Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Tajemnice radosne różańca świętego
Jest w nich kawał zwykłego ziemskiego życia – takiego rodzinnego czasu, do którego Bóg się wprasza, również poprzez odmawiany całą rodziną różaniec. W tajemnicach radosnych rodzicowi bardzo łatwo mogą się przypomnieć przełomowe chwile: dwie kreski na teście ciążowym, poród, chrzest. A wokół nich zwykła codzienność, w której dzieci fizycznie rosną i duchowo wzrastają.
Panie Jezu, te tajemnice zaczynają się od Twojego poczęcia, a kończą się obrazem Twojej ludzkiej dojrzałości, w której dziecko ma właściwy obraz Boga i ma z Nim relację. Tak wiele w tym radości, a potem wyzwań. Chciałbym, by te tajemnice były dla mnie duchową podbudową ważnych wspomnień i ważnych zadań w przestrzeni mojej rodziny.
Patrzę na Twojego ziemskiego tatę i nie mam wątpliwości, że to jego stawiasz mi za wzór. Był gdzieś z boku, żył w pokorze i wiernie. Spełnił swoją misję, czego Ty sam jesteś najlepszym dowodem.
Niech te różańcowe tajemnice pomogą mi w szukaniu tej samej cichości i pokory, która nie będzie wycofaniem i nieobecnością, ale czuwaniem i byciem blisko.
Tajemnica 1: Zwiastowanie Najświętszej Maryi Pannie
Był wrzesień 2014 roku. Wkrótce mieliśmy świętować trzecią rocznicę ślubu. Tego dnia budzik okazał się niepotrzebny. O 5 rano moja żona obudziła mnie najwspanialszą wiadomością: Jesteśmy rodzicami! Dwie kreski i telefon do naszego naprotechnologa, który lada moment miał się brać za badanie braku owoców naszych paroletnich starań. Umówiliśmy się na USG, wszystko zostało potwierdzone, a nam spadł z serc wielki kamień.
Panie Jezu, Ty przyszedłeś w łono Maryi jako wolnej kobiety. Pamiętam, jak wtedy odciągnąłeś nasze myśli od tego jednego jedynego tematu: mieć dziecko. Uwolniłeś nas od tego pragnienia i wtedy ono zostało spełnione.
Dziękuję Ci za to, że stałeś się jednym z nas i że dajesz radość mimo problemów. Pamiętasz, że wtedy tak czy inaczej mieliśmy się czym martwić. To była radosna tajemnica w pełnym znaczeniu obu tych słów. Jak u Maryi, która stała się wtedy tą jedną jedyną kobietą we wszechświecie, która zaczęła nosić w swoim łonie Boga.
Tajemnica 2: Nawiedzenie św. Elżbiety
Dzielić radość to coś pięknego. Przede wszystkim dzieliliśmy ją z Tobą, Jezu. Modlitwa sama cisnęła się do serca, a Ty odpowiadałeś obecnością w spotkaniach z bliskimi. Nie zapomnę tego przytulenia i radości mojej, poturbowanej wtedy przez trudne doświadczenia, mamy. Chyba nigdy nie mieliśmy okazji do takiej bliskości.
Jezu, dziękuję Ci za tamte okazje do dzielenia się niebiańskimi wiadomościami. Takie one były. To jest wspaniałe uczucie, gdy możesz kogoś obdarować taką informacją i wiesz, że to będzie eksplozja dobra, która ukoi, podniesie na duchu, zrodzi bliskość – jak między Maryją i Elżbietą, jak między Tobą i Janem. Czyż te spotkania nie były czystą radością?
A przecież był w nich trud. Maryja przeszła wiele kilometrów, ale to nie w górach wyśpiewała Magnificat, tylko w radosnym spotkaniu z drugą osobą. A Elżbieta? To w spotkaniu z drugą osobą – z matką jej Pana – doświadczyła Bożej obecności.
Jeśli radość jest wprost od Ciebie, Jezu, to nie da się nią nie podzielić.
