separateurCreated with Sketch.

Co tych mężczyzn trzyma w Kościele? [spotkanie synodalne]

DROGA ODWAŻNYCH
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Jarosław Kumor - 08.02.22
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
„Jeżeli Bóg nie obraża się na mnie za moje błędy i grzechy, to dlaczego ja mam się obrażać na Kościół?” Podkreślają, że nie chcą Kościoła będącego instytucją usługową. Więcej – realnie biorą odpowiedzialność za Kościół.

Wspólnota mężczyzn Droga Odważnych zorganizuje 2 kwietnia synodalne spotkanie „Mężczyzna w Kościele”, na które zaproszone są wszystkie wspólnoty mężczyzn w Polsce. Dlaczego spotkanie samych mężczyzn? Co tych mężczyzn trzyma w Kościele i po co im takie, a nie inne zaangażowanie w synod o synodalności? Zapytałem o to członków Drogi Odważnych. Wszyscy są mężami i ojcami, z szeregiem codziennych problemów na głowie, ale też z troską w sercu, by Kościół stawał się lepszy.

Co mężczyzna (jeszcze) robi w Kościele?

„Kościół jest środowiskiem, w którym wzrastam, więc nigdzie się z niego nie wybieram” – mówi wykładowca akademicki z Krakowa, członek Drogi Odważnych, Tomasz Kapela.

Z kolei lidera głównego Drogi Odważnych – Mariusza Marcinkowskiego – w Kościele trzyma wspólnota. „To tu przeżywam swoją wiarę i nie wiem, gdzie by mnie zaprowadził brak doświadczenia wspólnoty. Dzięki temu, że tu jestem, widzę Kościół w bardziej obiektywnych barwach, widzę jego odcienie, grzechy, troski, radości, dobro, spory – tak jak w rodzinie” – stwierdza Mariusz Marcinkowski.

Bardzo konkretnej odpowiedzi na pytanie o to, co go trzyma w Kościele, udzielił mi jeden z liderów Drogi Odważnych Mateusz Piotrowski: „Jako katolik wierzę, że przez Kościół mam drogę do Boga. Dlaczego? Bo bez Kościoła nie ma sakramentów”.

Kryzys Kościoła? Widzę i działam

Moi rozmówcy zgodnie stwierdzają, że żywa obecność we wspólnocie pomaga im, gdy widzą kryzys swojego Kościoła i towarzyszące mu skandale. Nie akceptują takiego stanu rzeczy, ale jednocześnie doświadczają w tym Kościele dużo łaski i obecności Pana Boga.

„Jeżeli Bóg nie obraża się na mnie za moje błędy i grzechy, to dlaczego ja mam się obrażać na Kościół?” – pyta Mariusz Marcinkowski.

Natomiast Mateusz Piotrowski stwierdza: „Wszyscy jesteśmy Kościołem – nie tylko hierarchowie – więc jeśli np. w naszych rodzinach są kryzysy, to automatycznie są one też w Kościele”.

Nie słuchamy siebie w Kościele

Organizatorzy spotkania podkreślają, że nie chcą Kościoła będącego instytucją usługową. „To nie jest tak, że jesteśmy my – wierni, i oni – hierarchowie, którzy powinni w końcu wziąć się do roboty, wziąć pod uwagę nasz głos i coś pozmieniać. Zmiany nie zależą od jakichś odgórnych rozporządzeń.

W tym synodzie chodzi o działania oddolne, dlatego dla mnie jest to okazja do wzięcia współodpowiedzialności za Kościół” – zaznacza Tomasz Kapela.

W jaki sposób można wziąć tę współodpowiedzialność w ramach synodu? Według Mariusza Marcinkowskiego – słuchając siebie nawzajem. Pozornie proste, ale…

„Brakuje nam tego w Kościele. A przecież mamy stanowić jedno i to nie wyklucza różnicy zdań. Czasami z moją żoną mamy odmienne zdania na jakiś temat, ale dzięki temu zbliżamy się do siebie!” – przekonuje Mariusz Marcinkowski. Według niego inna perspektywa, której nie dostrzegamy, jest wzbogaceniem, pomaga zobaczyć rzeczywistość taką, jaką jest naprawdę.

Jak twierdzi, Kościół wpadł w pułapkę wewnętrznego podziału – na wspólnoty, które z sobą rywalizują, a czasami wręcz wykluczają się z Kościoła, podczas gdy tak naprawdę często różniące się ze sobą środowiska nigdy się nie spotkały. „Jak można w takiej sytuacji wyrobić sobie na czyjś temat zdanie?” – pyta retorycznie.

Mężczyzna w Kościele – spotkajmy się!

