Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Podczas gdy gdy uwagę widzów pochłaniały kolejne odcinki Squid Game, inny serial na Netfliksie, jeszcze bardziej zaskakujący, zyskiwał fanów. Nie można przeoczyć Sprzątaczki. 10 odcinków opowiada o macierzyństwie w sposób, w jaki rzadko się mówi.
„To nie moment na dziecko”
Maid przedstawia historię samotnej matki. Bohaterka pracuje jako tytułowa sprzątaczka, by utrzymać córkę. Ucieka od agresywnego partnera.
Recenzje nie wychodzą poza skrótowy opis. Jednak widzowie serialu wiedzą, że znajdziemy w nim znacznie więcej. Produkcja podważa dominujący obraz świata, w którym nie po drodze z macierzyństwem. Pokazuje, że jest ono największym sprzymierzeńcem młodej kobiety w piekle, które przechodzi.
Jeszcze trafniejsze byłoby stwierdzenie, że serial rozprawia się z powtarzanym do znudzenia kłamstwem: „To nie jest odpowiedni moment na dziecko”.
Maid. Sprzątaczka
Taki wykrzywiony obraz świata ciąży szczególnie młodym. By zrobić coś dobrze, muszą nastać odpowiednie, sprzyjające okoliczności. Ten błąd nowoczesności Chesterton podsumował tak:
Miłość matki zwycięża
Alex wcześnie została matką. Odchodzi od partnera alkoholika z kilkudziesięcioma dolarami w kieszeni. Jej najbliżsi to szalona matka i nieobecny ojciec. Nie ma pracy ani dachu nad głową. Musi pokonać masę przeszkód, by wyjść na prostą.
Zazwyczaj taki obraz stanowiłby okazję, by opowiedzieć się za świadomym macierzyństwem. I dobrodziejstwem różnych metod antykoncepcyjnych. W Maid natomiast, jedyne czego się nie podważa (a wręcz upatruje oparcia w beznadziei!), jest bezwarunkowa miłość bohaterki do córki. Miłość, która wymaga szalonych, ale nigdy próżnych, poświęceń.
W dramatycznych okolicznościach życiowych, gdy jej świat się wali, Alex podważa wszystko, ale nigdy bycie matką. W najgorszych momentach widok córki dodaje jej sił do walki.
Serial Sprzątaczka
Całkiem skutecznie udało się przekonać kobiety, że macierzyństwo jest wyborem. Dobrowolnym aktem zależnym od oceny sytuacji, bilansu zysków i strat. Kiedy w kontekście macierzyństwa wspomina się o wyborze, oznacza on decyzję, by nie być matką. Decyzję podpartą długą listą przeszkód.
Alex jest współczesną dziewczyną. Nie wiedzie wygodnego życia. Mieszka z chłopakiem w przyczepie pośrodku lasu. Choć z pieniędzmi u nich krucho, chętnie sięgają po piwo. Oboje pochodzą z dysfunkcyjnych rodzin. Żyją z dnia na dzień. Nie powinni mieć dzieci, to niepotrzebna komplikacja. Nie nadają się przecież na rodziców. Tymczasem…
Nieplanowana ciąża jest podstawą fabuły. Molestowanie psychiczne i emocjonalne, jakiego ofiarą pada Alex, zaczyna się, gdy kobieta nie decyduje się na, wydawałoby się oczywiste rozwiązanie: aborcję.
Maid. Macierzyństwo jako ratunek
Alex zostawia Seana, gdy w jego zachowaniu narasta przemoc. Wkracza na wyboistą ścieżkę, na której każdy krok jest tak doniosły, jak dramatyczny. Musi żebrać o pracę, walczy o świadczenia, opiekuje się chorą córeczką. A także stawia czoła obojętności ze strony matki, gdy prosi ją o pomoc. Punktem odniesienia w morzu beznadziei jest bezgraniczna miłość do córeczki Maddy. Ona jest skałą, która pozwala Alex nie załamać się.
Macierzyństwo nie jest przeszkodą. Okazuje się jedynym światłem w cynicznym i obojętnym świecie. Mała Maddy widzi, że w oczach mamy, mimo największej nawałnicy, nigdy nie gaśnie iskierka nadziei. Mama, jak nikt inny, potrafi rozświetlić odrobiną dobra nawet najbardziej przykre okoliczności.
Sytuacja Alex jest dramatyczna. Dzieli los ludzi z marginesu, nie ma środków do życia. Postawiona pod ścianą zakasuje rękawy i zatrudnia się jako sprzątaczka. Brudne toalety i kuchnie oraz zagracone chaty stają się jej chlebem powszednim (choć czasem trafiają się luksusowe posiadłości).
Przekraczając próg każdego z domów, Alex konfrontuje się z różnymi sytuacjami rodzinnymi, szaleństwem i ciszą, bezwarunkową miłością czy śmiertelną samotnością. Nie sprząta tylko dosłownie. Robi też porządek w swoim wnętrzu, ponieważ odnajduje się po trosze w każdej kolejnej historii.
Odkupieńczy ból?
Matka i córka przenoszą na ekran role z prawdziwego życia. Grająca główną bohaterkę Margaret Qualley w rzeczywistości jest córką Andy McDowell, która wciela się w rolę jej filmowej matki.
Rolę niełatwą, gdyż Paula cierpi na chorobę dwubiegunową. Ma artystyczną duszę i ciągle zmienia partnerów. Kocha córkę i próbuje wspierać ją pozytywnym nastawieniem do życia. Jednak nie pomaga jej, gdy na drodze stoi spotkanie z mężczyzną. Zostawia samą w przełomowych momentach.
Serial dotyka tajemnicy. Okazuje się, że to nie dzięki naszym zdolnościom czy postawom dorastają u naszego boku szczęśliwe i doskonałe dzieci.
Alex ma złych rodziców. Wychowała się w otoczeniu przypadkowych chłopaków matki. Jednak jako dorosła kobieta stała się czułą i wytrwałą matką, gotową do poświęceń. Jak to możliwe? Czyżbym chwaliła nieodpowiedzialnych rodziców? Absolutnie nie.
Tęsknota za byciem kochaną
Ci z nas, pochodzący z rozbitych albo nieco potłuczonych rodzin, mogą to przyznać. Są ułomne relacje, z których wyłania się nieugięta pewność, że możemy kochać. Nawet jeśli czynimy to nieumiejętnie. Miłość Alex do córki bierze się z tęsknoty za byciem kochaną. A kiedy brak nam podstaw, tym lepiej dostrzegamy ich wagę. Jesteśmy gotowi dawać bez ograniczeń to, czego sami zostaliśmy pozbawieni.
Doznane rany sprawiają, że młoda matka darzy empatią poznawanych ludzi, z których każdy dźwiga swój bagaż cierpień.
Z każdym odcinkiem obserwujemy jak Alex rozkwita. Dokłada wszelkich starań, aby jak najlepiej zadbać o córkę. Jakby tego było mało, staje się matką dla swojej matki, matką dla porzuconego chłopaka, matką dla bogatej kobiety u której sprząta, matką dla innych ofiar przemocy… Matką, czyli … parą oczu i duszą gotową do przyjęcia drugiego, taką, która bez kalkulacji potrafi się zaangażować.