Historią maleńkiej Marty podzielili się w piątek (13.01) lekarze ze Szpitala Miejskiego w Rudzie Śląskiej. Dziewczynka przyszła na świat 15 września ub.r. w 26. tygodniu ciąży. Mierzyła wówczas 29 cm przy wadze 390 g.
"Od początku swojej drogi życiowej dzielnie walczyła z przeciwnościami losu. Nigdy nie wymagała intubacji oraz wentylacji mechanicznej, co stanowi ewenement wśród pacjentów z grupy skrajnych wcześniaków" – zaznaczają medycy.
W piątek, po czterech miesiącach w szpitalu, mała Marta została wreszcie wypisana z placówki z wagą 2,5 kg. Jej uratowanie było możliwe dzięki pracy zespołu Oddziału Neonatologii Szpitala Miejskiego w Rudzie Śląskiej pod kierownictwem prof. dr. hab. Janusza Świetlińskiego we współpracy ze Śląskim Bankiem Mleka Kobiecego.
Lekarzem prowadzącym szczególną pacjentkę była dr Marta Twardoch-Drozd. "Jestem bardzo szczęśliwa, wiedząc, że od dzisiaj rodzina Marty będzie w komplecie. Za nami wiele tygodni ciężkiej pracy, teraz przyszedł czas, żeby rodzice i rodzeństwo mogli cieszyć się obecnością Martusi w domu" – podkreśliła lekarka w rozmowie z "Faktem".
"W imieniu Martusi i naszym chcemy wszystkim podziękować, a w szczególności pielęgniarkom, położnym, lekarzom i paniom pracujących w banku mleka. Dzięki każdej z tych osób nasza córka w końcu jest z nami w domu" – dodali rodzice.
W tym miejscu zaznaczyć warto, iż podana przez część mediów informacja, jakoby Martusia była najmniejszym wcześniakiem w Polsce, nie jest do końca precyzyjna. Miano to przysługuje prawdopodobnie urodzonej w maju 2018 r. Faustynce, która w chwili narodzin w 26 tyg. ciąży ważyła 350 g i mierzyła 26 cm.
Najmłodszym z kolei wcześniakiem w kraju jest urodzona w czerwcu 2019 r. w 22 tyg. ciąży Lilianna z Gryfina. Co ważne, zgodnie z wytycznymi Zespołu ds. Rekomendacji Etycznych w Perinatologii, dzieci narodzone przed 23. tygodniem życia otacza się zazwyczaj jedynie opieką paliatywną.