“Zanim zaczniemy się przekonywać do czegokolwiek, musimy wrócić do podstaw relacji i nauczyć się słuchać” – mówią członkowie Drogi Odważnych. Okazją ma być synodalne spotkanie wspólnot mężczyzn 2 kwietnia w parafii Wniebowstąpienia Pańskiego na warszawskim Ursynowie.

Ma to być czas poznawania się mężczyzn z różnych środowisk w Kościele. “To nie będzie łatwe spotkanie” – zwracają uwagę organizatorzy. Jak przekonują, jako mężczyźni często wolimy bardziej mówić niż słuchać, wyrażać poglądy i na ogół sami wiemy, jak powinno być.

„To będzie wyzwanie, żeby zapanować nad naszą męską potrzebą głoszenia czy wytykania błędów. Będziemy się starali stanąć w trochę innych butach, zobaczyć świat z innej perspektywy, zdobyć się na empatię konieczną do tego, by wysłuchać siebie nawzajem. Myślę że to będzie dla nas bardzo wychowawcze” – przewiduje Mariusz Marcinkowski.

Z kolei według Tomasza Kapeli synod jako całość jest okazją, by zobaczyć na nowo rolę świeckich mężczyzn w Kościele. Co do samego spotkania ma on nadzieję, że uda się dostrzec, co mężczyźni mogą dać Kościołowi, ale też co Kościół może dać mężczyznom. „Ja, dzięki temu że jestem na Drodze Odważnych, mam doświadczenie bycia wśród mężczyzn w Kościele, wsparcia w duchowych walkach, braterstwa, ale w życiu parafii widać gołym okiem, że mężczyźni, poza wyjątkami, nie widzą dla siebie miejsca i roli do spełnienia” – uważa Tomasz Kapela.

DROGA LWA

Obawy i nadzieje mężczyzn

Zaproszenia zostały wysłane – listownie i mailowo – do wszystkich wspólnot mężczyzn w Polsce, które zlokalizowali organizatorzy. Zgłoszenia wspólnoty można dokonać na www.mezczyznawkosciele.pl do 20 lutego.

Uczestnicy, nim przyjadą, zobowiązują się do przeprowadzenia spotkania synodalnego w ramach grup w swojej wspólnocie według instrukcji organizatorów. Spotkania te mają się skupiać wokół dwóch rzeczywistości: największych obaw wobec tego, co się dzieje w Kościele, oraz największych nadziei wypływających z tego, co Bóg robi dziś w Kościele.

Po przeprowadzeniu spotkań w małych grupach, każda wspólnota sformułuje swoje najważniejsze wnioski i postulaty i z taką listą jej reprezentanci przyjadą na spotkanie. Będzie to czas wspólnej modlitwy, Eucharystii i słuchania siebie nawzajem.

Dlaczego tylko mężczyźni?

„Powód jest prosty – są w Kościele wspólnoty mężczyzn. Myślę, że nie pomylę się, jeśli powiem, że każda z nich stawia sobie za cel służbę rodzinie, małżeństwu, więc nie ma tu mowy o jakiejś hermetyczności” – przekonuje Mariusz Marcinkowski.

„Siłą rzeczy, jako dwie płcie, w różny sposób patrzymy na świat. Myślę, że to spotkanie jest pewnym dopełnieniem, czymś, czego brakuje w Kościele, który łatwo dzisiaj określany bywa żeńskokatolickim” – dopowiada Mateusz Piotrowski, który uczestniczył już w spotkaniu synodalnym w swoim kręgu Domowego Kościoła.

To był dla mnie przykład jedności w różnorodności, bo małżeństwa mówiły jednym głosem, ale mężczyźni trochę bardziej akcentowali kwestie organizacyjne. To potwierdziło w moich oczach, że my częściej zwracamy uwagę na jakieś techniczne – bardziej namacalne – działania i problemy, a kobiety na ogół są bliżej kwestii relacyjnych” – podsumowuje Mateusz Piotrowski.

Co po spotkaniu?

„Jeśli Pan Bóg pozwoli i potraktujemy to spotkanie poważnie, skończy się ono wspólnym dokumentem podsumowującym i wierzymy, że będzie on służył uczestnikom w duszpasterstwie mężczyzn” – zapowiadają organizatorzy.

Wnioski mają zostać upublicznione, a bezpośrednio trafią do przewodniczącego Rady KEP ds. Apostolstwa Świeckich abpa Adriana Galbasa oraz warszawskiego ministra prowincjalnego kapucynów br. Łukasza Woźniaka, który sprawuje opiekę duszpasterską nad Drogą Odważnych.

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Top 10
See More
Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.