Tajemnica 3: Boże Narodzenie
Czerwiec 2015 r. Ten popołudniowo-wieczorny czas był paradoksalny. Nie da się opisać nowego wymiaru bliskości, jaka zrodziła się między mną i moją żoną. Z drugiej strony nie da się opisać fizycznego bólu, który temu towarzyszył.
A udział w całości miało maleństwo, które do dziś nie przepuści okazji do wzięcia udziału w spontanicznym nawet i krótkim przytuleniu się rodziców. Taki imperatyw, który być może zrodził się, gdy leżała na piersiach mamy tuż po porodzie, a tata głaskał, patrzył na obie i nie mógł oderwać wzroku.
Maryjo, Józefie, skoro taką iskrą był poród naszej córki, to jak pięknym doświadczeniem musiały być dla Was narodziny Jezusa? To była kumulacja oczekiwania – na syna ziemskiego i Syna Bożego.
Jakie to piękne, że to jedna i ta sama Osoba – że Bóg wszedł całym sobą w zwykłe rodzinne relacje i został synem ziemskiej mamy i ziemskiego taty.
Bądź uwielbiony Jezu, bo stałeś się jednym z nas tak bardzo po ludzku – przeszedłeś przez to samo, przez co przechodzą każdego dnia na całym świecie rodzice ze swoimi rodzącymi się dziećmi.
Tajemnica 4: Ofiarowanie Jezusa w Świątyni
Maryjo, Józefie, wasza wierność zwyczajom pokazuje mi, jak ukształtowana była wasza tożsamość. Wiedzieliście, że macie pod opieką Króla, a pozostaliście zwykłymi ludźmi.
Intuicyjnie zawierzyliśmy nasze dziecko Tobie, Matko Boża. Najpierw intencje złożone na Jasnej Górze, a potem chrzest w uroczystość Twojego wniebowzięcia. Dziękuję, że zaznaczasz swoją cichą obecność w jej życiu małymi, codziennymi gestami.
Chowałaś w sercu wszystko, co się działo z Jezusem i wokół niego – słowa, sytuacje, ludzi. Twój spokój i brak nerwowych ruchów, nawet wobec trudnego proroctwa Symeona tuż po ofiarowaniu Jezusa, udziela się i nam, kiedy ta zawierzona Tobie mała dziewczynka nie daje sobie rady ze swoimi emocjami.
Wypraszaj nam siłę, zwłaszcza w takich momentach, byśmy byli dla niej oparciem i potrafili płacić za to cenę chowania swojego ego do kieszeni i bycia blisko, nawet gdy te emocje uderzają bezpośrednio w nas.
Tajemnica 5: Odnalezienie Jezusa w Świątyni
Ta tajemnica różańcowa jest w moim odbiorze tajemnicą ojcowską. Wyczuwam w niej, Panie Jezu, jakiś szczególny wymiar Twojej relacji z Józefem. On w Ewangelii się nie odzywa. Aż dziw bierze, że również w tej trudnej dla Twoich rodziców tajemnicy, nie pada z jego strony żadne słowo.
Ty okazałeś się być już dojrzałym Izraelitą – wciąż posłusznym swojemu ziemskiemu ojcu. Trudno przypuszczać, by Twoja bystrość umysłu i zdumienie słuchaczy nie były w jakiejś części zasługą Józefa. Ta tajemnica jest dla mnie tajemnicą waszej relacji, kształtu której mogę się tylko domyślać.
Bardzo ważne jest dla mnie to, że wlewasz przez tę scenę w moje ojcowskie serce pragnienia. Tego, by każde z moich dzieci, nie tylko to pierworodne, miało do Ciebie prostą drogę. Bym potrafił przyczynić się do ich radości płynącej z relacji z Tobą.
Pomóż mi przynajmniej nie przeszkadzać, a kiedy w ich sercach będą się rodzić pytania o Ciebie, być blisko i wesprzeć w szukaniu odpowiedzi – pokazać Cię takiego, jakim jesteś.