separateurCreated with Sketch.

Dominikanin: dlaczego nie odszedłem z Zakonu Kaznodziejskiego? Kazanie przyjęte oklaskami

DOMINIKANIE
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Redakcja - 21.09.21
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
"Nie jest łatwo być dominikaninem po raporcie komisji... Najchętniej wolałbym dzisiaj kazania nie mówić" – rozpoczął swoją niedzielną homilię o. Krzysztof Pałys OP.

"Rok temu, również w tym miejscu, musiałem powiedzieć najtrudniejsze kazanie w całym swoim zakonnym życiu" – przypomniał duchowny. Odniósł się tym samym do czarnych protestów, gdy po orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego ws. ochrony życia dochodziło do aktów wandalizmu wobec kościołów i przerywania nabożeństw w wielu miejscach Polski. "Moi znajomi, których po ludzku naprawdę lubię, mówili wtedy, że wspieram struktury zła i nie chcą mieć ze mną nic wspólnego" – wspomina o. Krzysztof Pałys OP.

Zakonnik przyznał, że ma świadomość, iż po opublikowaniu raportu ws. nadużyć, jakich przez lata dopuszczał się jego były współbrat Paweł M., dominikanie stali się dla wielu Polaków synonimem struktury zła. "Może jest też tak, że również wam nie jest łatwo się modlić w dominikańskim kościele" – zwrócił się do wiernych duchowny.

Następnie o. Krzysztof Pałys przypomniał słowa, jakie u początków jego posługi skierował do niego jeden ze starszych, nieżyjących już braci, o. Isnard Szyper OP: "Najpierw musisz się rozczarować Kościołem. Potem musisz się rozczarować zakonem. Następnie powinieneś się wielokrotnie rozczarować samym sobą. Dopiero wówczas będziesz mógł oczarować się miłością Jezusa".

Zakonnik podzielił się w tym miejscu doświadczeniem odejścia ze zgromadzenia wielu bliskich mu współbraci. Sam o. Pałys również miewał okresy zwątpienia w wartość życia zakonnego i przyznał, że też doznał wśród dominikanów wielu zranień. "Ale także tutaj dokonywało się moje uzdrowienie" – zaznaczył duchowny.

"Widziałem wśród dominikanów grzech, ale też widziałem świętość" – podkreślił o. Krzysztof Pałys. "Zrozumiałem w końcu, że nie jest to miejsce wolne od grzechu pierworodnego" – dodał.

Dominikanin przyznał w homilii, że wielokrotnie musiał zadawać sobie pytanie, dlaczego właściwie chce pozostać w swoim zgromadzeniu. Wyznał przy tym, że, mimo wszystkiego co się stało, nadal kocha Kościół i swój zakon.

"Jestem tutaj tylko z tego powodu, że otrzymałem największą łaskę, jaką można dostać. Bóg objawił mi swoją miłość. Zrobił to tu, w Zakonie Kaznodziejskim" – podsumował o. Krzysztof Pałys OP. "Nie ma na tym świecie większego szczęścia niż to, gdy On daje się poznać. Czasem jest to Pan Jezus uwielbiony, a czasem ukrzyżowany. Ale wciąż jest to ten sam Jezus" – dodał.

Duchowny przyznał, że poznał wątpliwy smak "szczęścia" życia bez Boga i nie chce do niego wracać. Wielokrotnie też zawodził się w życiu na innych i na sobie samym, ale nigdy nie zawiódł się na Jezusie i Matce Najświętszej. Dlatego też o. Pałys wierzy, że to właśnie w zakonie dominikańskim może się zbawić.

"Za każdym razem kiedy pada jakiś autorytet, kiedy spotyka nas zło, kiedy jesteśmy zepchnięci w samotność albo spada na nas krzyż, którego nie jesteśmy w stanie uniknąć – w każdym takim momencie toczy się realna walka o naszą wiarę" – kontynuował homileta.

O. Pałys wskazał, że sytuacje, w których ludzie wierzący tracą nadzieję i wpadają w rozpacz, wcale nie są wyjątkowe. Jest to skutek działania złego ducha, który zawsze pragnie przesłonić Chrystusa jakiegoś rodzaju złem.

"Zwróćcie uwagę na pewną perfidną prawidłowość. Zwykle kiedy grzeszę, diabeł przychodzi do mojej głowy z myślami typu: Nawet nie podchodź do Chrystusa" – zauważył dominikanin. Porównał on tego rodzaju zachowanie do postawy Judasza, który zamiast biec do Jezusa po ratunek, uciekał od niego.

Następnie o. Krzysztof Pałys wyjaśnił, jak można odróżnić działanie diabła od działania Boga: "Diabeł przychodzi po to, żeby nas potępić, a Bóg przychodzi, aby nas usprawiedliwić. Diabeł sieje rozpacz, a Bóg przynosi nadzieję".

"Bez względu na to, z jakimi trudnościami, jeśli chodzi o wiarę, przychodzi wam się mierzyć, bardzo was proszę – nigdy nie odchodźcie z Kościoła. Możecie przestać chodzić do dominikanów, ale nie rezygnujcie z sakramentów, nie rezygnujcie z Eucharystii" – zaapelował duchowny.

"Jeżeli upadają autorytety albo ktoś każe wam się tłumaczyć za księdza czy biskupa, którego nie widzieliście na oczy. Jeżeli ktoś was oskarża z powodu grzechów dominikanów, z którymi jesteście związani – to przede wszystkim zatroszczcie się o Waszą wiarę!" – dodał o. Krzysztof Pałys OP.

Homileta wskazał przy tym, że ani dominikanie, ani żadni inni księża nie są w stanie przeprowadzić człowieka przez ciemność, ale Jezus, i tylko On, jest w stanie to uczynić.

"Jeżeli będziesz się karmił Słowem Boga, modlitwą, jeżeli będziesz adorował Najświętszy Sakrament, to Duch Święty zawsze przeprowadzi cię przez największe sztormy, a twoja wiara tylko się uszlachetni. Ale jeżeli będziesz karmił się tylko rzeczami tego świata, twój duch będzie coraz słabszy. Będziesz przygnębiony i zło zacznie Cię przenikać. Będziesz przerażony jak uczniowie Chrystusa, którzy widzą pioruny i wiatr, a nie widzą Jezusa, który jest obok" – podsumował dominikanin.

Całą homilię o. Krzysztofa Pałysa OP można odsłuchać w tym miejscu.

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Top 10
See More
Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.