Anioł Pański z Franciszkiem
Papież nawiązał do czytanej w IV niedzielę Wielkiego Postu roku C przypowieści o synu marnotrawnym (Łk 15,11-32), mówiącej w istocie o miłości i oczekiwaniu Ojca na nas grzeszników. Przypomniał, że jest w niej ukazany także starszy syn, protestujący z powodu miłosierdzia Ojca okazanego jego bratu. Franciszek określił jego relację z Ojcem jako daleką, co paradoksalnie sprawia, że to on znalazł się poza domem. Podkreślił słowa Ojca: „trzeba było weselić się i cieszyć z tego, że ten brat twój był umarły, a znów ożył” (w. 32).
Ojciec Święty wskazał, że weselić się, to znaczy okazywać nasze uczucia tym, którzy pokutują lub są w drodze, tym, którzy przeżywają kryzys lub są daleko.
Franciszek stwierdził, że dla tych, których serce współbrzmi z Bogiem, radość wypływa także z dostrzeżenia skruchy człowieka. Chodzi o to, aby cieszyć się z dobra, „bo dobro drugiego człowieka jest także moim dobrem! Czy umiemy w ten sposób patrzeć na innych? Czy umiemy się cieszyć z powodu innych?” – zapytał Ojciec Święty.
– Minął ponad miesiąc od rozpoczęcia inwazji na Ukrainę. Od początku tej okrutnej i bezsensownej wojny, która – jak każda wojna – jest porażką nas wszystkich. Należy odrzucić wojnę, tę przestrzeń śmierci, w której ojcowie i matki chowają dzieci, w której ludzie zabijają swych braci, których nawet nie widzieli, w której możni decydują, a ubodzy umierają. Wojna nie rujnuje jedynie teraźniejszości, ale też przyszłość społeczeństwa – mówił papież w rozważaniu po modlitwie Anioł Pański. Zwrócił też uwagę na dramatyczny los dzieci: – Przeczytałem, że od początku agresji na Ukrainę, co drugie dziecko zostało wysiedlone z kraju. To oznacza niszczenie przyszłości, powodowanie dramatycznych traum u najmniejszych i najbardziej niewinnych pośród nas. Oto bestialstwo wojny, aktu barbarzyńskiego i świętokradczego!
Ojciec Święty przypomniał też, że wojny nie można traktować jako nieuniknionej: – Nie możemy przyzwyczajać się do wojny. Musimy natomiast dzisiejsze oburzenie przemienić w jutrzejszy wysiłek, bowiem jeśli z tego doświadczenia wyjdziemy tacy, jakimi byliśmy wcześniej, wszyscy będziemy w pewien sposób winnymi. Wobec niebezpieczeństwa samozagłady ludzkość rozumie, że nadszedł moment zlikwidowania wojny. Usunięcia jej z historii człowieka, zanim to ona usunie człowieka z historii.
Następnie papież zwrócił się do rządzących państwami: – Proszę każdego z odpowiedzialnych polityków o zastanowienie się nad tym, o podjęcie wysiłku w tym kierunku i o to, by patrząc na umęczoną Ukrainę, zrozumieli, jak każdy dzień wojny pogarsza sytuację wszystkich. Dlatego też ponawiam mój apel: dość! Przestańcie! Niech zamilknie broń! Niech zaczną się poważne negocjacje pokojowe!
Dziękując za udział w piątkowej modlitwie zawierzenia świata, a zwłaszcza Rosji i Ukrainy, Matce Bożej, papież wezwał do dalszej, niestrudzonej modlitwy za jej wstawiennictwem i wspólnie z wiernymi zebranymi na placu św. Piotra odmówił modlitwę Zdrowaś, Maryjo.
st / azr (KAI) / Watykan