Opis męki z Ewangelii według świętego Łukasza
W liturgii tegorocznej Niedzieli Palmowej słyszymy opis męki Pana z Ewangelii według świętego Łukasza. Rozpoczynają go słowa Jezusa, wypowiedziane, gdy zajął wraz z apostołami miejsce przy stole Ostatniej Wieczerzy.
W dosłownym tłumaczeniu greckiego tekstu Ewangelii słyszymy: „I kiedy stała się godzina, położył się i apostołowie z Nim”. Leżąc przy niskim stole – tak jak jadano wówczas posiłki – wsparci na jednym boku, czekali na rozpoczęcie wieczerzy.
Wtedy usłyszeli Jego słowa: „Gorąco pragnąłem spożyć tę Paschę z wami, zanim będę cierpiał”.
Najważniejsza Pascha
Autor Ewangelii, choć pisał po grecku, zachował tu semicką formę wypowiedzi. Jezus mówi: „Pragnieniem zapragnąłem zjeść tę Paschę z wami...”. Jest w tych słowach gorące pragnienie, głębokie emocje, dotyczące czegoś więcej, niż spełnienia świątecznego rytuału związanego z celebracją paschalną.
To czynił od dzieciństwa. W tej samej Łukaszowej Ewangelii znajdujemy opis paschalnej pielgrzymki do Jerozolimy, jaką dwunastoletni Jezus odbył, jak co roku, ze swoimi rodzicami. Został wtedy samowolnie na trzy dni w świętym mieście, by – jak tłumaczył później – „być w sprawach Ojca”.
Teraz dopełnia swego uczestnictwa „w sprawach Ojca”. „TA Pascha”, którą rozpoczyna, to w rzeczywistości sens Jego misji. Syn Boży przyszedł właściwie po to, by TĘ Paschę przeżyć, nadając jej już na zawsze nową treść i nowy sens.
Realnie doświadczać mocy Boga
W tradycji Żydów świętowanie Paschy nie było (i nie jest) tylko wspominaniem wydarzeń historii – egipskiej niewoli, z której cudownie wyzwolił ich Bóg, drogi przez pustynię, w której ich podtrzymywał, przejścia przez morze, ratującego ich życie i przymierza, jakie z nimi zawarł.
Celebracja Paschy wiązała się przede wszystkim z odwołaniem się do wierności i mocy Boga, który działa „tu i teraz”, w czasie świątecznej celebracji. Pascha była przeżywana jako „zikkaron” (hebr.), „anamnesis” (gr.) – czyli „pamiątka” (polskie słowo nie oddaje do końca sensu tych pojęć). Chodzi bowiem o – jeśli tłumaczyć opisowo – „wspomnienie, które uobecnia”.
Oznacza to, że celebrując obrzęd, możemy realnie doświadczać mocy Boga, podobnie jak ci, którzy przeżywali wspominane przez nas wydarzenia w przeszłości. Takiego właśnie pojęcia („anamnesis”) używa Jezus w czasie Ostatniej Wieczerzy, podając uczniom chleb i kielich z winem, mówiąc: „To czyńcie na Moją pamiątkę”.
Narzędzie wyzwolenia z niewoli
Tamtego wieczoru przaśny chleb i kielich z winem otrzymały nowe znaczenie. Jezus – w pewien sposób – utożsamił się z nimi. Od tej pory to już nie chleb i wino, ale Jego Ciało za nas wydane i Krew, przelana na krzyżu, staną się pokarmem i napojem pozwalającym doświadczać mocy Boga.
Pascha Jezusa, Jego Ofiara, stanie się dla ludzi narzędziem wyzwolenia z niewoli. Już nie zewnętrznej, jak ongiś w Egipcie, ale odnoszącej się bezpośrednio do wnętrza człowieka, do jego zbawienia. Z paschalnymi znakami chleba i wina zostanie od tej pory związana nowa moc sprawiania tego, co oznaczają.
Taki właśnie sens „anamnesis” odkrywamy w Eucharystii, która w Ostatniej Wieczerzy i krzyżu Zbawiciela ma swój początek. Pierwszą mszę świętą odprawił bowiem Pan Jezus na krzyżu. Gdy spełnił swe gorące pragnienie.