"Raport o obojętnieniu" podzielony został na trzy części problemowe, podsumowujące wpływ pandemicznej rzeczywistości kolejno na: samopoczucie naszych rodaków, poziom ich stresu i niepewności oraz sytuację kobiet. Badania w powyższym zakresie uzupełnia bogata statystyka zmian w funkcjonowaniu organizacji charytatywnych w ciągu ostatniego 1,5 roku, a także rozdział poświęcony propozycjom rozwiązań wobec niektórych narastających problemów społecznych.
Ucieczka w narkotyki i Netflix
Przeprowadzone w ramach "Raportu o obojętnieniu" badania wskazują, że 46% ankietowanych odczuło pogorszenie swojego stanu psychicznego i jakości życia wskutek pandemii. Wśród zgłaszanych objawów psychicznych towarzyszących tej zmianie dominowały irytacja, zmęczenie i złość, ale często pojawiała się również bierność.
Najbardziej poruszająca była dla mnie wizyta u pewnej starszej, samotnej pani, która od prawie roku nie wychodziła z domu, mimo że miała taką możliwość. Głównym powodem jej izolacji były stany depresyjno-lękowe, nasilone przez pandemię. Violetta, wolontariuszka Szlachetnej Paczki
W parze z powyższymi symptomami szło także nasilenie negatywnych odczuć somatycznych, takich jak bóle w klatce piersiowej i plecach, nudności, zawroty głowy, trudności w oddychaniu czy przyspieszony puls. Aż 15% respondentów zadeklarowało, że objawy te bywały uciążliwe na tyle, że uniemożliwiały wykonywanie codziennych obowiązków.
Wspomniane wyżej negatywne odczucia psychofizyczne często brały swój początek w jednym, nadrzędnym uczuciu towarzyszącym zdecydowanej większości badanych – niepewności. Jak podają autorzy "Raportu o obojętnieniu", niemal połowa ankietowanych obawia się utraty pracy, a aż 70% – wybuchu kolejnej pandemii.
Niepokój budzą również sposoby, w jakie respondenci radzą sobie z pandemicznym napięciem. 7% z nich (ponad trzykrotnie więcej niż rok wcześniej) ucieczki od stresu szukało w narkotykach i innych substancjach zmieniających świadomość, a liczba subskrybentów Netflixa powiększyła się w 2020 r. aż o 1/3.
Ile można pomagać?!
Twórcy "Raportu o obojętnieniu" wskazują przy tym, że chęć niesienia pomocy, tak widoczna w społeczeństwie w pierwszych tygodniach pandemii, okazała się być efektem krótkotrwałym.
Jak podkreśla jeden ze współautorów pracy, prof. Bogdan Zawadzki, nie jest to zjawisko nowe i w polskich realiach zostało już stosunkowo dobrze opisane naukowo po tzw. "powodzi tysiąclecia" z 1997 r. W sytuacji kryzysowej narastające trudności ekonomiczne i kumulujący się stres powodują reorientację nastrojów ludności od mobilizacji i wzajemnego wsparcia w kierunku atomizacji i nasilenia antagonizmów społecznych.
Trzeba też w tym miejscu zaznaczyć, że, jak podkreślają autorzy raportu, w przypadku kryzysu społecznego, jakim jest pandemia, to rodzące wrogość poczucie niepewności jest nawet większe niż np. w obliczu klęsk żywiołowych. Potencjalnym źródłem zagrożenia może być bowiem każdy napotkany człowiek.
Sama przeszłam COVID-19, nie było lekko, mam też w domu dwoje dzieci z niepełnosprawnością, ale nie wyobrażam sobie, że mogłabym przestać pomagać. Dla wielu samotnych osób nawet proste przywiezienie im zupy jest wielką sprawą, czymś dla nich niezwykle ważnym. Magda, liderka i wolontariuszka Szlachetnej Paczki
Kobiety? Nerwowe i... o wielkich sercach
Dane zebrane w ramach "Raportu o obojętnieniu" sugerują, że pandemia odcisnęła na sytuacji społecznej kobiet piętno większe niż w przypadku mężczyzn. Na 1 mężczyznę, który zrezygnował z pracy w celu opieki nad dziećmi, przypadają aż 3 przedstawicielki płci pięknej, zmuszone podjąć tego rodzaju decyzję. Wiele z nich w obliczu zamknięcia szkół przeszło również na pracę zdalną bądź urlopy opiekuńcze.
41% ankietowanych kobiet (wobec ok. 1/3 mężczyzn) przypłaciło te zmiany poczuciem społecznej izolacji, a 60% z nich (wobec 45% przedstawicieli płci przeciwnej) stało się bardziej nerwowymi. Wśród bezpośrednich przyczyn tego stanu rzeczy panie wymieniały najczęściej: strach o stan zdrowia bliskich (71,9%), izolację od nich (60,8%), problemy finansowe (38%) oraz strach przed utratą pracy (37,1%).
Co jednak szczególnie godne podkreślenia, przy wszystkich powyższych zmartwieniach to kobiety znalazły w sobie więcej siły, czasu i chęci do podejmowania wolontariatu w tym trudnym czasie. W przypadku Szlachetnej Paczki stanowią one aż 80% wolontariuszy i 2/3 darczyńców.
Jeśli moje dziecko, które ma dziś trzynaście lat, widzi, że mimo pandemii matka nie zamyka się, nie ucieka od odpowiedzialności, tylko jest zaangażowana w coś większego, to uczy się, że tak można, a nawet trzeba. I takiego przykładu nic nie zastąpi. Jest bezcenny. Sylwia, koordynatorka regionalna Szlachetnej Paczki
Również 80% respondentek "Raportu o obojętnieniu" przyznało, że rzeczywistość pandemii wyzwoliła w nich pozytywną refleksję. Pozwoliła bowiem docenić dotychczasową sytuację życiową.
Czy będziemy skorzy, by nadal pomagać?
W latach poprzedzających pandemię zaangażowanie Polaków w działalność charytatywną i wolontariat systematycznie zwiększało się. Między rokiem 2016 a 2021 nasz kraj w rankingu Światowego Indeksu Dobroczynności awansował ze 105 na 37 pozycję.
Dane za rok 2020 napływające od polskich organizacji społecznych nie napawają jednak optymizmem. Aż 41% z nich musiało z powodu pandemii zawiesić większość swoich działań, a 36% zaliczyło odpływ wolontariuszy. Liczba darczyńców instytucji dobroczynnych spadła w ciągu roku o 20%, a aktywnych wolontariuszy aż o 30%.
Jak przeciwdziałać tym negatywnym tendencjom? Odpowiedź nie jest prosta i warto, za radą autorów "Raportu...", rozpocząć jej poszukiwanie od siebie. Zadaj więc sobie na koniec kilka pytań:
Źródło: www.szlachetnapaczka.pl