Lubelskie Hospicjum Dla Dzieci im. Małego Księcia od samego początku konfliktu zbrojnego w Ukrainie aktywnie zaangażowało się w pomoc potrzebującym. Placówka przyjmuje małych pacjentów z ukraińskich hospicjów oraz ich rodziny.
Jeśli my nie pomożemy, to kto?
Już 25 lutego o. Filip Buczyński, dyrektor hospicjum im. Małego Księcia, zapowiedział przyjęcie pierwszego małego pacjenta z Ukrainy. Vadym – tak na imię miał chłopiec, który z hospicjum w Kijowie zmierzał w kierunku Polski. Na granicy miała czekać na niego karetka.
„Będzie pierwszym dzieckiem (wraz z mamą) z hospicjum w Ukrainie, który otrzyma pomoc polskiego hospicjum. Czekamy całym zespołem. Oby bezpiecznie dojechał. Wkrótce przybędą kolejne [dzieci]” – zapowiadał na Facebooku o. Buczyński.
Nastąpiły jednak problem i Vadym nie przyjechał. Po chłopca i jego rodzinę do Medyki ruszyli więc pracownicy lubelskiej placówki. „Zaangażowaliśmy dwóch ministrów obu krajów, wojewodę i całą masę życzliwych osób, by po 30 godzinach stania na granicy chłopiec z guzem mózgu, walczący o życie, mógł dziś wyspać się w naszym hospicjum stacjonarnym, bez bólu i lęku, a rodzina mogła zamieszkać w naszym hostelu. Do granicy zbliżają się kolejni pacjenci dziecięcych hospicjów ukraińskich, którzy potrzebują naszej pomocy. Jeśli my nie pomożemy, to kto...?” – relacjonował o. Buczyński.
Garnek zupy dla potrzebujących
W hospicjum im. Małego Księcia szybko pojawili się kolejni pacjenci. 27 lutego do Lublina przyjechała dwójka chorych dzieci z bombardowanego Kijowa, pacjenci tamtejszego hospicjum. Wraz z pacjentami do lubelskiej placówki przyjechały ich rodziny.
Z pomocą szybko ruszyli obserwujący o. Buczyńskiego i stronę hospicjum na Facebooku. Odzew był poruszający. „Do łez doprowadziła mnie scena, jak wspaniała kobieta przywiozła garnek zupy. Po jej skonsumowaniu, matka naszego nowego podopiecznego ze łzami w oczach przytuliła się do niej i podziękowała” – relacjonował duchowny. W jego wpisach nie brak poruszających fotografii. Jedną z nich o. Buczyński podpisał:
"W cieplutkich łóżeczkach zasną bez koszmarów"
Z ostatnich relacji, jakie pojawiają się na Facebooku o. Buczyńskiego na bieżąco, wynika, że pod opieką Lubelskiego Hospicjum dla Dzieci im. Małego Księcia znajduje się już 35 osób, w tym siedmioro pacjentów hospicyjnych.
„Dzieci są zalęknione, więc są pod opieką naszego hospicjum domowego. Daliśmy wszystkim zakwaterowanie w naszym hotelu na piętrze. Oczywiście mają w pokojach specjalistyczny sprzęt medyczny” – relacjonuje duchowny. W innym poście dodaje:
Tym, czego potrzeba, to wsparcie lekarzy, pielęgniarek i opiekunów medycznych, o które apeluje o. Buczyński. I zapowiada kolejne wyjazdy na granicę.
*Dla każdego, kto chce pomóc hospicjum, o. Buczyński podał numery tel. 607 860 393 (dr Rafalska, kierownik hospicjum domowego) oraz 607 504 620 (dr Jasiński, kierownik oddziału stacjonarnego). Informacje można też znaleźć na profilu duchownego na FB oraz na stronie hospicjum.