Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
W odniesieniu do przeciwników szczepień w Kościele, arcybiskup przestrzegł przed odnoszeniem kwestii szczepień do wiary. "Nie należy nikogo zmuszać do szczepień, ale trzeba odwoływać się do sumienia" – podkreślił duchowny. Zapytany, czy Benedykt XVI widzi to podobnie, jego sekretarz odpowiedział: "Inaczej nie kazałby się szczepić trzy razy".
Abp Gänswein przypomniał w wywiadzie sytuację przewodniczącego Konferencji Episkopatu Włoch, kard. Gualtiero Bassettiego, który jesienią ub. roku ciężko zachorował na COVID-19. "Kard. Bassetti podkreślał, jak straszne to było doświadczenie. Ostrzegał przed jakąkolwiek formą ideologicznej krucjaty przeciwko szczepieniom" – powiedział abp Gänswein.
Jakie relacje sekretarz Benedykta XVI ma z papieżem Franciszkiem?
W wywiadzie duchowny skomentował również swoje relacje z papieżem Franciszkiem, określając je jako "dobre, choć nie zawsze wolne od napięć". "Jak łatwo zauważyć, jesteśmy zupełnie różnymi osobowościami" – dodał arcybiskup. Franciszek powiedział mu kiedyś, że nie jest on tym, "który zwrócony twarzą uśmiecha się do ciebie, a potem wbija ci nóż w plecy, i to jest jego siła i słabość". "Mówię otwarcie, gdy się z czymś nie zgadzam. Z punktu widzenia Franciszka nie zawsze było to najlepsze rozwiązanie" – zaznaczył abp Gänswein.
Decyzja papieża o zwolnieniu duchownego z obowiązków prefekta Domu Papieskiego i uczynienie go wyłącznie prywatnym sekretarzem Benedykta XVI była dla niego trudna. Głównie z powodu tego, jak odebrano ją na zewnątrz i jak interpretowały ją media. Później Franciszek wyjaśnił mu, że "chciał go wycofać z linii ognia". Ojciec Święty poradził mu też, że dla niego samego z posłuszeństwa zawsze wynikało coś dobrego. Dodał także, że arcybiskup nie powinien słuchać mediów. "Cenne jest to, że można z nim rozmawiać otwarcie i bezpośrednio" – powiedział abp Gänswein o papieżu Franciszku.
Nie powtórzył jednak swojego stwierdzenia, że "żadna kartka papieru nie mieści się" między dwoma papieżami. "Moja ówczesna ocena odnosiła się do drugiego roku urzędowania Franciszka. Byłem wtedy przekonany o istnieniu wyraźnej ciągłości między nim a Benedyktem XVI" – powiedział duchowny. W międzyczasie zdał sobie jednak sprawę, że nie pod każdym względem jest to prawdą. "Ale pomiędzy poprzednimi pontyfikatami też były różnice czy brak ciągłości. To normalne" – stwierdził Gänswein.
Jak uzdrowić niemiecki Kościół?
Arcybiskup skomentował także krytycznie wypowiedzi prezydenta Niemiec Franka-Waltera Steinmeiera na temat Kościoła katolickiego i nadużyć seksualnych. "Niewątpliwie politycy i głowy państw mają prawo do wyrażania krytyki. Zastanawiam się jednak, czy to właściwe, że niemiecki prezydent federalny, w którego własnym Kościele i w którego własnym kraju prawie w ogóle nie zajęto się z przypadkami nadużyć w wielu instytucjach państwowych, próbuje umoralniać Kościół katolicki" – powiedział w wywiadzie abp Gänswein.
Pod koniec października, po rozmowach w Watykanie, Steinmeier podkreślił, jak ważne jest, aby Kościół stawił czoła nadużyciom. "To przede wszystkim należy się ofiarom. W obliczu wielkich wyzwań, rząd i społeczeństwo potrzebują wiarygodnego Kościoła jako partnera. Aby wzmocnić wiarygodność, konieczne są jednak zdecydowane reformy" – powiedział wówczas prezydent Niemiec.
Abp Gänswein skrytykował również oczekiwanie Steinmeiera, że projekt reformy opracowany przez Drogę Synodalną w Niemczech będzie "zbawienną odpowiedzią na nadużycia w Kościele katolickim". Prywatny sekretarz Benedykta XVI i były prefekt Domu Papieskiego podzielił pogląd biskupa Ratyzbony, Rudolfa Voderholzera. Ten zaś stwierdził, że reformy postulowane w ramach Drogi Synodalnej są "nadużyciem". "Jeśli zabraknie wcześniejszego zrozumienia istoty rzeczy, zakończą się one wielkim rozczarowaniem. Częściowo przesadzone żądania wyprowadzają niemiecki Kościół z Kościoła powszechnego, czemu zapobiec muszą albo biskupi, albo Watykan" – zaznaczył abp Gänswein.