Apostołka Bożego Miłosierdzia, kontynuatorka misji świętej Faustyny Kowalskiej, wileńska mistyczka. Kim była siostra Helena Majewska?
Siostra anielska
Urodziła się 28 marca 1902 r. urodziła się w Kuryłowcach, parafii śnitkowskiej – dziś to teren Ukrainy. Represje carskie wobec ludności polskiej spowodowały, że rodzina Majewskich często zmieniała adres zamieszkania a każda przeprowadzka obniżała ich status materialny.
W 1928 r., po ukończeniu czterech klas gimnazjum i szkoły zawodowej zamieszkała w Wilnie, tam spotkała siostry anielskie - Zgromadzenia Sióstr od Aniołów – i siedem lat później złożyła w tej bezhabitowej wspólnocie pierwsze śluby zakonne przyjmując imię Rafaela. Pracowała w Wilnie i Pryciunach.
Praca na Wileńszczyźnie
Po zakończeniu wojny zdecydowała się zostać na Wileńszczyźnie. W 1950 r. została aresztowana i skazana za „działania antysowieckie” na dziesięć lat zesłania.
W 1956 r., zwolniona na mocy amnestii wróciła do Wilna, gdzie pracowała aż do śmierci 5 grudnia 1967 r. Zmarła w domu zgromadzenia w Kalwarii Wileńskiej, pochowano ją na cmentarzu Saltoniskim.
Przez wiele lat jej historia była nieznana, jednak badania nad zapiskami bł. ks. Michała Sopoćki i początków Zgromadzenia Sióstr Jezusa Miłosiernego pozwoliły odkryć osobę i rolę w dziejach kultu Bożego Miłosierdzia właśnie s. Majewskiej, wileńskiej mistyczki.
Jezus mówi do Heleny
Pan Jezus, który miał się Helenie ukazywać od dzieciństwa, przynaglał ją do upowszechniania kultu miłosierdzia Bożego. „Największym szczęściem w nieszczęściu jest ufność w miłosierdzie Boże” – mówił jej.
Siostra Helena nie do końca pewna własnego rozumienia słów Jezusa w połowie kwietnia 1940 r. zgłosiła się do ks. Michała Sopoćki, by pomógł jej w rozeznaniu duchowych doświadczeń. Ksiądz Sopoćko, po śmierci s. Faustyny osamotniony w wypełnianiu misji krzewienia kultu o Bożym Miłosierdziu, dostrzegł w s. Helenie realną pomoc Jezusa w wypełnieniu zadania. To, z czym przyszła siostra anielska było przecież kontynuacją!
Ks. Michał Sopoćko: duchowe kierownictwo i współpraca
Został jej kierownikiem duchowym i polecił notować, w formie dziennika, mistyczne rozmowy i wizje. Helena zaczęła pisać i tak powstał Dziennik, który prowadziła od 1940 do 1943 r.
Kluczowe dla roli Heleny w kontynuacji zadań powierzonych przez Jezusa s. Faustynie są notatki z 1941 r. To w tym czasie Helena notuje polecenia Jezusa, aby ks. Spoćko działał odważniej. Wtedy też jasno odsłania się potrzeba powstania nowego zgromadzenia, nazywanego w zapiskach Heleny Zakonem Miłosierdzia, który będzie początkiem Zgromadzenia Sióstr Jezusa Miłosiernego.
Jadwiga Osińska
W historii zgromadzenia ważna jest osoba Jadwigi Osińskiej, pierwszej z dwóch jego członkiń. To o niej Jezus rozmawia z s. Heleną Majewską.
„Będąc w katedrze na Mszy św., w czasie Ofiarowania, przyszła mi na myśl Jadwiga Osińska, o której już raz mówił mi Pan Jezus, gdy była na zebraniu u księdza profesora, że ona jest tą wybranką, która ma założyć nowy zakon miłosierdzia Bożego.
Powiedz jej, aby się w spełnieniu Mej Woli nie wahała. Chcę, aby ona została założycielką mego umiłowanego zakonu miłosierdzia Bożego. Niech się sposobi do niego przez modlitwę, ofiarę i coraz głębsze poznanie moich prawd wiary świętej. Niech pewna będzie, że to Ja ją wzywam do tego” – pisze w Dzienniku 28 lipca 1941 r.
Wola Jezusa
Jezus życzył sobie, by s. Helena stała się pomocą w powstaniu i zorganizowaniu nowego zgromadzenia. Gdy Helena słyszy o tym pragnieniu Jezusa, zaczyna rozważać przystąpienie do pierwszej grupy sióstr. Plan Jezusa wobec niej jest jednak zupełnie inny.
„Gdy dziś sama złączyłam się w gorącej modlitwie w Komunii św., Pan Jezus objawił mi Swą Wolę, że mam pozostać w tym samym Zgromadzeniu, w którym jestem, ponieważ zakon miłosierdzia ma powstać z osób żyjących w świecie, które nie były jeszcze zakonnicami.
Organizować ten zakon dziewic ma również osoba świecka, mająca powołanie do takiego rodzaju życia, jaki on będzie miał. Mnie zaś Pan Bóg, dając łaski podobne, jakie miała śp. s. Faustyna ze Zgromadzenia Sióstr Magdalenek, używa jako narzędzie pomocnicze, które ma w porozumieniu się z Ojcem od miłosierdzia dopomóc tej, która będzie stała na czele nowo organizującego się zakonu miłosierdzia.
