w wielkim pokoju (por. Ps 37,11). Człowiek, który jeszcze nie umarł doskonale sam sobie, szybko wpada w pokusę i ulega jej [nawet] w drobnych, nieistotnych rzeczach. Ktoś duchowo chory, wciąż jeszcze cielesny i pragnący zmysłowych doznań, z trudem może się całkiem wywikłać z ziemskich pożądań. Toteż często cierpi, jeśli się od nich odrywa; bo łatwo się oburza, kiedy mu się ktoś sprzeciwia.
10. Próżno kto pokłada nadzieję w ludziach i stworzeniach. Nie wstydź się służyć innym dla miłości Pana naszego Jezusa Chrystusa i na tym świecie być uważanym za nędzarza. Nie stawiaj na siebie, ale całą nadzieję złóż w Bogu. Rób, co do ciebie należy, a Bóg będzie blisko twojej dobrej woli. Nie ufaj swojej wiedzy, ani czyjejkolwiek na ziemi przebiegłości, ale raczej łasce Boga, który wspomaga pokornych, a zadufanych upokarza (por. Jk 4,6).
11. Wielki pokój moglibyśmy mieć, gdybyśmy tylko zechcieli nie zajmować się cudzymi mowami i czynami, kiedy one nie podlegają naszej pieczy. Jakże może trwać długo w pokoju ktoś, kto wtrąca się w cudze sprawy, kto sam szuka sobie okazji do mieszania się w rzeczy zewnętrzne, a słabo albo rzadko skupia się na wewnętrznych? Szczęśliwi ci, którzy są prostego ducha: zakosztują wielkiego pokoju.
12. Trudno jest porzucić przyzwyczajenia, a jeszcze trudniej sprzeciwiać się własnej woli. Ale jeśli nie zwyciężysz trudności drobnych i lekkich, kiedyż cięższe pokonasz? Już od początku opieraj się własnej skłonności i porzuć niedobry zwyczaj, aby cię pomału nie wciągnął w większe trudności. O, gdybyś wiedział, ile sprawisz sobie pokoju, a innym radości, utrzymując się na dobrej drodze, to myślę, że bardziej by ci zależało na postępie duchowym.
13. Dopóki żyjemy na tym świecie, nie może nam zabraknąć ucisku ani próby. Toteż powiedziano w księdze Hioba: Bojowaniem jest ziemskie życie człowieka (Hi 7,1 Wlg). Każdy więc powinien starannie się mieć na baczności wobec swoich pokus, i czuwać na modlitwie, aby diabeł, który nigdy nie śpi, ale krąży, szukając, kogo by pożarł (1 P 5,8), nie znalazł miejsca dla swego oszustwa. Nikt nie jest tak święty i doskonały, żeby nie miewał pokus; pozbyć się ich zupełnie nie możemy.
14. Kto tylko powierzchownie zwalcza pokusy, a nie wyrywa ich z korzeniami, czyni niewielki postęp, bo one tym prędzej do niego wracają i tym bardziej się srożą. Ale pomału, przez cierpliwość i wytrwałość, z pomocą Bożą lepiej sobie poradzisz, niż przez własną srogość i gwałtowność. W czasie próby często zasięgaj rady; a wobec innego kuszonego nie bądź srogi, ale tak go umacniaj, jak sam chciałbyś być umacniany.
15. W pokusach i trudnościach okazuje się, na ile człowiek postąpił; w nich większa jest zasługa i jawniejsza cnota. Bo też nic w tym wielkiego, jeśli człowiek jest pobożny i gorliwy, kiedy mu nic nie dolega; ale jeśli w czasie przeciwności zachowuje cierpliwość, to daje nadzieję wielkiego postępu. Są i tacy, których Bóg strzeże od wielkich pokus, ale którzy tak często ulegają w małych, że upokorzeni, nigdy sobie nie ufają w wielkich sprawach, skoro w tak drobnych zawodzą.
16. Zwróć uwagę na samego siebie i strzeż się osądzania cudzych czynów. Osądzając innych, człowiek na próżno się trudzi, częściej się myli i łatwiej grzeszy; podczas gdy osądzając i badając siebie samego, zawsze odnosi pożytek. Często tak o rzeczy sądzimy, jak nam się samym podoba; łatwo bowiem tracimy słuszny osąd z powodu miłości własnej. Gdyby to Bóg był zawsze czystym celem naszej intencji, to czyjś sprzeciw wobec naszego zdania nie oburzałby nas tak łatwo.
17. Ten wiele robi, kto bardzo kocha. Ten wiele robi, kto dzieło wykonuje dobrze. A dobrze dzieło wykonuje ten, kto raczej wspólnocie służy niż własnej woli. Często coś się wydaje miłością, a jest raczej cielesnością; bo naturalna skłonność, własna wola, nadzieja nagrody i wzgląd na własną wygodę rzadko się chcą oddalić.
18. Chcielibyśmy, żeby innych surowo karcono, ale nie chcemy, żeby karcono nas samych albo odmawiano naszym prośbom. Innych chcielibyśmy krępować prawami, ale sami absolutnie nie znosimy, żeby nam bardziej ograniczano swobodę. Stąd więc widać, jak rzadko ważymy bliźniego tą samą wagą, co siebie. Gdyby wszyscy byli doskonali, co moglibyśmy wtedy znosić od innych dla Boga?
19. O, co za słabość ludzka, zawsze skora do złego! Dzisiaj wyznajesz swe grzechy, a jutro znowu popełniasz te same. Teraz postanawiasz się strzec, a za godzinę tak robisz, jakbyś nic nie postanowił. Słusznie więc powinniśmy się upokorzyć i nigdy nie mieć o sobie wysokiego mniemania, skoro tacy jesteśmy słabi i niestali. Nawet to, cośmy po wielkiej pracy zdobyli dzięki łasce, można przez niedbalstwo szybko stracić.
20. Zachowuj się zawsze jak przechodzień i gość na tej ziemi, taki, którego nic nie obchodzą światowe interesy. Zachowaj serce wolne i ku Bogu wzwyż wzniesione, bo nie masz tutaj miasta trwałego (Hbr 16,14). Tam kieruj swoje codzienne wzdychania i modlitwy ze łzami, aby twój duch mógł po śmierci szczęśliwie przejść do Pana.
Fragmenty dzieła: Opat Jan Gersen, „O naśladowaniu Chrystusa” w przekładzie s. Małgorzaty Borkowskiej OSB. Opat Jan Gersen – jest pewne, że był opatem klasztoru św. Stefana w Vercelli w latach 1224-1240, ale na ocalałych z tych lat dokumentach podpisany jest bez imienia, tylko jako „Abbas Sancti Stephani”. Możliwe, że był związany z uniwersytetem, na którym jednak miał ponoć wykładać nie teologię, ale prawo. Niektórzy podają datę jego śmierci jako rok 1245, ale nie wiadomo, czy również rządził tak długo.