separateurCreated with Sketch.

Jak zmartwychwstawał Jezus? Bł. Katarzyna Emmerich: “Piękny był nad wyraz i majestatyczny”

Pusty grób
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Na ten dzień czekaliśmy. Od chwili rozstania w Edenie, gdy odrzuciliśmy Boga, nie było sposobu, aby wrócić i znów zamieszkać razem z Nim. Bóg jednak znalazł sposób…

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.

Przekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć

Do Edenu wraca się przez mękę Jezusa, śmierć na krzyżu i pustkę Wielkiej Soboty.

I choć nie było świadków chwili zmartwychwstania, były w historii Kościoła osoby, którym w lokucjach i wizjach Bóg odsłonił rąbek tajemnicy. Jedną z nich jest bł. Anna Katarzyna Emmerich, niemiecka mistyczka, stygmatyczka i wizjonerka, która „oddała się zupełnie niebieskiemu Oblubieńcowi, a On czynił z nią według swojej woli”.

Wizja bł. Katarzyny Emmerich

„W tej chwili widać było przez przykrycia, że członki się poruszają, a oto z boku, z pośród całunów, ukazało się jasne, żywe ciało Pana, z duszą i z Bóstwem złączone; zdawało się, że wychodzi z rany boku prawego, co przywiodło mi na myśl Ewę, powstałą z boku Adama. Wszystko dokoła otoczone było blaskiem.

W tym samym czasie miałam widzenie, jakoby z głębokości gdzieś spod grobu wychylił się ogromny smok z ludzką twarzą. Miotając na wszystkie strony wężowatym ogonem, zwrócił zjadliwie swą paszczę ku Panu, a zmartwychwstały Odkupiciel stanął mu na głowę i cienkim, białym drzewcem chorągiewki, którą trzymał w ręce, uderzył go trzykroć po ogonie. Potwór za każdym uderzeniem kurczył się coraz bardziej i niknął w oczach tak, że wnet tylko głowę było mu widać, a i ta wkrótce zapadła się w ziemię i tylko dojrzeć było można jego twarz ludzką. Podobnego węża widziałam czyhającego w zasadzce przy poczęciu Jezusa. Naturą swą przypominał mi ten potwór owego węża w Raju i sadzę, że to widzenie odnosi się do słów obietnicy: Nasienie niewiasty zetrze głowę węża.

Całość zdawała mi się być tylko znakiem widzialnym tryumfu nad śmiercią; w chwili bowiem tego widzenia zniknął mi z oczu grób Jezusa, a widziałam tylko Pana depczącego głowę smoka.

Teraz znowu ujrzałam Zbawiciela w chwale świetlistej, jak przeniknąwszy skaliste sklepienie, uniósł się ponad grotę. Ziemia zadrżała w posadach, a równocześnie spłynął z nieba na grób jak błyskawica Anioł w postaci wojownika, odwalił kamień na prawą stronę i usiadł na nim. Wstrząśnięcie ziemi było tak silne, że aż kagańce zachwiały się, migocąc żywym płomieniem. Strażnicy, ogłuszeni, padli na ziemię, zesztywnieni i pokurczeni, leżeli jak martwi. Kassius widział wprawdzie blask wkoło świętego grobu, widział, jak Anioł odwalił kamień i usiadł na nim, ale nie widział samego zmartwychwstałego Zbawiciela. Oprzytomniawszy szybko, przystąpił do grobu i dotknął rękami próżnych już całunów, potem pozostał jeszcze chwilę w pobliżu, pragnąc gorąco być świadkiem jakiego nowego, cudownego zjawiska.

W tej samej chwili, gdy ziemia zadrżała i Anioł spuścił się z nieba, pojawił się już Jezus Matce Swojej Najświętszej obok Kalwarii. Piękny był nad wyraz i majestatyczny, a blask bił od Niego. Okrywała Go na kształt szerokiego płaszcza suknia fałdzista, koloru bladoniebieskiego, połyskująca podobnie jak dym w świetle słonecznym; gdy szedł, powiewały za Nim fałdy sukni w powietrzu. Na rękach i nogach znać było błyszcząco rany tak rozwarto, że np. w rany u rąk można było włożyć palec. Brzegi ran biegły liniami na kształt trzech równoramiennych trójkątów, zbiegających się wierzchołkami w jednym punkcie środkowym. Od środka rąk biegły ku palcom promienie. Tak stanął Jezus przed swą Matką, otoczony duszami praojców; te ostatnie oddały pokłon Najświętszej Pannie, a Jezus mówił coś do Niej o widzeniu powtórnym i pokazał Jej swe rany.

Maryja pochyliła się ku ziemi, by ucałować stopy Jego, a wtedy Jezus ujął Ją za rękę, podniósł Ją i zaraz zniknął”.

Korzystałam z książek:

      Newsletter

      Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

      Aleteia istnieje dzięki Twoim darowiznom

      Pomóż nam nadal dzielić się chrześcijańskimi wiadomościami i inspirującymi historiami. Przekaż darowiznę już dziś.

      Dziękujemy za Twoje wsparcie!

      Top 10
      See More
      Newsletter

      Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.