Z okazji przysięgi papież Franciszek spotkał się z rekrutami i ich rodzinami w Sali Klementyńskiej. Poranną mszę w ich intencji odprawił zaś w bazylice św. Piotra kard. Mauro Gambetti.
Przysięga rekrutów odbywa się zawsze na Dziedzińcu św. Damazego. W uroczystości uczestniczy wysokiej rangi delegacja ze Szwajcarii oraz rodziny młodych kandydatów. Nowi gwardziści składają przysięgę w języku kantonu Szwajcarii, z którego pochodzą. Większość po niemiecku lub francusku, nieliczni po włosku. Trzech spośród tegorocznych rekrutów ma polskie korzenie.
Powiedz gwardziście „dzień dobry”
„Służę w Gwardii Szwajcarskiej od kilku miesięcy. Mówię po polsku dlatego, że moja rodzina pochodzi z Polski, urodziłem się w Krakowie. Przyjechaliśmy do Szwajcarii 15 lat temu. Odkąd mamy obywatelstwo tego kraju, zastanawiałem się poważnie nad wstąpieniem do Gwardii. Służba w tej formacji jest ogromnym zaszczytem, jesteśmy blisko papieża i służymy mu w każdej sytuacji. Oprócz tego jest to niezapomniana przygoda.
Te dwa lata, które spędzimy w Rzymie, to wspaniała okazja, aby nauczyć się języka włoskiego, poznać włoską kulturę i zwiedzić Wieczne Miasto. To także sposobność, by poznać ciekawych ludzi, którzy przyjeżdżają do Rzymu i tych, którzy pracują w Watykanie. To bardzo ciekawy świat.
Mam nadzieję, że moi rodacy są dumni z tego, że również Polacy są w Gwardii Szwajcarskiej, blisko papieża i Watykanu. Modlimy się stąd za Polskę, blisko grobu Jana Pawła II. Bardzo proszę, jeśli ktoś z moich rodaków mnie rozpozna, niech powie «dzień dobry» po polsku. Na pewno porozmawiamy” – powiedział Radiu Watykańskiemu Michał Staszewicz.
„Poświęcili życie, aby bronić papieża”
We wczorajszym przemówieniu skierowanym do gwardzistów Ojciec Święty przypomniał, że armia, w której służą młodzi Szwajcarzy, jest naznaczona chlubną historią. „Od czasu utworzenia gwardii wielu młodych mężczyzn z zaangażowaniem i wiernością wypełniało tę szczególną misję, którą wy kontynuujecie. Niektórzy z nich poświęcili życie, aby bronić papieża” – nawiązał Franciszek do wczorajszej rocznicy.
„Zachęcam was, abyście zawsze przywiązywali należytą wagę do formacji. Jest to niezbędne dla uzyskania odpowiednich predyspozycji i kompetencji zawodowych. Przede wszystkim jednak wykorzystajcie pobyt w Rzymie, aby wzrastać jako chrześcijanie. Mam na myśli życie duchowe, które pozwala nam odkryć plan Boga wobec każdego z nas" – powiedział papież.
„Jednocześnie zachęcam was do pielęgnowania wzajemnych relacji, zarówno w wypełnianiu powierzonych wam zadań, jak i w czasie wolnym. Przeżywajcie go po chrześcijańsku. Pamiętajcie o dobrych relacjach braterskich. Szczery, braterski dialog może być czasem wymagający, ale jest ważny dla rozwoju dojrzałych osobowości. Stolica Apostolska na was liczy! Watykan jest dumny z waszej obecności na swoim terytorium!” – dodał Ojciec Święty.
Na zakończenie Franciszek zachęcił do chwili ciszy i modlitwy w intencji gwardzisty Silvana Wolfa, który niedawno zginął w wypadku. „To był dobry, radosny i pogodny chłopak” – zakończył papież.
Armia, która nie jest wojskiem
Gwardia Szwajcarska powstała w r. 1506 z inicjatywy papieża Juliusza II. Od początku jej naczelnym zadaniem była osobista ochrona następców św. Piotra. Z racji swej niewielkiej liczebności i długoletniej historii Gwardia nazywana bywa najmniejszą i najstarszą armią świata (w rzeczywistości jest jednostką policyjną). Wyszkoleni gwardziści strzegą nie tylko terenu Watykanu. Towarzyszą także Ojcu Świętemu w spotkaniach i podróżach jako jego osobista ochrona.
Spacerując po Watykanie nie sposób nie dostrzec gwardzistów. W uroczystości i święta uwagę przykuwają ich kolorowe, pasiaste stroje. Krąży legenda, że zaprojektował je sam Michał Anioł. To jednak nieprawda. Mundury gwardzistów zmieniały się wraz z kolejnymi pontyfikatami. Te współczesne zostały zaprojektowane w 1914 r. na bazie rysunków Rafaela. Mundur składa się ze 144 elementów i wraz z oporządzeniem waży 8 kg. Gwardziści posiadają też broń. Ich codziennym uzbrojeniem jest miecz, rapier lub szabla, nocą również pistolet, a paradnym – halabarda.