Kiedy umierał Jan Paweł II, byłem dzieckiem. Niewiele zrozumiałem z tego, co się dzieje. Pamiętam jednak, że płakałem na myśl, że tak wielki i wspaniały człowiek miał odejść. Nie znałem jego nauczania. Nie wiedziałem, co głosi. Ze słów innych dowiedziałem się, że jest dobrym człowiekiem, ojcem dla ludzi, a nie wyniosłym księciem Kościoła.
W pamięci został kajak i kremówki. Czy po tylu latach coś się zmieniło? Czy mogę w moim życiu „odkremówkować papieża”? Tak. Oto 3 rzeczy, które zawdzięczam św. Janowi Pawłowi II.
Teologia ciała Jana Pawła II
Zaczynam z grubej rury – teologia ciała Jana Pawła II. George Weigel, biograf papieża, stwierdził, że może się ona okazać teologiczną bombą atomową XXI w. Teologia ciała to efekt pracy Karola Wojtyły uwieńczony serią katechez środowych, które wygłosił jako papież w latach 1979–1984.
Jan Paweł II spojrzał świeżym okiem na katolicką naukę o cielesności i płciowości człowieka. Starał się przywrócić seksualności właściwe jej miejsce w życiu człowieka. Nie chciał, by była w absolutnym centrum zainteresowań każdego z ludzi (jak chciała rewolucja seksualna) ani by była traktowana z lękiem, jako coś nieczystego (jak patrzyło na nią wielu ludzi Kościoła).
Teologia ciała przypomina o bardzo ważnej prawdzie: człowiek jest jednością duchowo-fizyczną. Nie jesteśmy duchem zamkniętym w ciele, jak w więzieniu. Nie jesteśmy też posiadaczami ciała. Ja nie tyle mam ciało, ile jestem ciałem. Człowiek jest zatem duchem ucieleśnionym i jednocześnie ciałem uduchowionym.
Dla wierzących oznacza to, że myślenie w kategoriach „dusza ważniejsza od ciała” lub „ciało jest złe, a duch dobry” jest błędne. Stąd konieczny jest całościowy rozwój człowieka – nie tylko jego intelektu i duchowości, ale też ciała.
Jan Paweł II przypomina, że to sam Bóg przyjął ludzkie ciało. Po takiej afirmacji trudno zaakceptować, że może ono być złe. Bóg wcielił się, by wejść z człowiekiem w relację. My, ludzie, budujemy nasze relacje dzięki ciału. To za jego pomocą rozmawiamy, dotykamy się, spędzamy razem czas, modlimy się i przystępujemy do sakramentów. Dzięki ciału możliwe jest w końcu pełne zjednoczenie człowieka z Bogiem w Komunii Świętej oraz małżonków ze sobą nawzajem poprzez płciowość.
Kościół w różny sposób podchodził do ludzkiej seksualności. Nieraz traktował ją z lękiem, jako źródło nieczystości. Jan Paweł II zwraca uwagę, że została ona zaplanowana przez Boga i jest przez Niego chciana. Papież z Polski mówi o niej nie przez pryzmat zakazów lub małżeńskich powinności, ale pozytywnie, jako miejscu rozwoju miłości.
Adhortacja o św. Józefie Redemptoris custos
Gdy zacząłem czytać tę krótką adhortację, poczułem lekki zawód. Jan Paweł II wybiera te nieliczne zdania z Pisma Świętego, które mówią o św. Józefie i dokonuje ich krótkiej egzegezy. Pomyślałem, że nie dowiem się niczego nowego.
Postanowiłem jednak czytać to dzieło dalej, robiąc przy okazji notatki. Po jakimś czasie wróciłem do nich i stwierdziłem: „Ten facet jest genialny!”. Jan Paweł II wydobył 3 niezwykle cenne cechy Cieśli z Nazaretu, które mnie zachwyciły: Józef to prawdziwy mąż, ojciec i człowiek pracy.
Św. Józef to mąż Maryi. Mąż? Czy nie lepiej powiedzieć: „oblubieniec”? To brzmi tak wznioślej i bardziej pasuje to Józefa. Przyzwyczailiśmy się mówić o Józefie jako oblubieńcu Maryi. Tak, jakby ich małżeństwo było jakieś inne. Czy kiedykolwiek pomyślałeś o swoim tacie, że jest oblubieńcem Twojej mamy? Jestem pewien, że nie. św. Józef jest takim samym mężem, jak każdy inny facet posiadający żonę.
Jan Paweł II podkreśla, że małżeństwo Maryi i Józefa miało takie same cechy, jak inne: wierność, potomstwo oraz sakrament – było widzialnym znakiem niewidzialnej łaski. Jest ono jednak także wzorem, bo wierność Maryi i Józefa w przyjęciu siebie oraz Potomka, jakim jest Jezus sprawia, że ta niewidzialna łaska staje się Ciałem i mieszka wśród nas.
Papież przypomina, że św. Józef był prawdziwym ojcem Jezusa. Z jednej strony przez przyjęcie Maryi i uczestnictwo w tajemnicy jej macierzyństwa, a z drugiej przez legalną adopcję Jezusa. To dzięki niemu Jezus wchodzi w świat i jest wychowany z poszanowaniem dla ludzkich i Bożych praw. Józef musiał być niezwykłym wzorem mężczyzny dla Chrystusa i doskonałym kandydatem do tej roli, skoro Bóg Ojciec powierza mu swego Pierworodnego Syna. Wypełnia on swoją misję, gdy doprowadza Jezusa do bycia w sprawach Ojca (por. Łk 2,49).
Św. Józef był dla Jezusa nauczycielem i wzorem pracy. To dla mnie niezwykłe, że sam Syn Boży uczył się pracy od zwykłego cieśli. W ten sposób, jak pisze Jan Paweł II, Józef przybliżył ludzką pracę do tajemnicy Odkupienia. Możemy naśladować Jezusa w najprostszej nawet codzienności.
Jak odkryć różaniec
Kiedy myślę o różańcu, to mam przed oczami starsze, doświadczone życiem kobiety. Modlitwa różańcowa jawi się mi jako niezmienna, skostniała i od wieku taka sama. Św. Jan Paweł II przypominał mi jednak, że ta modlitwa jest wciąż nowa, może odpowiadać na potrzeby współczesnego człowieka i ciągle się rozwijać.
Niejeden współczesny człowiek wśród zgiełku i przytłoczenia informacjami szuka wyciszenia i spokoju. Wielu coachów i trenerów personalnych doradza medytację. Ludzie tak zachęceni kierują się ku praktykom Dalekiego Wschodu, ku mantrze lub jodze. Jan Paweł II przypomina, że za pomocą różańca można wejść w ciszę, skupienie i głęboką kontemplację. Powolne odmawianie „Zdrowaś, Maryjo” ułatwia skupienie się na Bogu.
Papież przypomina jak owocnie kontemplować tajemnicę wiary za pomocą różańca.
Jan Paweł II nie tylko podaje metodę na głębokie przeżycie różańca, ale przypomina, że wciąż może się rozwijać, gdy dokłada kolejne tajemnice – tajemnice światła.
Jan Paweł II w moim życiu
Nie uznaję się za członka pokolenia JPI2, nie znam dobrze jego życiorysu. Nie pamiętam, ile encyklik napisał, ale cieszę się, że ten święty zostawił w moim życiu więcej niż tylko cytat o kremówce.