Życie moje jednak powinno być ukryte i nikomu nieznane, czyli że swoją osobą nie mam zakrywać osoby śp. s. Faustyny w jej szczególnym posłannictwie o miłosierdziu. Nie powinnam też pracować jako mistrzyni całego nowicjatu ze względu na łatwość ukrycia się i pomnożenia w sobie cnoty pokory, która ze względu na łaski, jakie otrzymuję, ogromnie jest potrzebna mojej słabej naturze” – notuje w Dzienniku.
Zgromadzenie Miłosierdzia
Latem 1941 roku ks. Sopoćko do Pryciun, gdzie wówczas pracowała s. Helena, skierował jedną z uczestniczek organizowanych w jego mieszkaniu cotygodniowych spotkań Sodalicji Mariańskiej, absolwentkę filologii klasycznej Uniwersytetu Wileńskiego, która pomagała mu między innymi w przepisywaniu, redakcji i kolportowaniu tekstów o Bożym miłosierdziu - Jadwigę Osińską.
Pierwsze roczne śluby w kaplicy sióstr urszulanek przy ul. Skopówka w Wilnie, w obecności s. Majewskiej na ręce ks. Sopoćki, Osińska złożyła dnia 15 października 1941 r. Przyjęła imię zakonne Faustyna.
Wkrótce dołączyły do niej inne kobiety, tworząc tzw. Wileńską „Szóstkę”. 26 lutego 1942 r., na prośbę ks. Sopoćki Helena została mistrzynią nowicjatu „Szóstki”.
Dlaczego zesłana na Sybir?
„Słyszałam słowa powiedziane: Kościół jest odłączony od państwa. Jakże są niemądrzy ci, co takie brednie opowiadają. Oni myślą, że Kościół to mury, to książki… To też my. Trzeba by było rozerwać człowieka na dwie części, żeby odłączyć Kościół od państwa i odwrotnie. To jest absolutnie niemożliwe” – pisała w Dzienniku 11 maja 1946 r. w Wilnie, gdy po zakończeniu wojny Wileńszczyzna stała się częścią ZSRR a Sowieci terroryzowali ludzi Kościoła.
Za pisanie duchowego i formacyjnego dziennika – zadnie powierzone przez ks. Sopoćkę - została aresztowana, a następnie osadzona w Wilnie i zesłana na Syberię. Dziennik s. Heleny był przechowywany u franciszkanina o. Kamila Wełymańskiego. Według sowietów zakonnik prowadził działalność antysowiecką. Przez długi czas śledzono go i nękano, wreszcie skazano.
Przesłuchania, zarzuty i wyrok
W czasie rewizji w jego mieszkaniu znaleziono Dziennik s. Heleny i natychmiast wezwano ją do prokuratury. Zachowały się protokoły z przesłuchań w Wilnie, w których cytowano fragmenty zapisków. Jednak historycy litewscy są zgodni, że protokoły to nie stenogramy przesłuchań, ale raczej luźne zapiski, a niedbałość ich sporządzenia dowodzi jawnej kpiny sowietów ze swoich ofiar.
Przesłuchania były kpiną, nie miały dowieźć prawdy, ale poprzedzić wydany już wyrok. Majewską aresztowano 30 sierpnia 1950 r. Od razu – na podstawie dziennika duchowego znalezionego u franciszkanina – otrzymała status oskarżonej. Wyrok podpisano w Moskwie, 19 września 1950 r.
Zarzuty wobec s. Heleny brzmiały: „Majewska Helena jest zakonnicą nielegalnie istniejącego zakonu, była w kierownictwie tego zakonu, tak zwanej radzie generalnej, była starszą domu zakonnego w Wilnie. Na polecenie kierownictwa zakonu Majewska prowadziła notatki o treści antysowieckiej. Część notatek kierowniczka zakonu przemyciła za granicę, do Polski. Majewska spotykała się z nielegalnie mieszkającym agentem Watykanu, Ząbkiem”.
Za te „winy” skazano ją na dziesięć lat łagrów, najpierw w obozie pracy w Komi, a potem w Kazachstanie. Za zapisywane w Dzienniku poleceń Jezusa dotyczących nowego zgromadzenia zapłaciła zesłaniem…
Jaka była siostra Helena?
Z relacji i zachowanych wspomnień wynika, że najbliższe środowisko niewiele wiedziało o jej głębokim życiu wewnętrznym, mistycznych rozmowach z Jezusem i Jego poleceniach i konkretnych zadaniach do wykonania.
Kilkakrotnie pełniła w swoim zgromadzeniu funkcję przełożonej i mistrzyni nowicjatu. Siostry, które były jej podwładnymi, wspominają, że była przełożoną pełną delikatności i dobroci. Nigdy nie podnosiła głosu. Polecenia wydawała głosem przyciszonym. Siostry nazywały ją „aniołem pokoju”.
Jedna z sióstr napisała: „Była wzorem czystego serca, przykładnego ubóstwa i posłuszeństwa, zwolenniczką Ośmiu Błogosławieństw”. Nie wątpię, że mamy w niej dobrą orędowniczkę w niebie. Wcześniej czy później pójdzie na ołtarze, jako miłośniczka szerzenia Miłosierdzia Bożego. Być może w przyszłości będziemy ją czcić jako patronkę przełożonych”.
Korzystałam z książek:
H. Majewska CSA, Ustroję się w miłosierdzie Boże.
M. Damazyn, Dokończysz dzieło Faustyny. Siostra Helena Majewska wileńska mistyczka miłosierdzia.