Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Spośród funkcjonujących obecnie w diecezji 164 kościołów, za 5 lat czynnych pozostać ma 65. Jeśli zaś sytuacja niderlandzkiego Kościoła w dalszym ciągu będzie się pogarszać, docelowo (tj. za 10 lat) ostanie się ich jedynie 28. Głównymi przyczynami cięć są: spadek liczby kapłanów, wiernych i wolontariuszy, a także dochodów. Ostatnie miesiące przyniosły także wzrost kosztów utrzymania budynków.
"Lepiej jest mieć kilka tętniących życiem, centralnych kościołów niż wiele świątyń, które nie radzą sobie zbyt dobrze" – stwierdził w rozmowie z dziennikiem "Noord-Hollands Dagblad" wikariusz generalny diecezji Haarlem-Amsterdam, ks. Bart Putter.
"Pandemia koronawirusa przyspieszyła proces kurczenia się, który dotykał nas już wcześniej. Praktykujący wierni w zaawansowanym wieku stali się jeszcze starsi, wielu z nich przestało chodzić do kościoła. Niektórzy przyzwyczaili się do innego sposobu spędzania niedzielnych poranków, wolontariusze zrezygnowali, chóry wstrzymały swoją aktywność" – podsumował z kolei ostatnie dwa lata bp Hendricks.
Radykalne zmniejszenie liczby czynnych świątyń może odbić się przede wszystkim na dostępie do mszy św. wśród mieszkańców terenów wiejskich. Obawę taką wyraził w rozmowie z serwisem The Pillar ks. Jan-Jaap van Peperstraten z regionu Alkmaar. Przyznał on jednocześnie, że na sprawowane w jego wiosce co drugą niedzielę nabożeństwa przychodzi ok. 15 osób.
Katolicy stanowią ok. 22% spośród ok. 17,5 miliona mieszkańców Holandii. Odsetek ten spadł w ciągu ostatnich 50 lat blisko dwukrotnie. W nabożeństwach, przynajmniej co jakiś czas, uczestniczy maksymalnie 1/5 z nich.