separateurCreated with Sketch.

Przełom roku jest dla ciebie trudny? Jak pożegnać stare i przywitać nowe

PLANOWANIE ROKU
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Warto spojrzeć z czułością na to, co minęło. Nie przebiegać nad starym kalendarzem, który wyrzucamy do śmieci, bo tam przecież jest nasze życie. Nasze więzi, piękne i trudne doświadczenia, śmiech, pot i łzy. 

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.

Przekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć

„Jeśli spodziewasz się rozczarowania, nigdy tak naprawdę nie będziesz rozczarowany” – mówi Michelle Jones do Spider-Mana w ostatnim kinowym hicie. Im bardziej czujemy się przez życie poturbowani, tym mocniej pragniemy ochronić siebie przed bólem zawiedzionych nadziei. Jak sobie pomóc u progu nowego roku, gdy możemy doświadczać bardzo różnych uczuć, w tym wielu trudnych?

Nawet jeśli próbujemy na przekór wszystkiemu traktować Nowy Rok jedynie jako zmianę daty albo wolny dzień, ten czas będzie uruchamiał w nas różne stany. O tym, że czas mija, hucznie przypominały petardy czy odliczanie ostatnich sekund starego roku w radiu. Choćbyśmy nakryli głowę poduszką, by niczego z tych rzeczy nie musieć słuchać, przyjdą do nas i tak prośby o roczne podsumowania ze stosownych urzędów. Jakaś część w nas dobrze wie – upłynął kolejny rok, o który znowu jesteśmy starsi.

Słoń w pokoju życia

Jestem przekonana, że im bardziej udajemy, że nas to „nie rusza”, tym więcej sobie fundujemy trudnych uczuć. Choinka i smakołyki nie zapełnią pustki, jaka pojawi się w miejsce tego, co w sobie zamrażamy: lęk, smutek, złość, ekscytację, radość, nadzieję. Bo zamrozić razem z resztkami bigosu i sernika możemy także ważne części siebie. Im więcej zamrażamy, by siebie ochronić, tym mniej jednak stajemy się żywi i gotowi na nowe.

Jak wesprzeć siebie, by ogarnęło nas więcej ciepła i byśmy pomogli sobie rodzić się do życia? Warto spojrzeć z czułością na to, co minęło. Nie przebiegać nad starym kalendarzem, który wyrzucamy do śmieci, bo tam przecież jest nasze życie: nasze więzi, piękne i trudne doświadczenia, śmiech, pot i łzy. Gorąco zachęcam was do tego, by wygospodarować sobie dzień w styczniu na wypisanie, za co jesteście wdzięczni w minionym roku. Wdzięczni sobie samym, wdzięczni Opatrzności i ludziom, którzy was otaczali. Dzięki temu nie wejdziecie w nowy rok „na głodzie” i z punktu zero – ale z miejsca oglądania ogromu dobra, jakie do was przyszło. To dobro buduje w nas zaufanie: do siebie, ludzi, świata i Tego, który nad nami czuwa.

Ma sens też spojrzenie na to, czego wam brakowało i co było najtrudniejsze. Snucie zamierzeń bez świadomości tego, co najbardziej boli, będzie jak przyjęcie ze słoniem w pokoju. Wiadomo, że słoń tam stoi, ale udajemy, że go nie ma. Jakoś bokiem przemkniemy, upchamy swoje potrzeby, zmieścimy się w kącie. Jeśli coś jest w twoim życiu tak uciążliwe, że kładzie się cieniem na całą resztę, to tym potrzebujesz się zaopiekować w pierwszej kolejności. Jeśli to dotkliwa samotność – czas iść po wsparcie, by móc zacząć do swojego życia zapraszać bliskość. Jeśli to sytuacja materialna – czas sprawdzić, co można zmienić i z czyją pomocą, jeśli sami nie jesteśmy gotowi na zmianę. Jakiejkolwiek dziedziny byśmy nie dotknęli, powtarzanie tego samego może przynieść tylko te same skutki.

O czym marzysz?

Na noworocznym kazaniu w naszej parafii ks. Adrian Stefaniuk zapytał ciepło: „O czym marzysz?”. Powiało mi czymś bardzo bliskim. To pytanie kontaktuje błyskawicznie z własnym sercem.

Bywa, że w sercu, w miejscu po marzeniach został spalony grunt. Każde rozczarowanie, doświadczona krzywda czy to, co ogólnie nazywamy „porażką”, zasiewa niepewność. Można dojść do momentu, gdy boimy się pragnąć czegokolwiek. Jak Mary Jay ze Spider-Mana wiemy wówczas (jak starcy, których życie nie oszczędzało), że lepiej nie marzyć o niczym.

Dobrze okazać wtedy empatię tej części nas, która rozczarowała się tak bardzo, że zabrania nam mieć marzenia. Poprosić ją, by pozwoliła dojść do głosu tej dziecięcej, która jeszcze potrafi sobie wyobrażać piękne rzeczy. Może się razem na coś umówią, znajdą kompromis.

Czego pragniesz najbardziej w roku 2022? O czym marzysz? Twoje marzenia, spisane z miłością na kolejnej, choćby najkrótszej liście, odsłonią to, co w tobie naprawdę jest żywe. Dadzą ci wrażliwość na okazje i sprzyjające okoliczności, by po te marzenia sięgać. Zaprowadzą do pytania, czego potrzebujesz, by realizacja tych marzeń była możliwa. Możesz także zapytać siebie, co chciał(a)byś świętować za rok.

Łatwiej jest podejmować kolejne kroki, gdy wiemy, w jakim kierunku zmierzamy.

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Aleteia istnieje dzięki Twoim darowiznom

Pomóż nam nadal dzielić się chrześcijańskimi wiadomościami i inspirującymi historiami. Przekaż darowiznę już dziś.

Dziękujemy za Twoje wsparcie!

Top 10
See More
Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.